Dziewczynka była sina. Policjanci uratowali duszące się niemowlę
Funkcjonariusze z Łodzi myśleli, że zatrzymali do kontroli pirata drogowego. Okazało się jednak, że za kierownicą samochodu siedzi przerażona matka, która wiozła do szpitala swoją córką. Dziewczynka przestała oddychać.
Wszystko zaczęło się jak podczas standardowej interwencji. Policjanci z Łodzi zatrzymali we wtorek na ulicy Bartoszewskiego osobowe volvo, które w terenie zabudowanym poruszało się z prędkością 108 k/h.
Kiedy podeszli do auta, zamiast nieodpowiedzialnego pirata drogowego, zobaczyli za kierownicą zrozpaczoną kobietę, która poprosiła o pomoc.
Jak się okazało była to matka, która jechała do szpitala ze swoją dwumiesięczną córką. Dziecko zadławiło się mlekiem i przestało oddychać.
Skuteczna pomoc
Policjanci zachowali zimną krew, wyjęli sine dziecko z samochodu i zaczęli udzielać mu pierwszej pomocy przedmedycznej.
- Wyczułem u dziecka bezdech, po przeprowadzonych czynnościach reanimacyjnych dziecko zaczęło oddychać - powiedział Polsat News st. sierż. Stanisław Głogowiec z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
ZOBACZ: Dziecko dostało na ulicy ataku padaczki. Pomogli przechodnie i policja
Po odzyskaniu przez dziecko czynności życiowych, funkcjonariusze natychmiast przetransportowali matkę i dziewczynkę do Szpitala Centrum Zdrowia Matki Polki.
- Sądzę, że gdyby wszystko trwało parę sekund dłużej, to nie wiem czy byłabym z córką teraz w szpitalu, czy na cmentarzu - powiedziała Patrycja Kuźnicka, mama uratowanej dziewczynki.
Dziewczynka trafiła pod opiekę lekarzy, jest w dobrym stanie. - Została przyjęta do kliniki gastroenterologii z podejrzeniem zachłystowego zapalenia płuc - wyjaśnił Adam Czerwiński, rzecznik Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.
Przed dziewczynką jeszcze ostatnie rutynowe badania i terapia antybiotykiem. Ale już śmiało można mówić o happy endzie.
Matka dziewczynki podziękowała policjantom za uratowanie życia jej dziecku. Z uznaniem o akcji wypowiadają się również lekarze.
- Naprawdę bardzo dziękuję, jesteście dla nas bohaterami, dla całej naszej rodziny - powiedziała wzruszona matka dziewczynki.
Wzruszenia nie ukrywają również sami policjanci. - To był jeden z najpiękniejszych dni w naszym życiu. Cieszę się, że mogliśmy uratować czyjeś życie - stwierdził st. sierż. Stanisław Głogowiec.
Czytaj więcej