Jest oskarżony o morderstwo. Wpadł, bo opisał zbrodnię w książce

Polska
Jest oskarżony o morderstwo. Wpadł, bo opisał zbrodnię w książce
Polsat News
Śledczym pomogła książka napisana przez jednego z oskarżonych

Szczecińska prokuratura oskarżyła trzy osoby o zabójstwo i usiłowania zabójstwa. Pomogła książka napisana przez jednego z oskarżonych. Grozi im dożywocie.

Trzech mężczyzn porozumiało się wspólnie, by zabić ojca jednego z nich - ustalili śledczy. Chcieli oni tym samym przejąć jego majątek. W tym celu dodawano toksyczne substancje do jedzenia pokrzywdzonego, aby go otruć. Jednak nie przyniosło to pożądanego skutku.

Kolejne próby zabójstwa.

Po nieudanej próbie otrucia, jeden z oskarżonych zaatakował pokrzywdzonego nieznanym narzędziem, dokonując poważnych uszkodzeń czaszki. Mimo to, ofiara przeżyła atak i została zebrana na leczenie. Oskarżeni nie dali za wygraną i postanowili poinformować szpital, w którym przebywała ofiara, o podłożonej bombie. W wyniku powstałego zamieszania jeden z oskarżonych miał przedostać się do budynku i poprzez wstrzyknięcie do podawanej pokrzywdzonemu kroplówki powietrza lub trucizny, pozbawić go życia. Ta próba zakończyła się również niepowodzeniem.

 

ZOBACZ: "Myślałem, że tam są jakieś góry złota". Oskarżony o zabójstwo Jaroszewiczów przed sądem


Jak się okazało, jeden z podejrzanych dopuścił się także innych przestępstw. Między innymi wprowadził w błąd ojca, który przez to stracił ponad 272 tys. zł.

Zabójstwo na działce.

W toku śledztwa okazało się także, że na terenie jednej z działek na Wyspie Puckiej w Szczecinie dwóch z oskarżonych dokonało innej zbrodni. Początkowo próbowano otruć mężczyznę, jednak gdy to nie zadziałało, podano mu mieszankę alkoholu ze środkami psychotropowymi i lekami nasercowymi. Następnie dwóch podejrzanych skrępowało ofierze ręce i nogi oraz założyli na głowę foliowy worek. Ofiara zmarła na skutek uduszenia. Oskarżeni po trzech dniach wrócili na działkę, by ciało ofiary ukryć pod podłogą altanki działkowej.

Napisana książka dowodem w śledztwie.

Jeden z oskarżonych Bartłomiej S. pisał książki, a jedną z nich wydał na własną rękę. To wywiad-rzeka z anonimowym groźnym bandytą, która nie zyskała życzliwości odbiorców, jednak przyjrzała się jej policja. Wywiad ten miała też zawierać elementy autobiograficzne, które pomogły w stworzeniu aktu oskarżenia.

 

ZOBACZ: Morderstwo w Knurowie. Jest wniosek o aresztowanie podejrzanego


Zatrzymani mężczyźni zostali osadzeni w areszcie, grozi im dożywocie.

wys/zdr
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie