Niespokojna noc w Izraelu. Są ofiary
W mieście Lod pod Tel Awiwem doszło we wtorek późnym wieczorem do gwałtownych zamieszek. Jak poinformowały lokalne media, arabscy mieszkańcy miasta podpalili synagogę. Zniszczyli także dziesiątki samochodów i wiele witryn sklepowych.
Żydowscy mieszkańcy Lod zarzucili policji całkowitą utratę kontroli nad sytuacją w mieście i zażądali od władz wysłania do Lod wojska.
Premier Benjamin Netanjahu i minister obrony Beni Ganc postanowili skierować do miasta batalion policji granicznej.
ZOBACZ: Izrael mobilizuje siły na południu kraju. Planuje wzmocnić obronę
Jak poinformowała we wtorek policja, podczas zamieszek w Lod śmiertelnie postrzelony został 25-letni Arab. W związku z tym zabójstwem aresztowano 34-letniego żydowskiego mieszkańca miasta.
W związku z zamieszkami, premier Benjamin Netanjahu ogłosił w mieście stan wyjątkowy.
Rakieta trafiła w samochód
Izraelska policja poinformowała w środę rano, że w wyniku nocnego ostrzału rakietowego prowadzonego ze Strefy Gazy w mieście Lod zginęły dwie osoby. Rakieta trafiła w samochód, w którym się znajdowały.
Według policji ofiarami są dziewczyna, której wieku nie podano, i mężczyzna po czterdziestce. Dziewczyna zginęła na miejscu, natomiast śmierć mężczyzny stwierdzono w szpitalu.
Wcześniej niemiecka agencja dpa informowała, powołując się na izraelskie media, że w Lod zginęły kobieta i dziecko.
Śmierć Palestyńczyka
Tymczasem palestyńskie źródła poinformowały w środę rano o śmieci 26-letniego Palestyńczyka, który zginął na okupowanym Zachodnim Brzegu Jordanu w starciach z izraelskimi żołnierzami.
ZOBACZ: Tragiczny bilans nocnej wymiany ognia w Izraelu. Wystrzelono ponad 250 rakiet.
Jak podało palestyńskie ministerstwo zdrowia w Gazie, "mężczyzna zmarł po trafieniu izraelskimi kulami w obozie dla uchodźców Al-Fawwar w pobliżu palestyńskiego miasta Hebron".
Według oficjalnej palestyńskiej agencji prasowej Wafa, 26-latek zginął w starciach z izraelską armią.
Alarm w Tel Awiwie
W Tel Awiwie ogłoszono w środę nad ranem alarm przeciwrakietowy. "Miasto znowu jest pod ostrzałem, mieszkańcy zostali obudzeni i skierowani do schronów" - ogłosiła izraelska armia. Jak podają agencje, w Tel Awiwie słychać eksplozje.
Na razie nie ma informacji o ofiarach.
ZOBACZ: Eksplozje w Jerozolimie. Izrael zaatakowany rakietami ze Strefy Gazy
Z kolei zbrojne skrzydło islamskiego Hamasu, ugrupowania, które kontroluje Strefę Gazy, zakomunikowało w środę nad ranem, że "wystrzeliwuje 110 rakiet w kierunku metropolii Tel Awiw" i "100 rakiet" w kierunku miasta Beer Szewa, "w odwecie za wznowienie ataków na budynki zamieszkane przez ludność cywilną".
Alarmy w innych miastach
W środę nad ranem alarmy przeciwrakietowe, obok Tel Awiwu, ogłoszono także w miastach Aszkelon i Beer Szewa. Jak poinformowały izraelskie media, w Lod na przedmieściach Tel Awiwu zginęły dwie osoby.
Według mediów w Lod zginęły kobieta i dziecko. W miejscowości Jehud, także na przedmieściach Tel Awiwu, rakieta trafiła w dom.
We wtorek wieczorem władze Izraela potwierdziły śmierć trzech osób w wyniku ostrzału rakietowego. Dziesiątki zostały ranne.
ZOBACZ: Ponad 300 rannych. Starcia Palestyńczyków z policją w meczecie Al-Aksa
Jak poinformowało ministerstwo zdrowia w Gazie, po stronie palestyńskiej izraelskie ataki, prowadzone głównie przez samoloty i śmigłowce, spowodowały śmierć co najmniej 35 osób, w tym 12 dzieci. Kolejnych 230 osób odniosło obrażenia.
Ugrupowania Hamas i Islamski Dżihad potwierdziły, że wśród zabitych są także ich dowódcy.
Kolejne ataki na cele w Gazie
Izraelska armia poinformowała w środę rano, że przeprowadziła kolejną serię ataków lotniczych na Gazę, uderzając w domy wysokich rangą członków Hamasu. Ugrupowanie to oświadczyło natomiast, że podczas nalotów zniszczona został kwatera główna policji.
Wcześniej w nocy Hamas, który sprawuje władzę w Strefie Gazy, poinformował o wystrzeleniu kolejnych ponad 200 rakiet na Izrael.
Natomiast Islamski Dżihad, drugie, obok Hamasu, zbrojne ugrupowanie w Strefie Gazy, ogłosił, że wystrzelił z palestyńskiej enklawy 100 rakiet na terytorium Izraela.
"Dziś o 5 rano przeprowadziliśmy potężny atak na wroga. Przy użyciu 100 pocisków wystrzelonych w odpowiedzi na ataki na budynki i ludność cywilną" - oświadczył Islamski Dżihad, którego co najmniej dwóch dowódców zginęło w nalotach izraelskiego lotnictwa. Według źródeł palestyńskich izraelskie naloty spowodowały w Gazie śmierć co najmniej 35 osób.
W atakach rakietowych na Izrael zginęło do tej pory pięć osób.