Pilot o przejęciu przez Białoruś Boeinga Ryanaira. "Mamy procedury"

Polska
Pilot o przejęciu przez Białoruś Boeinga Ryanaira. "Mamy procedury"
PAP/EPA/Stringer
Boeing 737-800 linii lotniczych Ryanair został w niedzielę zmuszony do lądowania w stolicy Białorusi Mińsku.

Nie doszło najprawdopodobniej do gwałtownego manewru zmieniającego kierunek lotu zatrzymanego w niedzielę w Mińsku samolotu Ryanair. Zdaniem pilota samolotów pasażerskich i instruktora lotniczego kpt. Dominika Pundy "pilot wykonywał polecenia kontroli lotów". Coraz więcej krajów chce zamknięcia przestrzeni powietrznej Białorusi i sankcji dla jej linii lotniczych za "akt terroryzmu państwowego".

Samolot linii Ryanair o numerach SP-RSM, który podczas lotu do Wilna został w niedzielę zatrzymany przez Białoruś na lotnisku w Mińsku, miał otrzymać informacje o zagrożeniu terrorystycznym - podały białoruskie władze. Sprawę przerwania lotu, lądowania w Mińsku i zatrzymania części pasażerów (w tym białoruskiego opozycjonisty Ramana Pratasiewicza) zarejestrowanej w Polsce maszyny wyjaśniają policja i prokuratura polska oraz litewska. Z kolei Urząd Lotnictwa Cywilnego wyjaśnia incydent wraz z przewoźnikiem i "służbami państwowymi".

Komunikat o zagrożeniu bombowym

- Komunikat o zagrożeniu terrorystycznym w czasie lotu może nadejść na trzy sposoby. Mogą podać go kontrolerzy lotów, mogę dostać go na specjalnej częstotliwości zarządzanej przez moją firmę, w której latam, mogę dostać ją także urządzeniem ACARS. To są takie, powiedzmy, sms-y lotnicze. Dostajemy dzięki nim informacje pogodowe i operacyjne - powiedział w Polsat News kapitan Dominik Punda, pilot liniowy i instruktor lotniczy.

 

- Mamy modele działania, według których postępujemy. W tym momencie diagnozujemy, gdzie mamy określony problem. Wiemy, że tutaj najprawdopodobniej jest bomba na pokładzie. Jakie mamy opcje: gdzie lecimy, gdzie możemy jak najszybciej wylądować, zbić wysokość, którą mamy. Wtedy podejmujemy decyzję - powiedział lotnik.

 

ZOBACZ: Białoruś wydala ambasadora Łotwy i cały personel dyplomatyczny

 

Po podjęciu decyzji kapitan samolotu koordynuje to, co postanowił z personelem pokładowym. - Najczęściej szefowa albo szef personelu przychodzi do kabiny, mówimy jak to wygląda i wtedy szefowa bądź szef wdraża swoje procedury, czyli przeszukanie statku powietrznego, rozpytanie pasażerów. Następnie informujemy o tym, co postanowiliśmy kontrolera i pasażerów, a następnie wykonujemy podjętą decyzję - powiedział kapitan Dominik Punda.

 

WIDEO - Przechwycenie samolotu Ryanaira przez Białoruś. Pilot o procedurach

  

Samolot nagle zawrócił do Mińska

Jego zdaniem o zawróceniu samolotu z obranej trasy decyduje kapitan. - Nie chodzi o to, żeby jak najszybciej wylądować, tylko jak najbezpieczniej. Pamiętajmy, że te samoloty, żeby się zniżyć ze swojego pułapu przelotowego do lądowania potrzebują około 150 mil morskich, to jest około 280 kilometrów. To dużo. Ja na 99 proc. też bym podjął taką decyzję i kontynuował lot do Wilna, ponieważ było to jak najbardziej uzasadnione.

 

- Na dwie minuty przed minięciem przestrzeni białoruskiej zawraca i ląduje w Mińsku. Czyli został do tego przymuszony bądź korespondencja z kontrolerami, którzy powiedzieli, że wysyłają samolot (bojowy - red.), bądź zobaczył ten samolot. Nie wiemy jeszcze. Zmienił swoją decyzję ponieważ zmieniły się też uwarunkowania - powiedział pilot.

 

ZOBACZ: Białoruś. Mińsk opóźnił wylot samolotu "z powodu informacji o planowanym zamachu"

 

Polski pilot powiedział, że w swojej karierze przeżył bliskie spotkanie z wojskową maszyną.

