Nowy koronawirus. "Przeskoczył" z psa na człowieka

Świat
Nowy koronawirus. "Przeskoczył" z psa na człowieka
Pixabay
Koronawirusa wykryto w materiale pobranym od mieszkającego w Malezji dziecka

Analiza przypadku zapalenia płuc z 2018 roku pokazała obecność nowego, nieznanego wcześniej koronawirusa, który prawdopodobnie pochodzi od psa. Nie wiadomo jeszcze, czy stwarza jakieś zagrożenie, ale odkrycie wskazuje, że wirusy tego typu przechodzą na ludzi częściej, niż sądzono.

Naukowcy z międzynarodowego zespołu, na łamach pisma "Clinical Infectious Diseases" opisali nowego koronawirusa znalezionego u człowieka.

 

Wykryli go w materiale pobranym od mieszkającego w Malezji dziecka, które w 2018 roku zachorowało na zapalenie płuc. Najprawdopodobniej zarazek przeszedł na małego pacjenta z psa. Jeśli potwierdzi się, że wirus jest chorobotwórczy, będzie to ósmy znany koronawirus, który może szkodzić ludziom.

Groźny dla ludzi?

- Nikt nie wie, jak powszechny jest ten wirus i czy może się sprawnie przenosić z psów na ludzi lub między ludźmi - mówi kierujący badaniami prof. Gregory Gray z Duke University. - Jeszcze ważniejsze jest to, że koronawirusy prawdopodobnie przechodzą ze zwierząt na ludzi dużo częściej, niż się wydawało. Nie wykrywamy ich, ponieważ większość szpitalnych testów diagnostycznych reaguje tylko na znane już koronawirusy - dodaje.

 

ZOBACZ: Koronawirus - Raport Dnia. Niedziela, 23 maja

 

Badacz razem ze swoim zespołem, w ubiegłym roku opracował test wykrywający większość koronawirusów z rodziny, do której należy SARS-CoV-2. Z jego pomocą naukowcy przeanalizowali 301 archiwalnych materiałów dotyczących przypadków zapalenia płuc i u ośmiu osób hospitalizowanych z powodu zapalenia płuc w malezyjskim stanie Sarawak wykryli sygnał mówiący o koronawirusach infekujących psy.

 

Badacze wybrali Sarawak, ponieważ to dobry rejon do poszukiwań nowych wirusów ze względu na jego wysoką bioróżnorodność.

Ślepe uliczki

Specjaliści z Ohio State University zdołali wyhodować wirusa pochodzącego od jednego z ósemki pacjentów i zbadać genom zarazka. W ten sposób stwierdzili, że mają do czynienia z nieznanym wcześniej koronawirusem. - Prawdopodobnie istnieje wiele psich koronawirusów i przechodzą na ludzi bez naszej wiedzy - mówi prof. Gray.

 

- Wiele z tych przeskoków to ślepe uliczki, ponieważ wirusy te nie opuszczają nawet pierwszego, ludzkiego gospodarza. Jednak, jeśli naprawdę chcemy zmniejszyć zagrożenie, musimy lepiej obserwować pod kątem nowych wirusów sfery, w których spotykają się ludzie i zwierzęta oraz badać osoby mocno chore, aby je hospitalizować - podkreśla ekspert.

 

Jak twierdzi, opracowane przez niego narzędzie jest w stanie wykryć nowe wirusy zanim spowodują epidemię.

 

- Patogeny te nie powodują pandemii w jedną noc. Wiele lat mija, zanim przystosują się do ludzkiego układu immunologicznego, spowodują infekcję i zaczną sprawnie przenosić się między ludźmi. Musimy szukać tych patogenów i wcześnie je wykrywać - twierdzi specjalista.

pgo / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie