Wybory w Rzeszowie. Kandydaci o przesunięciu terminu na czerwiec
Kandydaci w przedterminowych wyborach prezydenta Rzeszowa różnie zareagowali na to, że wybory mają zostać przesunięte na czerwiec. Ewa Leniart podeszła do tego ze zrozumieniem, Marcin Warchoł wolałby, aby odbyły się w terminie, a sztab Grzegorza Brauna mówi o manipulacji i kuriozalnej decyzji.
Jak wynika z projektu rozporządzenia premiera Mateusza Morawieckiego, który został opublikowany w poniedziałek przez Rządowe Centrum Legislacji, przedterminowe wybory prezydenta Rzeszowa, które miały odbyć się 9 maja, mają zostać przesunięta na 13 czerwca.
W wyborach prezydenta Rzeszowa startują: popierana przez PiS i rzeszowski region NSZZ "Solidarność" wojewoda podkarpacka Ewa Leniart, wspierany przez Tadeusza Ferenca wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł, wiceprzewodniczący rady miasta i szef klubu Rozwój Rzeszowa, a także b. współpracownik dotychczasowego prezydenta miasta Tadeusza Ferenca - Konrad Fijołek, którego popiera Lewica, PO, PSL i Polska 2050 oraz poseł Konfederacji Grzegorz Braun.
Warchoł: wolałbym, żeby wybory były szybciej
Warchoł powiedział w poniedziałek wieczorem, że miasto potrzebuje prezydenta.
- I wolałbym, żeby wybory były szybciej, ale z drugiej strony się cieszę, bo wykorzystam ten czas, żeby jeszcze bardziej podkreślić, czym się różni moja oferta od pozostałych konkurentów – podkreślił.
Leniart: życie i zdrowie mieszkańców naszego miasta jest najważniejsze
Z kolei wojewoda podkarpacki Ewa Leniart podkreśliła, że życie i zdrowie "mieszkańców naszego miasta jest najważniejsze".
- Myślę, że to przekonanie łączy wszystkich kandydatów na prezydenta Rzeszowa. Mam nadzieję, że poziom zakażeń i liczba chorych na COVID-19 w szpitalach spadną do poziomu, który umożliwi bezpieczne przeprowadzenie wyborów w wyznaczonym przez premiera terminie – dodała.
ZOBACZ: "Bezradność i strach władzy". Budka o przesunięciu wyborów w Rzeszowie
Ćwięka: rząd warszawski próbuje manipulować wyborami
Z kolei rzecznik sztabu wyborczego Grzegorza Brauna Jacek Ćwięka powiedział, że "rząd warszawski próbuje manipulować wyborami”.
- Ta decyzja o przełożeniu terminu to kpina z wyborców, mieszkańców Rzeszowa. Rząd niepoważnie traktuje ludzi, którzy wiedzieli, że wybory odbędą się 9 maja. To kuriozalna decyzja – uważa Ćwięka.
Wybory 13 czerwca?
Do czasu nadania depeszy nie udało się uzyskać komentarza sztabu wyborczego Konrada Fijołka. Kandydat na poniedziałkowej konferencji prasowej, jeszcze przed ukazaniem się informacji o tym, że wybory mają zostać przesunięte na czerwiec, wyraził nadzieję, że "święto demokracji w Rzeszowie odbędzie się w wyznaczonym terminie".
W poniedziałek Rządowe Centrum Legislacji opublikowało również kilkanaście innych projektów rozporządzeń dotyczących przedterminowych wyborów, w tym m.in. na burmistrza Kątów Wrocławskich, burmistrza Bogatyni, burmistrza Tuczna czy burmistrza Ustki, które również - z uwagi na sytuację epidemiczną - mają zostać przesunięte na 13 czerwca.