Pies mieszka na cmentarzu od 2 lat. Ma pilnować swojego pana
Na cmentarzu w Bydgoszczy mieszka "biszkoptowy pies" podobny do rasy husky. Zwierzę na terenie nekropolii ma być widywane od dwóch lat, okoliczni mieszkańcy twierdzą, że pochowany został tam właściciel czworonoga. Nie pochodzi do ludzi, nie dał się także złapać Straży Miejskiej, weterynarzowi i pracownikom schroniska. Sprawę opisała "Gazeta Pomorska".
- Tutaj prawdopodobnie leży właściciel pieska. Nie wiemy, w którym dokładnie grobie został pochowany jego pan, ponieważ zwierzę krąży między kilkoma mogiłami. Jeśli tak jest, to tę tajemnicę pan zabrał do grobu. Zarządca cmentarza nie interesuje się psem, ale nam los biszkopciaka nie jest obojętny - powiedziała pani Karolina w rozmowie z portalem pomorska.pl.
ZOBACZ: Pieszy potrącony na przejściu dla pieszych. Przeleciał kilka metrów
Kobieta twierdzi, że pierwszy raz zobaczyła psa latem 2020 roku, ale okoliczni mieszkańcy mówią, że zwierzę mieszka na cmentarzu dwóch lat. Czworonóg pozostaje nieufny wobec ludzi, nie dał się złapać Straży Miejskiej, weterynarzowi i pracownikom schroniska.
Ponad 2 lata na nim koczuje. Tutaj został pochowany jego pan, chociaż co do tego pewności nie ma.
Opublikowany przez Gazeta Pomorska Wtorek, 27 kwietnia 2021
- Chociaż od 8 miesięcy, dzień w dzień, często 2 razy dziennie, przychodzę z karmą, pies ani razu nie podszedł. Gdy próbuję się zbliżyć, ucieka - mówi bydgoszczanka. - Mówię do niego. On słucha. Leży sobie wtedy za jednym z pomników albo siedzi. Kilkakrotnie próbowałam podczas takiej naszej "rozmowy" podejść do niego. Płoszył się. Do miski z karmą się zbliża, gdy ja się oddalam - dodaje kobieta.
Nie sprawia problemów
Zwierzę nie sprawia żadnych problemów. - Nie ma problemu z jego odchodami. On załatwia się poza terenem cmentarza - mówią mieszkańcy.
ZOBACZ: Pies Bidena wysłany na kolejną tresurę. Szkolenie ma go przystosować do życia wśród ludzi
Chcieli postawić psu budę pod płotem cmentarza, ale zarząd nekropolii uznał to za niestosowne. Przynieśli mu więc legowisko, ale te szybko ktoś wyrzucił.
Zimą zwierzę ukrywało się przed mrozem w norze między mogiłami. - Nie ma innego wytłumaczenia: on tęskni za panem, dlatego czuwa tutaj, jak na posterunku - twierdzą bydgoszczanie, cytowani przez "Gazetę Pomorską". Dziennik prosi o mailowy kontakt osoby, które znają psiego behawiorystę mogącego pomóc psu.
Czytaj więcej