Zamknięte domy zakonne w Warszawie i Katowicach. Podejrzenie indyjskiego wariantu COVID-19
"Wydarzenia" dowiedziały się, że zamknięty został klasztor w Warszawie. Przebywa w nim pacjentka "zero", od której zakaziła się inna zakonnica - ze Śląska. Dom zgromadzenia Misjonarek Miłości Matki Teresy z Kalkuty w Katowicach jest z kolei zamknięty do 9 maja. Choruje 17 sióstr i 10 bezdomnych, którym misjonarki pomagały. Sanepid podejrzewa, że mogą mieć wariant koronawirusa z Indii.
Śląski Sanepid podejrzewa, że zakonnice ze zgromadzenia Misjonarek Miłości Matki Teresy z Kalkuty w Katowicach mogą być zarażone indyjskim wariantem koronawirusa. Do zakażenia miało dojść po kontakcie z osobą, która przyleciała z Indii.
Chora zakonnica wróciła z Indii
- W związku z tym, że w trakcie wywiadu epidemiologicznego okazało się, że jedna z sióstr mogła mieć kontakt z osobą, która przybyła z Indii, sanepid powziął podejrzenie, że jest to odmiana indyjska wirusa - powiedziała "Wydarzeniom" Alina Kucharzewska ze Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach.
ZOBACZ: Konopie indyjskie chronią przed koronawirusem? Trwają badania
Zakonnice z Katowic od 40 lat opiekują się bezdomnymi na Osiedlu Paderewskiego, gdzie prowadzą jadłodajnię dla ubogich. Ich dom jest objęty kwarantanna do 9 maja. Zgromadzenia pilnuje policja. Jest w nim 17 sióstr i dziesięcioro bezdomnych. Wszyscy są zakażeni koronawirusem, jedna z misjonarek trafiła do szpitala.
Od wszystkich chorych pobrane zostały próbki do badania.
WIDEO - Sanepid objął kwarantanna dwa domy zakonne - dowiedziały się "Wydarzenia". Podejrzenie wirusa z Indii
Kwarantanna w klasztorze w Warszawie
Jak ustaliły "Wydarzenia" kwarantanną objęto także dom zakonny w Warszawie. Przebywa tam zakonnica, która wróciła z Indii i jest zakażona. Od niej mieli zakazić się chorzy z Katowic. Także w stolicy siostry pomagają bezdomnym.
Sanepid próbuje teraz ustalić z którymi z bezdomnych zakażone misjonarki miały kontakt.
ZOBACZ: Indyjscy lekarze apelują o utajnienie liczby zakażonych koronawirusem
Próbę identyfikacji takich osób potwierdził "Wydarzeniom" Grzegorz Hudzik, śląski państwowy wojewódzki inspektor sanitarny.
- Tutaj ryzyko transmisji jest znikome, dlatego że serwowanie posiłków odbywało się zarówno w ochronie ust i nosa jaki w rękawiczkach. Pobrane od sióstr i bezdomnych próbki są badane.
Jaki wariant koronawirusa mają zakażeni okaże się na początku przyszłego tygodnia.
Czytaj więcej