"Kupię/sprzedam dziecko". Podsumowanie śledztwa dziennikarzy "Raportu"
Wystarczy mieć pieniądze, a kupić można wszystko. Także.... dziecko. Ofert sprzedaży czy kupna nie brakuje. Przekonali się o tym dziennikarze "Raportu". Monika Gawrońska i Jacek Smaruj spotkali się z kobietami, które w internecie oferowały ciążę na zamówienie. Ile to kosztuje, jak wygląda handel dziećmi w naszym kraju? Dziś podsumowanie naszego cyklu - "Kupię/ sprzedam dziecko".
Jaka jest cena rodzicielstwa?
Jak wygląda cały proces?
Jak to możliwe, że dziecko może trafić do zupełnie obcych ludzi? Okazuje się, że cały proces jest bardzo prosty.
Kobieta, która chce sprzedać dziecko, po jego urodzeniu idzie do urzędu stanu cywilnego i wskazuje kto jest ojcem. Tu wpisuje imię i nazwisko mężczyzny, który bierze udział w transakcji.
ZOBACZ: "Raport". Z zimną krwią zabili swoje dzieci. Co nimi kierowało?
Następnie biologiczna matka zwraca się do sadu rodzinnego o ograniczenie swojej władzy rodzicielskiej. Gdy sad wyrazi na to zgodę, ojciec staje się jedynym opiekunem dziecka, a jego partnerka przysposabia dziecko.
Na tym cały proces się kończy. Kobieta, mężczyzna i dziecko, za które zapłacili, stają się pełnoprawną rodziną.
To jest przestępstwo
Skali sprzedaży dzieci nie da się policzyć, można ją jedynie szacować. Sytuacji, w których ktoś zapłacił za dziecko lub otrzymał za poród pieniądze, może być w Polsce nawet 2 tysiące rocznie. To prawie tyle samo, co liczba legalnych adopcji.
ZOBACZ: Porwano im syna. Odnalazł się po 32 latach
Proceder ten jest nielegalny i grozi za to kara więzienia. Artykuł 211a Kodeksu karnego mówi, że wszystkim, którzy biorą udział w tym procederze - czyli każdej ze stron transakcji, grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.