Awaryjne lądowanie awionetki na A1
Awionetka pilotowana przez 34-letniego mężczyznę wylądowała w piątek rano na autostradzie A1 na wysokości miejscowości Wierzchowisko (Śląskie). Nikomu nic się nie stało – poinformowała oficer prasowa częstochowskiej policji podkomisarz Sabina Chyra-Giereś.
Policjanci ustalili, że pilot podczas lotu z Wrocławia do Rzeszowa na wysokości 420. kilometra autostrady - w rejonie Wierzchowiska - zaczął mieć poważne problemy z silnikiem, dlatego zdecydował się na awaryjne lądowanie. Mężczyzna był trzeźwy, ma licencję.
ZOBACZ: USA. Awaryjne lądowanie Boeinga 737 Max na lotnisku w Newark
Na autostradzie A1 przez kilkadziesiąt minut trwały utrudnienia - zablokowany był prawy pas jezdni w kierunku Łodzi, a ruch odbywał się lewym pasem. Policjanci zabezpieczali to miejsce do przyjazdu firmy, która zabrała awionetkę, by przetransportować ją do serwisu.
- Około 8.30 na autostradzie A1 wylądowała awionetka. Pilot, wedle ustaleń policjantów, miał poważne problemy z silnikiem i zdecydował, że poleci na lotnisko w Rudnikach, by tam wylądować. Problemy jednak nawarstwiały się, więc zdecydował się na awaryjne lądowania na autostradzie, był tam mały ruch i równą powierzchnię - mówiła w Polsat News podkom. Sabina Chyba-Giereś z częstochowskiej policji.
WIDEO: Awaryjne lądowanie awionetki na A1
Dodała, że awionetka została już usunięta z autostrady i droga jest przejezdna.
Okoliczności zdarzenia będzie wyjaśniać Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.
Czytaj więcej