Rosyjski sąd odrzucił apelację Nawalnego od wyroku za zniesławienie kombatanta
Sąd w Moskwie odrzucił w czwartek apelację opozycjonisty Aleksieja Nawalnego od kary grzywny za zniesławienie weterana wojennego. W ostatnim słowie Nawalny oświadczył, że uważa sąd za "władzę okupacyjną", a rządzących Rosją oskarżył o grabież jej zasobów.
Nawalny, tak jak na poprzednich rozprawach sądowych, przedstawił w ostatnim słowie swoje poglądy na temat sytuacji w Rosji. Przekonywał, że zdaniem ekonomistów ostatnia dekada jest straconym dziesięcioleciem dla kraju.
- Wydaliśmy biliony dolarów ze sprzedanej ropy i gazu, a nasz kraj nadal jest zacofany i z każdym rokiem degraduje się coraz bardziej - oświadczył. Mówił, że z Rosji "co roku 200 tysięcy osób wyjeżdża za granicę, a populacja zmniejsza się teraz o miliony".
"Władza okupantów i zdrajców"
Winą za tę sytuację obarczył elity rządzące. - Cała wasza władza to władza okupantów i zdrajców, uważam za zdrajców was wszystkich" - powiedział. Nie wymieniając nazwisk i stanowisk, mówił o "królu, który jest nagi", który "nakradł się" i "chce rządzić dalej, do końca" i któremu los kraju jest zupełnie obojętny.
ZOBACZ: Nawalny na rozprawie sądowej. Powiedział, że "wygląda jak szkielet"
Nawalny nawiązał do wniosku prokuratury Moskwy, która domaga się uznania założonej przez niego Fundacji Walki z Korupcją (FBK) za organizację ekstremistyczną. Przekonywał, że ten sam prokurator jest właścicielem hotelu w Czarnogórze i willi w Hiszpanii. Nawalny nazwał go "urzędnikiem, który w Rosji kradnie miliony i inwestuje je za granicą".
Zwracając się do sądu oskarżył go, że "razem z nagim królem realizuje plan" znany z podręczników historii - opanowania Rosji i zamienienia jej ludności w niewolników, "którym wszystkie bogactwa zostaną odebrane". Wyraził przekonanie, że ta grabież "prędzej czy później się zakończy".
Sąd odrzucił w czwartek apelację od wyroku z 20 lutego, gdy Nawalny został skazany na grzywnę w wysokości 850 tys. rubli (ponad 11,4 tys. USD). Sąd niższej instancji uznał, że opozycjonista poprzez komentarz na swojej stronie internetowej dopuścił się zniesławienia kombatanta II wojny światowej Ignata Artiomienki. Obrońcy opozycjonisty odwołali się od wyroku. Prokuratura prosiła o odrzucenie apelacji.
Nawalny w czwartkowej rozprawie uczestniczył poprzez łącze wideo z zakładu karnego. Opozycjonista twierdził, że w sprawie karnej jest wiele błędów proceduralnych, i żądał, by sąd go uniewinnił. Na rozprawie po raz pierwszy dziennikarze mogli zobaczyć, jak Nawalny wygląda i czuje się po głodówce, którą prowadził przez ponad trzy tygodnie. 23 kwietnia opozycjonista przerwał protest głodowy, który prowadził w zakładzie karnym od 31 marca.
Czytaj więcej