Jaki: Fundusz Odbudowy to jeden z najważniejszych sporów ustrojowych
- Problem dzisiaj jest dużo głębszy. Jesteśmy przeciwni ponieważ te decyzje oddają dużą część kompetencji unijnym urzędnikom, którzy jak widzieliśmy w przeszłości mają duże problemy z obiektywną oceną tego, co dzieje się w Polsce - powiedział w programie "Gość Wydarzeń" Patryk Jaki, europoseł Solidarnej Polski. My nie oddajemy suwerenności - powiedział eurodeputowany Bogusław Liberadzki z Lewicy.
Prowadzący program Bogdan Rymanowski zapytał Patryka Jakiego o sceny z sali sejmowej, gdy marszałkowie Sejmu nie dopuszczali Zbigniewa Ziobry, lidera "Solidarnej Polski' do głosu. Ponadto tuż po przemówieniu premiera Morawieckiego, gdy wszyscy politycy Zjednoczonej Prawicy bili brawo na stojąco, Ziobro siedział na swoim miejscu.
- Solidarna Polska jako jedna z niewielu partii jest konsekwentna w tej sprawie. Nie bijemy brawa, nie zgadzamy się i będziemy głosowali przeciwko, nie tylko przeciwko Krajowemu Funduszowi Odbudowy ale przed ratyfikacją ustawy o zasobach własnych, a to jest różnica - powiedział Patryk Jaki.
ZOBACZ: Patryk Jaki: inne państwa potrzebują tych pieniędzy bardziej niż Polska
- Ja ubolewam nad tym, że w Polsce brakuje merytorycznej dyskusji na temat jednego z najpoważniejszych sporów ustrojowych. O tym będą pisać historycy. Ten spór sprowadza się do banalnej, PR-owej "kto jest za pieniędzmi, a kto jest przeciw". Gdyby tylko tak było, to wszyscy byliby za pieniędzmi. Problem dzisiaj jest dużo głębszy. Jesteśmy przeciwni ponieważ te decyzje oddają dużą część kompetencji unijnym urzędnikom, którzy jak widzieliśmy w przeszłości mają duże problemy z obiektywną oceną tego co dzieje się w Polsce. Brukselski urzędnik będzie mógł zdecydować o zabraniu Polsce pieniędzy np. tylko dlatego, że w Polsce zabroniona jest adopcja dzieci przez pary homoseksualne - przyznał europoseł.
Co w zamian za ratyfikacje?
- W zamian za ratyfikację dostajemy 127 mld grantu na lata 2021-2017, 35 mld szczególnie korzystnych pożyczek. My nie oddajemy suwerenności, to jest mechanizm, który obowiązuje w naszej wspólnocie - powiedział eurodeputowany Bogusław Liberadzki.
Liberadzki nie zgodził się z Patrykiem Jakim, w sprawie tego, kto będzie podejmował decyzję odnośnie kontroli praworządności w Polsce. - O tym będzie decydować Rada Unii Europejskiej, czyli ministrowie każdego państwa z Unii Europejskiej a nie urzędnicy - dodał.
WIDEO: Patryk Jaki i Bogusław Liberadzki w "Gościu Wydarzeń"
- To co w tej chwili się dzieje to tworzenie nowego państwa europejskiego. To będzie oznaczało, że Polska w takim tworze będzie krajem drugiej kategorii. Wielokrotnie to widzieliśmy, kiedy na wolnym rynku polskie firmy przegrywają z Francuskimi czy Niemieckimi, to jest wszystko dobrze. Ale kiedy jakaś firma, np. transportowa zaczyna wygrywać i być najlepsza to tworzy się specjalne prawo tak, by nie mogły już wykrywać - tłumaczy Jaki.
Jak dodał przedstawiciel Solidarnej Polski Krajowy Fundusz Odbudowy sprawi, że Unia Europejska zyskała kompetencje wprowadzania nowych podatków w Polsce. Zwrócił również uwagę na problem "uwspólnotowienia długu".
Koalicja rządząca nadal istnieje?
