Bielan: jest mi wstyd, że staliśmy się "partią memem"
- Jest wstyd, że jako partia staliśmy się troszeczkę memem, żartem i partią bez wyborców. Według ostatnich badań opinii publicznej zbieramy 9 promili poparcia, a Jarosław Gowin, jako wicepremier w ostatnich wyborach zdobył 2 promile całego wyniku Zjednoczonej Prawicy - mówił w "Gościu Wydarzeń" Adam Bielan.
Na początku kwietnia wicerzecznik Porozumienia Jarosława Gowina Jan Strzeżek przedstawił dziennikarzom pisemne uzasadnienie postanowienia Sądu Okręgowego w Warszawie, który zwrócił wniosek Adama Bielana w sprawie wygaszenia kadencji Jarosława Gowina jako prezesa Porozumienia. Według Strzeżka, sąd zwrócił wniosek jako złożony przez osobę nieumocowaną do reprezentowania partii, uznając za zbędne wzywanie do uzupełnienia braków i to kończy spór o przywództwo w partii. Już wówczas Adam Bielan i jego współpracownicy informowali, że zamierzają zaskarżyć postanowienie SO w Warszawie.
ZOBACZ: Spór w Porozumieniu. Jest zażalenie na decyzję sądu
- Zażalenie na zarządzenie SO w Warszawie z dnia 10 marca 2021 r. zostało wysłana w środę pocztą do Sądu Apelacyjnego - poinformował w czwartek rano Adam Bielan.
"Sąd apelacyjny przyzna nam rację"
Na antenie Polsat News Bielan zapewniał, że jako przewodniczący Konwencji Krajowej Porozumienia pełni funkcję przewodniczące partii. Dodawał, że pełni te obowiązki nie po swojej decyzji, ale w wyniku decyzji sądu koleżeńskiego. - Nasz spór wewnątrz partii nie wynika tylko i wyłącznie z powodów politycznych czy personalnych, tylko to spór o fundamentalnym, ustrojowym znaczeniu. Jeżeli przyjmiemy, że w partiach politycznych nie obowiązują standardy demokratyczne, to jesteśmy od krok od stwierdzenia, żeby takie standardy nie obowiązywały w państwie - mówił europoseł.
- Można by założyć, że wybory do Sejmu i Senatu przez kilkanaście lat po prostu by się nie odbywały. Taka sytuacja ma miejsce w mojej partii. Jarosław Gowin ponad 6 lat temu został wybrany na 3-letnią kadencję. Mimo, że do jego obowiązków należało zwołanie demokratycznych wyborów prezesa, to przez 3 lata tego nie uczynił - dodawał.
Odnosząc się do decyzji SO, Bielan mówił, że "nie sąd nie przeprowadził żadnego postępowania dowodowego". - Jesteśmy przekonani, że sąd apelacyjny przyzna nam racje - mówił.
"Nie jestem jednoosobową władzą"
Bogdan Rymanowski przypomniał, że Jarosław Gowin określił Bielana mianem "noża". - Nerwowość Jarosława Gowina i wszystkie stwierdzenia, które on przytoczył - ja nie chcę polemizować i schodzić do tego poziomu, by kogoś nazywać tym, czy innym narzędziem - mówił europoseł PiS. Dodawał, że "to pokazuje, że Jarosław Gowin obawia się o ostateczny wyrok sądu", bo "sprawa jest oczywista".
Prowadzący program dopytywał, czy możliwe, żeby Gowin opuścił Porozumienie i zawiązał koalicję z partią opozycyjną. Bielan odpowiadał, że czym innym jest "sytuacja w koalicji rządzącej", a czym innym "sytuacja wewnątrz partii". - Rzeczywiście - ktoś patrzący z zewnątrz na to, co się dzieje w Porozumieniu może stracić orientację. Dziś kolejny poseł Porozumienia wystąpił z naszego klubu (Andrzej Sośnierz - red.). Zarówno status naszej partii, jak i umowa koalicyjna jednoznacznie zobowiązuje naszych posłów do członkostwa w wspólnym klubie parlamentarnym Zjednoczonej Prawicy. Dlatego poseł Sośnierz, podobnie jak poseł Maksymowicz zapewne zostanie usunięty z partii - mówił Bielan.
WIDEO: Adam Bielan w "Gościu Wydarzeń"
Na pytanie, czy Bielan osobiście usunie posłów, europoseł sprecyzował, że zrobią to "władze partii". - Nie jestem jednoosobową władzą w partii, zarządzamy nią kolegialnie i była to jednogłośna decyzja całego prezydium Porozumienia - mówił.
- Jest mi wstyd, że staliśmy się troszeczkę partią memem, trochę żartem, partią bez wyborców. Według ostatnich badań opinii publicznej zbieramy 9 promili poparcia, a Jarosław Gowin, jako wicepremier w ostatnich wyborach zdobył 2 promile całego wyniku Zjednoczonej Prawicy - mówił europoseł.
Bielan przyznał, że "bardzo zależy mu na Porozumieniu", które "budował od samego początku". - Zrobię wszystko, by Porozumienie "nie poszło w lewo", nie startowało z listy PSL-u, nie zapisało się do partii Donalda Tuska. Zrobię wszystko, by Porozumienie było na prawicy we frakcji Konserwatystów i Reformatorów, a nie w partii Donalda Tuska, czyli w Europejskiej Partii Ludowej, do której chce nas zapisać Jarosław Gowin - dodawał.
- Są dzisiaj w Polsce ważniejsze rzeczy, niż nasze wewnętrzne spory wynikające z dbałości o standardy demokratyczne. Najważniejszymi rzeczami są przede wszystkim pandemia, walka ze skutkami gospodarczymi i społecznymi. Tutaj Jarosław Gowin jako wicepremier i minister gospodarki może liczyć na nasze pełne wsparcie - mówił europoseł.
"Głosowałem za certyfikatem szczepień"
Parlament Europejski w czwartkowym głosowaniu poparł wydawanie certyfikatów szczepionkowych w UE. Europosłowie chcą, aby zaświadczenia potwierdzającego prawo do swobodnego przemieszczania się w Europie podczas pandemii, obowiązywały nie dłużej niż 12 miesięcy.
- Głosowałem za certyfikatem szczepień w Unii Europejskiej. Ten "paszport", to jest taki skrót myślowy, myślę, że w Polsce niezbyt szczęśliwy. My Polacy, szczególnie Ci, którzy pamiętają czasy komunizmu pamiętają, jak swoboda podróżowania była cenna - komentował Adam Bielan.
Europoseł wskazywał, że jeżeli nie wprowadzono by ogólnoeuropejskiego certyfikatu, to poszczególne kraje stosowałyby własne rozwiązania. - Polacy, którzy chcieliby wyjechać za granicę nie mogliby tego zrobić, gdyby Polska takiego rozwiązania nie przyjęła. Natomiast jestem bardzo sceptyczny wobec wprowadzania rozwiązań dyskryminacyjnych np. w kraju. Chodzi m.in. o możliwość wejścia do restauracji - mówił.
Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej