Ostatnie wystąpienie Adama Bodnara w Sejmie. Podsumował kadencję RPO
Sejm wysłuchał w piątek informacji Adama Bodnara podsumowującej kadencję Rzecznika Praw Obywatelskich oraz informacji o stanie przestrzegania wolności i praw człowieka i obywatela w roku 2020. Podczas wystąpień posłowie opozycji dziękowali Bodnarowi za mijającą kadencję i wręczyli mu bukiet kwiatów.
Rzecznik po ponad dwugodzinnej debacie w Sejmie podziękował posłom za docenienie pracy RPO. Złożył też podziękowania współpracownikom i współpracującym z nim parlamentarzystom.
Bodnar powiedział, że odpowiedzialnością wszystkich jest zajęcie się funkcjonowaniem państwa podczas pandemii oraz wyciągnięcie z niej wniosków. "To jest odpowiedzialność w stosunku do tych wszystkich osób, które zginęły. To jest nasza odpowiedzialność moralna i historyczna. To nie jest kwestia rozliczania władz i odwetu. To jest kwestia zastanowienia się gdzie nasze państwo nie zadziałało i jak to państwo możemy poprawić" - powiedział RPO.
Bondar zwrócił się też do marszałek Sejmu Elżbiety Witek w sprawie wyboru nowego RPO. "W tej sytuacji odpowiedzialność spoczywa nie tylko na grupach posłów, które maja prawo zgłoszenia kandydatów i kandydatek, ale w także ta odpowiedzialność spoczywa na pani marszałek" - powiedział Bodnar.
Po zakończeniu wystąpienia, posłowie opozycji podziękowali Bodnarowi za jego urzędowanie i wręczyli mu bukiet kwiatów.
ZOBACZ: Kaczyński o nowej kandydaturze na RPO. "W grę wchodzi Lidia Staroń"
"Nie jest to mój RPO"
Wcześniej poseł Krzysztof Lipiec, przedstawiając stanowisko klubu PiS do informacji RPO zaznaczył, że najważniejszą informacją z wystąpienia RPO jest to, że jest to jego ostatnie wystąpienie przed izbą.
- Chwała za to, bo rzeczywiście kadencja RPO skończyła się we wrześniu ubiegłego roku, co potwierdził Trybunał Konstytucyjny z wniosku klubu PiS. Nie ulega żadnej kwestii, że norma konstytucyjna nie może być podważana normą ustawową - mówił Lipiec.
W ocenie Lipca zbyt mocne angażowanie się RPO w spór polityczny "nie buduje autorytetu tego urzędu". - Wręcz przeciwnie - bardzo mocno podważa ten autorytet - powiedział.
Zaznaczył, że trudno uznać za poprawne funkcjonowanie urzędu rzecznika, "kiedy RPO wydaje pochwałę dla ludzi, którzy burzą porządek prawny Rzeczypospolitej. Dodał, że chodzi o wystąpienie Bodnara w Senacie, podczas którego - jak wskazał Lipiec - rzecznik pochwalił "jako wybitną działaczkę społeczną" liderkę Strajku Kobiet.
- Nie jest to mój Rzecznik Praw Obywatelskich, albowiem moje prawa jako większości tego społeczeństwa nigdy - przez RPO - nie były wykonywane - mówił.
Podczas wystąpienia Lipca z sali słychać było okrzyki niektórych posłów opozycji, którzy nie zgadzali się z jego stanowiskiem.
"Być może właśnie właśnie upada jedna z ostatnich niezależnych instytucji"
Odroczenia obrad do momentu, kiedy w ławach sejmowych pojawi się rząd, chciał poseł KO Cezary Tomczyk. - Gdzie jest dzisiaj rząd, kiedy toczy się jedna z najważniejszych debat w tym Sejmie? - pytał. - Być może właśnie w tym momencie upada jedna z ostatnich niezależnych instytucji w polskim państwie, czyli instytucja Rzecznika Praw Obywatelskich, którą chcecie potraktować dokładnie tak samo jak potraktowaliście Trybunał Konstytucyjny, Sąd Najwyższy, czy polską prokuraturę - mówił.
Krzysztof Śmiszek (Lewica), dziękując Bodnarowi za mijającą kadencję zaznaczył, że ostatni wyrok Trybunału Konstytucyjnego "w niezrozumiały, polityczny sposób skrócił" jego urzędowanie.
- Tak zwany Trybunał wydał orzeczenie, które wyeliminowało z obrotu prawnego bezpiecznik dla obywateli, który w sytuacji braku wyboru nowego rzecznika zapewniał możliwość realizacji obywatelom konstytucyjnego uprawnienia i poszukiwania ochrony ze strony niezależnego organu - ocenił.
"Zaufanie do instytucji Rzecznika wyraża 64 proc. obywateli"
Krzysztof Paszyk (Koalicja Polska) przypomniał, że ubiegły rok w biurze RPO to ponad 70 tys. spraw, które zostały wniesione do tego urzędu. Zaznaczył, że to o ponad 20 proc. więcej niż w roku 2019. - To nie są sprawy podszyte ideologią, tylko to są sprawy wniesione przez zrozpaczonych Polaków - mówił.
W ocenie Janusza Korwina-Mikke (Konfederacja) RPO dubluje instytucje państwowe. - Kiedy poprzednim razem był pan na tej sali powiedziałem, że widzę przed sobą znakomitego, wspaniałego kandydata lewicy na prezydenta. Natomiast jest pan nieporozumieniem jako RPO - ocenił. Dodał, że samo istnienie tej instytucji "powoduje, że pozostałe czują się zwolnione z obowiązków". - Rzecznik dubluje instytucje państwowe - mówił.
Tomasz Zimoch (Polska 2050) zaznaczył, że jego koło wyraża "nadzwyczajny podziw dla RPO". - Zaufanie do instytucji Rzecznika wyraża 64 proc. obywateli, a wobec Trybunału Konstytucyjnego brak zaufania wyraża aż połowa Polaków - mówił.
Bezskuteczne próby wyboru następcy
Kadencja Bodnara na stanowisku RPO upłynęła we wrześniu zeszłego. Dotychczas nie udało się jedna wybrać jego następcy. Parlament już czterokrotnie, bezskutecznie, próbował wybrać nowego Rzecznika.
Zgodnie z ustawą o RPO, mimo upływu kadencji Rzecznik nadal pełni swój urząd do czasu powołania przez parlament nowego RPO. 15 kwietnia Trybunał Konstytucyjny orzekł jednak, że przepis ustawy, który na to zezwala, jest niekonstytucyjny. Straci on moc w połowie lipca. Z kolei zgodnie z konstytucją RPO wybierany przez Sejm zwykłą większością głosów. Musi jednak uzyskać zgodę Senatu, w którym również głosowanie przeprowadzane jest zwykłą większością.
Czytaj więcej