Polityk Solidarnej Polski stwierdził, że mimo różnic dotyczących Krajowego Funduszu Odbudowy widzi sens dalszych rządów Zjednoczonej Prawicy. - Więcej nas dzieli niż łączy, ale pragmatyczny polityk patrzy też na to jaka jest alternatywa. Jeżeli alternatywą miałby być rządy opozycji totalnej to my musimy zachowywać się odpowiedzialnie, ale to nie zmienia faktu, że nasza ocena Funduszu Odbudowy jest jednoznaczna - stwierdził.
ZOBACZ: Francuski minister: Europa musi być zjednoczona w sprawie chińskich i rosyjskich szczepionek
Jaki powiedział również, czego obawia się najbardziej. - Za chwilę będzie tak, że dostaliśmy pożyczki, czy dotacje, które i tak będziemy musieli spłacić, a które równie dobrze moglibyśmy pożyczyć na rynku, bez dodatkowych zobowiązań. Tą największą część pieniędzy i tak byśmy dostali. Za chwilę będzie tak, że Polska straci część kompetencji, których nie odzyska i stanie się tak, że Polacy wybiorą partię X, z konkretnym programem, ale przyjdzie potem urzędnik Brukselski i powie "ja zrobię inaczej".
"Nie ma koalicji Lewicy z PiS-em"
Liberadzki nie zgodził się ze stanowiskiem Jakiego i powiedział, że poparcie Funduszu Odbudowy to "najkorzystniejszy deal".
- To jest półtorej Polskiego budżetu, a tego nie będziemy zwracać - powiedział europoseł Lewicy.
Polityk odniósł się również do negatywnych komentarzy na temat spotkania przedstawicieli Lewicy z premierem Morawieckim. - Nie ma koalicji Lewicy z PiS-em. Jest koalicja, z resztą coraz bardziej wątpliwa, Solidarnej Polski z PiS-em. My nie zamierzamy wchodzić w miejsce Solidarnej Polski - przyznał.
ZOBACZ: Najnowszy sondaż Kantar: Zjednoczona Prawica wygrywa wybory
Jak dodał Polska może stać się "państwem drugiej kategorii" jeśli nie skorzysta z pomocy Unii Europejskiej. Odniósł się również do komentarzy Patryka Jakiego na temat narzucania przez Unię Europejska adopcji dzieci przez pary homoseksualne.
- O żadnych sprawach w Unii Europejskiej nie decydują kwestie małżeństw homoseksualnych. Nie ma czegoś takiego w wymogach Unii Europejskiej. Natomiast jeśli chodzi o wymóg praworządności to tak. Do tego będzie się wracać - powiedział Liberadzki.
Dodał, że poparcie Funduszu Odbudowy to wzmocnienie relacji między państwami członkowskimi. Potwierdził, że będą prowadzone rozmowy na temat przestrzegania mechanizmów praworządności w Polsce.
Paszporty covidowe
Bogdan Rymanowski zapytał rozmówców o kwestię wprowadzenia paszportów covidowych, która była poruszana w Parlamencie Europejskim. Jaki przyznał, że zagłosował przeciwko takiemu rozwiązaniu.
ZOBACZ: Kolejny kraj w Europie rozważa certyfikat covidowy. Flandria chce go od 11 lipca
- Tu jest wiele rzeczy, które budzą wątpliwości. Komisja Europejska proponuje, że paszporty mają obowiązywać również po zakończeniu pandemii, wiec wielu zadaje sobie pytanie po co, skoro one mają nas chronić przed rozwojem pandemii. Ja jestem bardzo ostrożny w sytuacjach, w których zbiera się dane wrażliwe na temat osób, które podróżują, danych np. na temat zdrowia. Jeżeli te dane miałyby być przetrzymywane również po pandemii i na ich podstawie dokonywałaby się pewnego rodzaju segregacja to jestem przeciw - powiedział.
Liberdzaki przyznał, że poparł ten pomysł. - Pytałem swoich wyborców, przedsiębiorców, restauratorów, przewoźników, czy chcieliby, żeby było bezpiecznie i to mi wystarczyło jako argument - podsumował.
Wszystkie programy "Gość Wydarzeń" do obejrzenia na stronie polsatnews.pl
Czytaj więcej