Pracownicy moskiewskiego metra zwolnieni za poparcie Nawalnego. "Brak szacunku dla władz"
Blisko stu pracowników metra w Moskwie zostało zwolnionych z pracy po tym, jak hakerzy opublikowali bazę danych zwolenników opozycjonisty Aleksieja Nawalnego - podało w sobotę radio Echo Moskwy, powołując się na niezależny związek zawodowy
Wiceszef związku zawodowego Metro Moskiewskie Wasilij Szelakow powiedział, że na razie nie może podać dokładnej liczby osób zwolnionych z pracy. Niemniej jego zdaniem osób tych może być ponad sto. Wśród zwolnionych są maszyniści kolei podziemnej, dyżurni stacji metra, personel obsługujący schody ruchome i inni pracownicy.
Związek zawodowy przygotowuje pozew
Jak mówił Szelakow, zwolnieni kontaktowali się ze związkami zawodowymi telefonicznie, zgłaszali się też poprzez portale społecznościowe.
ZOBACZ: Rosja zabroni adwokatom używać telefonu podczas widzeń. Wszystko przez Nawalnego
Na zebraniu 17 maja związek Metro Moskiewskie ustali listę osób, które skarżyły się, iż zostały zwolnione z powodu poparcia dla Nawalnego. Związek nie wyklucza, że zwróci się do prokuratury i przygotuje pozwy w imieniu pracowników lub jeden pozew zbiorowy.
ZOBACZ: Odnalazł się były ordynator szpitala w Omsku, gdzie leczono Nawalnego
Władze metra nie skomentowały doniesień o zwolnieniach, które - według pracowników - mają bezpośredni związek z opublikowaniem w kwietniu bazy danych osób planujących udział w demonstracjach w obronie uwięzionego Nawalnego. Część zwolnionych osób twierdzi, że ich zwierzchnicy mówili im o usunięciu z pracy z powodu "braku szacunku dla władz".
Skradziona baza popierających Nawalnego
Wcześniej niezależna telewizja Dożd informowała o ponad 30 pracownikach metra, których nazwiska znajdowały się w skradzionej bazie danych i którzy stracili pracę. Ludzie ci mówili mediom, że pracodawcy proponowali im napisanie podania o zwolnienie za porozumieniem stron, bez wypłacenia dodatków do pensji. W razie odmowy zwierzchnicy grozili zwolnieniem z powodu naruszenia dyscypliny.
W kwietniu br. hakerzy opublikowali bazę adresów mailowych osób, które chciały brać udział w protestach w obronie Nawalnego. Ujawnili ponad 259 tysięcy adresów mailowych i zapowiadali, że opublikują dane osobowe ich właścicieli.
Czytaj więcej