Skarga przeciwko Polsce. Rzecznik TSUE przyznaje rację Komisji Europejskiej
- W sporze Warszawy z Brukselą adwokat generalny TSUE przyznaje rację Komisji Europejskiej - poinformowała reporterka Polsat News Dorota Bawołek. Chodzi o opinię w sprawie skargi KE przeciwko Polsce, dotyczącej systemu dyscyplinarnego dla sędziów. - Ostateczny wyrok, zazwyczaj zbieżny z opinią, za kilka miesięcy - przekazała Bawołek.
Trybunał Sprawiedliwości UE powinien orzec, że polskie ustawodawstwo dotyczące systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów jest sprzeczne z prawem unijnym - poinformował w wydanej w czwartek opinii rzecznik generalny TSUE.
ZOBACZ: "Obywatele stracą prawo skargi do RPO". Bodnar o wniosku posłów PiS do TK
W 2017 r. Polska wprowadziła nowy model odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów Sądu Najwyższego i sędziów sądów powszechnych. W ramach tej reformy ustawowej w Sądzie Najwyższym utworzono Izbę Dyscyplinarną. Do jej właściwości należą sprawy dyscyplinarne sędziów Sądu Najwyższego oraz, w instancji odwoławczej, sprawy dyscyplinarne sędziów sądów powszechnych - podał TSUE.
"Polska naruszyła prawo UE"
Komisja Europejska uznała, że ustanawiając ten nowy model odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, Polska naruszyła prawo UE, i w październiku 2019 r. wniosła skargę do Trybunału Sprawiedliwości. Komisja twierdzi, że "nowy system odpowiedzialności dyscyplinarnej nie gwarantuje niezależności i bezstronności Izby Dyscyplinarnej obsadzonej wyłącznie sędziami wyłonionymi przez Krajową Radę Sądownictwa, której 15 członków będących sędziami zostało wybranych przez Sejm".
ZOBACZ: Jourova dla Polsat News: skierowanie skargi do TSUE było jedynym wyjściem
Opinia rzecznika jest wstępem do wyroku. Trybunał może się z nią zgodzić i zwykle tak się dzieje, ale może wydać też inny wyrok.
"Adwokat Generalny TSUE w dzisiejszej opinii przekonuje, że zmiany w systemie dyscyplinowania sędziów w Polsce są sprzeczne z prawem UE. Tym samym w sporze Warszawy z Brukselą przyznaje racje Komisji Europejskiej. Ostateczny wyrok, zazwyczaj zbieżny z opinią, za kilka miesięcy" - poinformowała reporterka Polsat News Dorota Bawołek.
Adwokat Generalny TSUE w dzisiejszej opinii przekonuje, że zmiany w systemie dyscyplinowania sędziów w Polsce są sprzeczne z prawem UE. Tym samym w sporze Warszawy z Brukselą przyznaje racje Komisji Europejskiej. Ostateczny wyrok, zazwyczaj zbieżny z opinią, za kilka miesięcy. https://t.co/CcrHxehd7A
— Dorota Bawolek (@DorotaBawolek) May 6, 2021
Rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Ewgeni Tanczew przekazał, że "Trybunał powinien orzec, że polskie ustawodawstwo dotyczące systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów jest sprzeczne z prawem Unii".
#ECJ #Praworządność #Polska ⚖️AG Evgeni Tanchev: Trybunał powinien orzec, że polskie ustawodawstwo dotyczące systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów jest sprzeczne z prawem Unii (C-791/19) pic.twitter.com/TXvy4ywxoP
— Ireneusz Kolowca (@IreneuszKolowca) May 6, 2021
KE uznała wcześniej, że nowy system środków dyscyplinarnych nie zapewnia niezależności i bezstronności Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, w skład której wchodzą wyłącznie sędziowie wybrani przez Krajową Radę Sądownictwa; tę z kolei powołuje Sejm w procedurze o charakterze politycznym.
ZOBACZ: Rzecznik TSUE: nowe izby Sądu Najwyższego mogą nie spełniać wymogów unijnego prawa
Zdaniem unijnych urzędników polskie prawo umożliwia już objęcie sędziów procedurami dyscyplinarnymi oraz nakładanie na nich kar dyscyplinarnych z uwagi na treść wydanych przez nich orzeczeń, w tym w związku z przysługującym im na mocy art. 267 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE) prawem do wystąpienia do Trybunału Sprawiedliwości UE z wnioskiem o wydanie orzeczenia prejudycjalnego.
System nie gwarantuje rozpatrywania spraw w "rozsądnym czasie"
- Nowy system środków dyscyplinarnych nie zapewnia niezależności i bezstronności Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, w skład której wchodzą wyłącznie sędziowie wybrani przez Krajową Radę Sądownictwa, którą z kolei powołuje Sejm w procedurze o charakterze politycznym. Nie zapewnia też, aby sąd "ustanowiony na mocy ustawy" decydował w pierwszej instancji w postępowaniach dyscyplinarnych przeciwko sędziom sądów powszechnych. Zamiast tego uprawnia Prezesa Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego do określenia, ad hoc i prawie bez ograniczeń, który sąd dyscyplinarny pierwszej instancji zajmie się osądzeniem danej sprawy w postępowaniu wszczętym przeciwko sędziemu sądu powszechnego - podała wówczas KE.
10 października 2019 roku KE zdecydowała o skierowaniu skargi do TSUE w sprawie systemu dyscyplinarnego dla sędziów w Polsce, "aby chronić sędziów przed kontrolą polityczną".
Jak uzasadniała, nowy system środków dyscyplinarnych nie zapewnia niezależności i bezstronności Izby Dyscyplinarnej SN, w skład której wchodzą wyłącznie sędziowie wybrani przez Krajową Radę Sądownictwa, którą z kolei powołuje Sejm w procedurze o charakterze politycznym. KE wystąpiła wówczas do TSUE o zajęcie się sprawą w trybie przyspieszonym, ale jej wniosek dotychczas nie został uwzględniony.
Czytaj więcej