Specjalnie blokują terminy szczepień? Jest reakcja rządu
"Wszystkie tego typu sprawy są przez nas analizowane" - napisano na profilu "#SzczepimySię" o akcji przeciwników szczepień, którzy nawołują w internecie do blokowania szczepień. "Używamy wszystkich możliwych narzędzi by temu przeciwdziałać" - napisano na rządowym profilu na Twitterze. Ministerstwo Zdrowia poinformowało Polsat News, że wyjaśnieniem sprawy zajmuje się Centrum e-Zdrowia.
Rządowy profil "Szczepimy się" podał na Twitterze, że zbada akcję rzekomego blokowania terminów szczepień. Grupy zajmujące się specjalnym rezerwowaniem terminów mają koordynować swoje działania przez media społecznościowe.
Analizują i przeciwdziałają
"Wszystkie tego typu sprawy są przez nas analizowane. Widzimy tę tendencję w Social Mediach. Używamy wszystkich możliwych narzędzi by temu przeciwdziałać" - napisano na profilu "#SzczepimySię".
Analizujemy te wątki w różnych social mediach. Wykorzystujemy wszelkie dostępne narzędzia, by przeciwdziałać temu zjawisku.
— #SzczepimySię (@szczepimysie) April 25, 2021
Ministerstwo Zdrowia poinformował polsatnews.pl, że wyjaśnieniem zagadnień związanych z blokowaniem terminów szczepień zajmuje się obecnie Centrum e-Zdrowia (CeZ).
ZOBACZ: Ponad 10 mln szczepień. "Nie zatrzymujemy się, cel jest coraz bliżej"
Ta państwowa jednostka budżetowa powołaną przez ministra zdrowia zajmuje się "realizacją zadań z zakresu budowy społeczeństwa informacyjnego, obejmujących organizację i ochronę zdrowia oraz wspomaganie decyzji zarządczych ministra właściwego do spraw zdrowia na podstawie prowadzonych analiz". Centrum odpowiada także za monitorowanie systemów teleinformatycznych za poziomie centralnym i regionalnym.
Lekarze: sprawa dla "organów"
O akcji poinformował Bartosz Fiałek - lekarz, reumatolog i popularyzator wiedzy medycznej. Odnosząc się do pogłosek o blokowaniu terminów napisał, że sprawą blokowania terminów szczepień "powinny zainteresować się odpowiednie organy".
ZOBACZ: Wstrzykiwała pacjentom roztwór soli zamiast szczepionki. Chciała ukryć swój błąd
Lekarz udostępnił wpis z sieci, z którego wynika, że grupy osób kwestionujących potrzebę szczepień mobilizują się, aby zablokować jak najwięcej terminów.
Jeżeli prawdą jest, że środowiska antyszczepionkowe prowadzą zmasowaną akcję blokowania terminów na szczepienia przeciw COVID-19, to jest to działanie na szkodę obywateli Polski i powinny zainteresować się tym odpowiednie organy.@PK_GOV_PL @MS_GOV_PL @MSWiA_GOV_PL pic.twitter.com/CI6szFdzHR
— Bartosz Fiałek (@bfialek) April 25, 2021
Pociągnięcie do odpowiedzialności osoby blokujące terminy szczepień sugerował także na Twitterze lekarz Robert Nowakowski, specjalista medycyny sądowej.
Belka: "Traktować jak terrorystę"
Były premier Marek Belka napisał na Twitterze, że "jeśli ktokolwiek organizuje akcje mające na celu blokowanie terminów szczepień, a przez to utrudnia chętnym dostęp do nich, naraża życie i zdrowie obywateli RP".
ZOBACZ: Objawy Covid-19 jeszcze po wielu miesiącach. Ma je jedna na dziesięć osób
Zdaniem byłego prezesa NBP i europosła ktoś taki powinien być "traktowany jak terrorysta".
Jeśli ktokolwiek organizuje akcje mające na celu blokowanie terminów szczepień, a przez to utrudnia chętnym dostęp do nich, naraża życie i zdrowie obywateli RP. Powinien być, wobec powyższego, traktowany jak terrorysta.
— Marek Belka (@profMarekBelka) April 25, 2021
"Na szczepienie nie idziecie"
Jednym z autorów wpisów nawołujących do blokowania terminów szczepień jest użytkownik, który pisze na Twitterze jako @MatkaTwitera.
"Zaszczepić mogłem się dziś, a od kilku dni wklejam terminy, żeby pokazywać kłamstwa Michała Dworczyka i #SzczepimySię. Wystarczy jedna synapsa, aby wiedzieć, że nie można pokazać proponowanych terminów szczepień po wykonaniu szczepienia" - napisał na Twitterze użytkownik @MatkaTwitera.
ZOBACZ: Izrael zbada przypadki zapalenia mięśnia sercowego po szczepieniu Pfizerem
"Polecam całej 'sekcie' tę metodę weryfikacji. Zgłaszacie się na szczepienie i macie dostęp do terminów w CAŁEJ Polsce. Oczywiście na żadne 'szczepienie' nie idziecie" - napisał.
Z wpisów tych oraz komentarzy do nich ma wynikać, że grupy osób mają na celu zapisywanie się na szczepienia, aby nie dopuścić do podania szczepionki jak największej grupie ludzi.
Dworczyk: Polacy są rozsądni
Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odniósł się do sprawy w poniedziałek. - Znamy ten problem przede wszystkim z mediów społecznościowych, gdzie są osoby, które w osób skrajnie nieodpowiedzialny namawiają do takich działań - powiedział.
- Polacy są ludźmi roztropnymi,rozsądnymi i odpowiedzialnymi. Widać, że to się w sposób realny nie przekłada na funkcjonowanie Narodowego Programu Szczepień - powiedział Dworczyk.
ZOBACZ: Ponad 10 mln szczepień. "Nie zatrzymujemy się, cel jest coraz bliżej"
- Rozmawialiśmy o tym wczoraj o godz. 20 na sztabie, mamy codziennie takie odprawy. Weryfikowaliśmy liczbę takich rezygnacji, czyli niepojawienia się pacjenta (na szczepieniu) - poinformował polityk.
Dworczyk: nie będzie sankcji za nieprzyjście na szczepienie
- Na poziomie kwietnia to jest około 1,5 proc. w stosunku do wszystkich osób zarejestrowanych (na szczepienie - red.). Jest to na szczęście niezbyt duży odsetek - powiedział szef kancelarii premiera.
Dodał, że nie będzie sankcji za nieprzyjście na szczepienie.
Czytaj więcej