Ziobro: jesteśmy za pieniędzmi z Unii. One należą się Polsce jak psu zupa

Polska
Ziobro: jesteśmy za pieniędzmi z Unii. One należą się Polsce jak psu zupa
Polsat News
Zbigniew Ziobro w programie "Graffiti"

- Jesteśmy za tymi pieniędzmi (z unijnego Funduszu Odbudowy - red.), bo one należą się Polsce, jak psu zupa. Kiedy przystępowaliśmy do Unii Europejskiej podpisaliśmy traktat, w którym my otworzyliśmy nasz 40-milionowy rynek, a oni dają nam dopłaty, by wyrównać szansę - mówił w "Graffiti" minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Sejm przyjął we wtorek ustawę wyrażającą zgodę na ratyfikację decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE. Za opowiedziało się 290 posłów, przeciw było 33, a 133 wstrzymało się od głosu.

 

Ratyfikacja decyzji Rady Europejskiej z grudnia ub. roku o zasobach własnych przez wszystkie kraje członkowskie jest konieczna do uruchomienia zarówno Wieloletnich Ram Finansowych na lata 2021-2027, jak i Funduszu Odbudowy. Polska z unijnego budżetu i Funduszu Odbudowy ma otrzymać łącznie 770 mld zł w ciągu kilku lat.

 

Z 19 posłów Solidarnej Polski, 17 posłów zagłosowało przeciw ratyfikacji, poseł Marcin Warchoł zagłosował za, a posłanka Maria Kurowska nie wzięła udziału w głosowaniu.

Sondaż dla "Wydarzeń"

Z najnowszego sondażu IBRiS dla "Wydarzeń" wynika, że większość Polaków negatywnie ocenia decyzje ugrupowań, które opowiedziały się przeciwko ustawie wyrażającej zgodę na ratyfikację decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE.

 

ZOBACZ: Sondaż dla "Wydarzeń" Polsatu: negatywna ocena ugrupowań, które nie poparły głosowania ws. FO

 

Decyzję Solidarnej Polski źle oceniło 70,1 proc. respondentów, z kolei Konfederacji 68,4 proc. 11,5 proc. badanych dobrze ocenia decyzje tych ugrupowań.

 

W przypadku gdyby Solidarna Polska i Porozumienie wystartowały samodzielnie, PiS nadal wygrałby wybory z poparciem na poziomie 30,1 proc. Do Sejmu nie weszłaby zarówno Porozumienie (1,7 proc.), jak i Solidarna Polska (1,1 proc).

 

- Solidarna Polska w różnych sondażach ma różne poparcia. W polityce nie o procenty chodzi, tylko o wartości, zasady i konsekwencje i wybory. Potem ludzi, którzy będą dokonywać wyboru nie na podstawie procentów, tylko na podstawie programu i tego, co reprezentują sobą politycy - mówił Zbigniew Ziobro na antenie Polsat News..

"Sondaże nie raz dawały mi zero procent poparcia"

- Jestem w polityce niemal 20 lat. Sondaże nie raz dawały mi nawet zero procent poparcia, a jak pan widzi jestem dziś ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym. Na szczęście to nie sondaże wyznaczają kierunki polskiej polityki i to, kto ma później wpływ na rzeczywistość - zapewniał.

 

Pytany o odpowiedzi respondentów ws. Funduszu Odbudowy, Ziobro podkreślał, że Solidarna Polska "nie ma własnych mediów", ale ma własny program". - Gdy go prezentowaliśmy, mówiliśmy wówczas: "ani kroku jeśli chodzi o kierunek oddawania kompetencji polskiego państwa organom europejskim, Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego" - mówił Zbigniew Ziobro podkreślając, że celem "establishmentu brukselskiego" jest federalizacja państw europejskich.

 

WIDEO: Zbigniew Ziobro w programie "Graffiti"

  

- Mówiliśmy też, że nie będziemy się zgadzać na zmiany w zakresie transformacji energetycznej, które miałyby następować gwałtownie. Jesteśmy oczywiście otwarci na ekologiczne rozwiązania, ale muszą być podejmowane i prowadzone z głową tak, aby nagle nie likwidować polskiej energetyki węglowej - mówił minister sprawiedliwości.

"Wspieramy rząd, bo nie ma lepszego"

Gość "Graffiti" podkreślał, że sprzeciw wobec zmian proponowanych przez Unię nie oznacza, że Solidarna Polska "jest przeciw pieniądzom".

 

- Jesteśmy za tymi pieniędzmi (z unijnego Funduszu Odbudowy - red.), bo one należą się Polsce, jak psu zupa. Kiedy przystępowaliśmy do Unii Europejskiej, zawarliśmy traktat, w którym my otworzyliśmy nasz 40-milionowy rynek, a oni dają nam dopłaty, by wyrównać szanse i by te bogate kraje zwróciły to, co zyskają przez dywidendy wyciągane z takiego kraju jak Polska. 100 mld euro wyciągnęli przez ostatnie kilka lat - mówił.

 

Ziobro przyznawał, że gdyby Solidarna Polska wyszła z rządu i zgodziła się na przejęcie władzy przez środowiska opozycyjne, które są "zapatrzone w Brukselę", to "byłoby jeszcze gorzej". - Musimy podejmować takie decyzje, jakie są możliwe w danych warunkach. Głosowaliśmy zgodnie z naszym sumieniem. Powiedzieliśmy naszym wyborcom: wartości, które wam obiecaliśmy będziemy nadal przestrzegać, ale będziemy dalej wspierać ten rząd, bo nie ma lepszego - mówił.

Decyzja NSA

Naczelny Sąd Administracyjny uchylił w czwartek zaskarżone uchwały Krajowej Rady Sądownictwa ws. powołań sędziów do Izby Cywilnej i Izby Karnej Sądu Najwyższego. Nominacje sędziów pozostają jednak ważne.

 

- Nie miałem okazji zapoznać się z argumentacją, która legła u podstaw tej niesłusznej decyzji - skomentował Zbigniew Ziobro.

 

- To są decyzje polityczne, a nie prawne. Jestem przyzwyczajony do decyzji politycznych sądów, bo zaangażowały się w spór polityczny. Gdyby spytał pan studentów prawa, czy sąd może w Polsce zawiesić ustawy, to każdy stuknąłby się w głowę i z góry miałby oblany egzamin i chyba zostałby wyrzucony ze studiów, bo taka byłaby to kompromitacja. Tymczasem, na naszych oczach okazało się, że Sąd Najwyższy całkiem niedawno zawiesił ustawy. Dzieją się cuda-niewidy. Ale to jest polityka, a nie prawo - dodawał "Gość" Graffiti.

bas / Polsat News, Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie