Nastoletnia Zuzia ofiarą dopalaczy. Widzowie "Raportu" przejęli się jej losem
- Zażyli dopalacze tylko raz - wspomina mama Zuzi. Jej córka zapadła w śpiączkę, a teraz na nowo uczy się podstawowych czynności. Historia dziewczyny, opisana przez "Raport", spotkała się z wielkim odzewem widzów Polsat News. Beata Glinkowska sprawdziła, czy po tym czasie stan zdrowia Zuzi poprawił się. Nadal trwa internetowa zbiórka na jej rehabilitację.
Pani Joanna przyznała też w "Raporcie", że boi się sytuacji, w której nastolatka dostałaby ataku padaczki, a ona tego nie usłyszy. To może zakończyć się nieszczęściem.
- A druga rzecz, której się boję to tego, że coś mi się stanie i Zuzia nie będzie miała opieki; że nie będzie miał się nią kto zająć - dodała.
Materiał "Raportu" spotkał się z ogromnym odzewem widzów. Dlatego reporterzy postanowili sprawdzić, jak teraz wygląda codzienne życie dzisiejszej 18-latki i czy stan jej zdrowia poprawił się.
- Była masa wzruszenia, pozytywnych reakcji, że fajnie, że taki reportaż wyszedł; że jest to dobry materiał dla rodziców i dla dzieci jako takie ostrzeżenie - mówi teraz pani Joanna.
Dla dobra obu kobiet - podobnie jak za pierwszym razem - "Raport" nie pokazał aktualnego wizerunku. Bo w sieci, poza słowami wsparcia, pojawił się także hejt (pisownia oryginalna):
Pierwszy komentarz: "Na wlasne życzenie !!!! W ogóle mi takich ludzi nie żal"
Kolejny komentujący: "Cóż, 16 lat to już chyba rozumiała co robi, tak więc, nauczka na całe życie"
Na szczęście mamę Zuzy, którą zaatakowali hejterzy, wsparła grupa skupiająca rodziców ofiar narkotyków, dopalaczy, leków i opiatów.
Poniżej fragment listu otwartego, który "Raport" otrzymał po emisji reportażu.
"Dziękujemy matce Zuzi, że ostrzega innych i wyraźnie krzyczy: obudźcie się, wciąż umierają dzieci! To był najlepszy program prewencyjny, jaki można otrzymać, aby chronić dzieci. To prawdziwa historia, która wzrusza i jednocześnie ostrzega. Wasze dzieci, te "lepsze" dzieci, które rzekomo nigdy nie próbowały, mają szansę, żeby przekonać siebie i rówieśników, że to nie tylko słowa. Tragedia, kalectwo i śmierć czai się w każdym opakowaniu takich substancji!".