Tragedia w Izraelu. Co najmniej 44 osoby zginęły stratowane przez tłum
Co najmniej 44 osoby zginęły stratowane i ściśnięte przez tłum podczas święta ultraortodoksyjnych Żydów na górze Meron w Galilei - podała w piątek agencja Reutera, powołując się na źródła medyczne. Rany odniosły co najmniej 103 osoby.
Do zdarzenia doszło podczas całonocnych obchodów święta Lag ba-Omer i rocznicy śmierci mistyka Szymona bar Jochaja, podczas których tłumy ultraortodoksyjnych Żydów w wielkim ścisku śpiewały, tańczyły i skakały.
Według szacunków w wydarzeniu mogło wziąć udział nawet 100 tys. osób.
Tłumy ludzi
Nagrania wideo z tragedii pokazują wielki tłum ludzi starających się zejść wąskim zboczem góry, powodując ogromny ścisk i tratując część osób. Dramat rozegrał się w sekcji przeznaczonej dla mężczyzn.
עשרות אלפים חוגגים בהילולה במירון@rubih67 pic.twitter.com/yptmxxcHz6
— כאן חדשות (@kann_news) April 29, 2021
Nie jest jasne, co spowodowało panikę. 24-letni świadek o imieniu Dvir, powiedział stacji radiowej Army Radio, że "masy ludzi zostały wepchnięte w ten sam róg i powstał wir".
- Czułem się, jakbym miał umrzeć - powiedział.
Wśród ofiar są dzieci
Według cytowanych przez agencję Reutera świadków, ofiary udusiły się lub zostały zadeptane. Są wśród nich dzieci.
Nie jest jasne, co było przyczyną tragedii. Początkowe doniesienia mówiły o zawaleniu się jednej z trybun, jednak według służb ratowniczych i policji przyczyną było przepełnienie widowni. "Times of Israel", powołując się na przedstawiciela policji, podał, że dziesiątki uczestników poślizgnęły się, spadając na ludzi stojących niżej, co wywołało "efekt domina".
ZOBACZ: Tragedia na uniwersytecie w Boliwii. Nie żyje siedmioro studentów
Jednocześnie izraelskie wojsko, które wysłało na miejsce swoich ratowników, przekazało, że na miejscu zawalił się dach.
Zdaniem policji liczba uczestników obchodów nie była większa niż zwykle, jednak tym razem obszar wokół ognisk był odgrodzony barierami, co ograniczyło przestrzeń i mogło przyczynić się do powstania "wąskich gardeł".
WIDEO: Tragedia w Izraelu. Co najmniej 44 osoby zginęły stratowane przez tłum
Premier Benjamin Netanjahu na Twitterze nazwał zdarzenie "straszną katastrofą" i dodał: "Wszyscy modlimy się o dobro ofiar".
Pierwsze legalne zgromadzenie
Było to pierwsze tak duże zgromadzenie religijne, które odbyło się legalnie, odkąd Izrael zniósł prawie wszystkie ograniczenia związane z pandemią koronawirusa, pisze Haaretz. W kraju odnotowano gwałtowny spadek zachorowań od czasu rozpoczęcia jednej z najbardziej udanych kampanii szczepień na świecie pod koniec ubiegłego roku. Niemniej jednak władze sanitarne ostrzegały przed organizowaniem tak dużego zgromadzenia. Stacja telewizyjna Chanel 12 podała informację, że zgromadzenie odbywało się bez zgody władz sanitarnych.
Gdy uroczystości pod góra Meron się rozpoczęły, minister bezpieczeństwa publicznego Amir Ohana, szef policji Yaakov Shabtai i inni najwyżsi urzędnicy odwiedzili zgromadzenie i spotkali się z policją, która zaangażowała 5 000 swoich funkcjonariuszy dla utrzymania porządku.