Koncert z publicznością w Liverpoolu. To test powrotu do normalności
Muzyka na żywo powróciła do Liverpoolu, rodzinnego miasta zespołu The Beatles, po długiej przerwie wymuszonej przez pandemię. Odbył się tam wczoraj testowy koncert, aby ustalić jak takie masowe wydarzenia wpływają na przenoszenie koronawirusa.
W imię nauki i muzyki około 5 tys. młodych ludzi porzuciło maski i zasady dystansu społecznego. Jednak udział w imprezie plenerowej wzięli po uzyskaniu negatywnych wyników testów na COVID-19.
Testowanie powrotu do normalności
Obiecali też, że ponownie poddadzą się badaniu pięć dni po koncercie. Zebrane w ten sposób dane będą wykorzystane przez rządowy program, aby pomóc zrozumieć, jak przebywanie w tłumie wpływa na rozprzestrzenianie się wirusa.
ZOBACZ: Paszporty szczepionkowe od czerwca? Testy w Hiszpanii
A dla samych fanów żywej muzyki naukowa strona wydarzenia nie była już tak ważna. Tańczyli, śpiewali, cieszyli się, że po długich miesiącach restrykcji znowu mogą się bawić jak niegdyś.
Organizatorzy legalnie nie przestrzegali obostrzeń wewnątrz lokalu, ale musieli dostosować się do "zewnętrznych" reguł. Koncert trwał 6 godzin i zakończył się przed 22:00, czyli przed godziną policyjną, po której zabronione jest nieuzasadnione poruszenie się. Jak pisze Reuters, koncert nie miał splendoru i atmosfery wielkich festiwali muzycznych, ale "uczestnicy nigdzie indziej nie chcieliby być".
Czytaj więcej