Rosja. Wydział transportu Moskwy zwalnia z pracy zwolenników Nawalnego
Zwolennicy rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego, których dane zostały ujawnione przez hakerów, są zwalniani z pracy przez wydział transportu merostwa Moskwy - podała telewizja Dożd. Wcześniej media informowały o zwolnieniach wśród pracowników metra.
Niezależna telewizja podała we wtorek wieczorem, że w departamencie transportu wielu pracownikom zaproponowano, by odeszli z pracy na własną prośbę. W razie odmowy grożono im zwolnieniem. Dożd powołuje się na relacje blisko stu pracowników różnych instytucji miejskich podlegających departamentowi transportu. Najczęściej zwalniani byli pracownicy metra i zakładów komunikacji miejskiej Mosgortrans. Dożd nie podał ogólnej liczby zwolnionych osób.
Hakerzy zniszczyli ich karierę
- Najpierw nie dostałem premii, a potem szefowie wyjaśnili, że to "z powodu poglądów politycznych" i dlatego, że znalazłem się w tej bazie danych opublikowanej przez hakerów. Po raz pierwszy wtedy powiedziano, że mogę stracić pracę - powiedział niezależnej stacji Iwan, jeden z byłych pracowników. Później wezwano go na kolejną rozmowę i na niej Iwan usłyszał, że szef departamentu transportu Maksim Liksutow osobiście polecił, by wszystkich zwolenników Nawalnego zwolnić z pracy.
ZOBACZ: Pracownicy moskiewskiego metra zwolnieni za poparcie Nawalnego. "Brak szacunku dla władz"
Jak relacjonuje Dożd, już na drugi dzień po opublikowaniu w kwietniu przez hakerów bazy z adresami mailowymi zwolenników Nawalnego, ludzie zaczęli być wzywani w pracy na rozmowy z przełożonymi. Ostrzegano ich przed konsekwencjami popierania opozycjonisty i grożono zwolnieniem. Groźby te zrealizowały się po 10 maja: z różnych przyczyn praktycznie wszyscy pracownicy departamentu transportu, których dane znajdowały się w ujawnionej bazie danych, zostali zwolnieni.
Maile w obronie Nawalnego
Dożd podał w miniony weekend, powołując się na związki zawodowe, że metro moskiewskie zwolniło blisko 100 osób, w tym maszynistów, personel obsługujący schody ruchome, dyżurnych stacji i innych pracowników.
ZOBACZ: Rosja: zawody w kopaniu mogił. "Miały zachęcić młodzież do pracy jako grabarze"
W kwietniu hakerzy opublikowali bazę adresów mailowych osób, które chciały brać udział w protestach w obronie Nawalnego. Ujawnili ponad 259 tys. adresów mailowych i zapowiadali, że opublikują dane osobowe ich właścicieli.
Czytaj więcej