 

- Było to rok temu, leciałem małym samolotem, na skutek naszego błędu w kokpicie - mojego i kolegi - utraciliśmy łączność nad Republiką Czeską i kontrolerzy nie mogli się z nami połączyć. Ponieważ przelatywaliśmy blisko lotniska, które było wojskowe, zobaczyłem wojskowy samolot po lewej stronie - powiedział Dominik Punda.

 

- W tym momencie przywróciliśmy łączność. Okazało się, że jedno radio nam wysiadło więc przeszliśmy na drugie. Połączyliśmy się z ostatnią jednostką kontroli ruchu kontroli lotniczego w Czechach, potwierdziliśmy, że jesteśmy, nic się nie dzieje i wszystko jest jak najbardziej w porządku, wtedy ten Gripen odleciał - powiedział instruktor lotnictwa.

Procedura ewakuacji pasażerów Lufthansy

Pilot odniósł się także do informacji, że na lotnisku w Mińsku został zatrzymany inny samolot należący do Lufthansy. Według władz lotniska powodem wstrzymania startu był alarm bombowy.

 

- Dla kapitana, jeżeli ma już pasażerów i okazuje się, że jest na ziemi i jest informacja, że jest bomba, w tym momencie wdrażamy procedurą. W zależności od tego czy kołujemy czy nie uruchomiliśmy silników następuje opuszczenie samolotu przez pasażerów bez bagaży. Pasażerowie oddalają się na bezpieczna odległość i wtedy do pracy przystępują służby - powiedział pilot.

 

ZOBACZ: Rzeczniczka MSZ Rosji: reakcja Zachodu na incydent z samolotem Ryanair jest szokująca

 

Kapitan stwierdził, że jego zdaniem podczas lotu maszyny Ryanaira nie doszło do bliskiego spotkania z maszyną wojskową, a widoczny na satelitarnych mapach "gwałtowny manewr" skrętu nie miał raczej związku np. z uniknięciem ewentualnego zagrożenia. - Rzeczywiście ten samolot zakręcał, wykonywał polecenia kontroli ruchu lotniczego, bo inna sytuacja jest niemożliwa - powiedział. Jak dodał, kapitan musi zapewnić bezpieczeństwo. - Dlatego informowanie pasażerów odbywa się niestety na końcu - powiedział. Jak stwierdził w czasie podobnych procedur pilot ma tyle czynności do kontrolowania, że "pasażerowie są informowani na końcu, o tym co się dzieje".

Europa chce zamknięcia przestrzeni Białorusi

Kolejne kraje dążą do zawieszenia połączeń lotniczych z Białorusią i lotów nad jej terytorium. Szwedzka Agencja Transportu wezwała w poniedziałek po południu linie lotnicze do unikania przestrzeni powietrznej nad Białorusią i uwzględnienia "niepewnej sytuacji".

 

Władze Litwy zaproponowały, aby objąć zakazem lądowania na lotniskach w UE białoruskie linie lotnicze oraz uznanie białoruskiej przestrzeni powietrznej za niebezpieczną. Sejm Litwy mam omówić omówi plan sankcji wobec Białorusi, celem którego będzie m.in. uczynienie z Białorusi strefy zakazanej dla lotów – poinformowano w poniedziałek po zamkniętym posiedzeniu sejmowych komitetów spraw zagranicznych i bezpieczeństwa narodowego. Chodzi m.in. "o włączenie BelAvii (białoruskich linii lotniczych) do pakietu sankcji, by odizolować je na Zachodzie" - powiedział przewodniczący sejmowego komitetu bezpieczeństwa narodowego i obrony, poseł Laurinas Kascziunas.

 

ZOBACZ: Przymusowe lądowanie w Mińsku tematem obrad Rady Europejskiej

 

Litwa będzie dążyła też "do przyjęcia takich decyzji na poziomie międzynarodowym – Unii Europejskiej, czy regionalnym", by do proponowanych sankcji dołączyły Polska, Ukraina, Łotwa i Estonia.

 

Z kolei polski premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że zaproponuje na szczycie Unii Europejskiej w poniedziałek wstrzymanie połączeń lotniczych z Białorusią. Podobnie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski polecił w poniedziałek rządowi, by opracował decyzję wstrzymującą bezpośrednie połączenia lotnicze między Ukrainą i Białorusią.

hlk/ sgo / Polsat News / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie