Warszawa: Chrześcijanie muzułmanom. Muzułmanie chrześcijanom
Uciekły z Czeczeni przed prześladowaniami i przemocą. Później nawet kilka miesięcy koczowały na granicy polsko-białoruskiej. Często z małymi dziećmi na rękach. Dziś Czeczenki, które przeszły gehennę, czują się w Polsce jak w domu. A to również dzięki chrześcijanom z kościoła środowisk twórczych przy Placu Teatralnym w Warszawie. Pomoc, którą otrzymują, przekazują dalej.
Czeczeńscy muzułmanie dziękowali w niedzielę chrześcijanom za pomoc. Na Placu Teatralnym w Warszawie można było zobaczyć m.in. kaukaskie tańce ludowe.
- Są tutaj mamy czeczeńskie, wielodzietne, w większości samotne. Kilka dni dzieli ich od zakończenia świętego miesiąca ramadan. One muszą mieć zastawione stoły pod koniec ramadanu, bo to jest ich kultura, istota tej religii - mówi Marina Hulia działaczka prospołeczna z osrganizacji "Dzieci z Dworca Brześć".
ZOBACZ: "Uchodźcy są zmuszeni do opuszczenia swoich krajów i to my jesteśmy za to odpowiedzialni"
Niedzielną zbiórkę na rzecz kobiet z Kaukazu zorganizował ksiądz Grzegorz Michalczyk z parafii św. Brata Alberta i św. Andrzeja Apostoła. - Nie ma nic lepszego i bardziej bożego niż pomóc komuś, kto uciekając przed cierpieniem, prześladowaniem, przemocą może znaleźć miejsce na obcej ziemi, która staje się bezpieczną przystanią - powiedział kapłan.
WIDEO - Danie główne, to troska o drugiego człowieka - mówią Czeczenki
Czeczenki podzielą się pomocą
Zbierano m.in. żywność. Owoce, warzywa, nabiał, olej. Każdy przyniósł tyle, ile mógł.
- My sobie zdajemy sprawę z tego rodzaju położenia powiedział Polsat News Andrzej Kaczanowski mieszkaniec Warszawy, który dołożył się do zbiórki. Państwo Kaczanowscy byli dziećmi, kiedy 80 lat temu uciekali z ogarniętej wojną Warszawy. Ale tu darczyńcami byli też ci, którzy o wojnie tylko czytali.
To, co czeczeńskie kobiety otrzymały w niedzielę od warszawiaków znajdzie się - na ich stołach - i na stołach innych potrzebujących.
ZOBACZ: Uchodźcy z Czeczenii skarżyli Polskę. Rząd musi im zapłacić
- To, co dostaliśmy dziś, to pójdzie dalej na przygotowanie jedzenia do domu starości, dla bezdomnych. Po prostu, to co otrzymaliśmy dziś, to przekażemy dalej - powiedziały Rosa i Madina. Czeczenki od kilku lat pomagają bezdomnym. Ale też seniorom w domu starości w warszawskiej dzielnicy Wawer.
- To jest takie niesamowite, że to dobro się mnoży, kiedy nim się dzieli - mówi Marina Hulia.
Wśród dań, które przekażą potrzebującym są chałwa, manty, pilaw. Ale danie główne, jak mówią, to troska o drugiego człowieka.
Czytaj więcej