Budka: Kaczyńskiego, Ziobrę i Gowina łączą tylko pieniądze, stołki i władza
Liderów Zjednoczonej Prawicy Jarosława Kaczyńskiego, Zbigniewa Ziobrę i Jarosława Gowina nie łączą już żadne wartości oprócz pieniędzy, stołków i władzy; to porozumienie czasowe - ocenił na poniedziałkowej konferencji w Rzeszowie lider PO Borys Budka.
W niedzielę doszło do spotkania prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, szefa Porozumienia Jarosława Gowina oraz lidera Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobro.
ZOBACZ: Spotkali się liderzy Zjednoczonej Prawicy. Wydano komunikat
Po jego zakończeniu szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski oraz wicerzecznik Porozumienia Jan Strzeżek zamieścili na Twitterze jednobrzmiące komunikaty. "Po spotkaniu przywódców Zjednoczonej Prawicy wszystkie strony wyrażają przekonanie co do pozytywnych skutków działań ZP od czasu podwójnego sukcesu wyborczego w 2015 r. i wolę zawarcia porozumienia programowego na lata 2021-2023. Odpowiednie kroki zostaną podjęte w najbliższych dniach" - podali politycy.
"To tylko porozumienie czasowe"
Do tej sprawy odniósł się na poniedziałkowej konferencji lider PO Borys Budka. - Ich nic nie łączy, żadne wartości oprócz pieniędzy, stołków i władzy - podkreślił. - To tylko porozumienie czasowe, tam już nie ma żadnego spoiwa - dodał polityk.
- Czy to, że się porozumieją, czy nie, czy to coś zmienia w tym obrazie? - pytał Budka. Zwracał przy tym uwagę na sytuację w Rzeszowie, gdzie w przedterminowych wyborach na prezydenta miasta PiS wystawił swoją kandydatkę - Ewę Leniart, a Solidarna Polska swojego kandydata - Marcina Warchoła. - Tu się okładają między sobą, tutaj udają, że nie są partyjni - zauważył szef Platformy.
ZOBACZ: "Bezpieczna Polska". Dworczyk: niech Borys Budka zajmie się rozwiązywaniem problemów PO
- Jeżeli rząd ma większość, to niech będzie zwołany Sejm, porozmawiajmy o Planie Odbudowy, porozmawiajmy o ratyfikacji. To jest prawdziwy dowód, czy ktoś ma dobre intencje, czy nie - podkreślił Budka.
"Obserwujemy ten żenujący spektakl"
Oświadczył, że nie wierzy, iż obóz "tzw. Zjednoczonej Prawicy cokolwiek jeszcze łączy, aniżeli władza". - Od roku obserwujemy ten żenujący spektakl: rekonstrukcje rządu, kolejne walki o wpływy, o stołki. Oni może przesuną egzekucję polityczną Gowina, czy Ziobry ze strony Kaczyńskiego, ale tam już ich nic nie łączy - dodał.
ZOBACZ: Sondaż dla "Wydarzeń": Hołownia łowi wyborców Lewicy i PO, PiS traci bez koalicjantów
Zdaniem Budki, im szybciej odbędą się wybory parlamentarny i zakończą się rządy gabinetu Mateusza Morawieckiego, tym lepiej dla Polski. -My, jako Koalicja Obywatelska jesteśmy przygotowani na każdy scenariusz - dodał.
Budka: PiS chce odwlec w czasie swoją klęskę
Lider PO Borys Budka skomentował też możliwą zmianę terminu wyborów prezydenta Rzeszowa. Obecnie wybory wyznaczone są na 9 maja. Jednak w piątek Główny Inspektor Sanitarny ocenił, że wszystkie przedterminowe wybory samorządowe należy przełożyć z powodu wciąż nieustabilizowanej sytuacji epidemicznej. Zalecana jest druga dekada czerwca 2021 r. - podano w komunikacie.
Rzecznik rządu Piotr Müller poinformował w piątek, że formalna decyzja ws. terminu wyborów w Rzeszowie oraz w innych samorządach zapadnie na początku tygodnia. Według nieoficjalnych informacji ze źródeł zbliżonych do rządu, wybory w Rzeszowie odbędą się 13 czerwca.
ZOBACZ: Wybory w Rzeszowie. GIS zaleca przełożenie terminu
- Pamiętacie państwo, jak w zeszłym roku (wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek) Sasin wyrzucił w błoto 70 mln zł na wybory, które się nie odbyły? Wówczas PiS dokładnie tak samo instrumentalnie traktował wyborców i sprawy pandemii, jak robi to dzisiaj - ocenił na poniedziałkowej konferencji w Rzeszowie Budka.
Zarzucił, że politycy PiS nie myślą o mieszkańcach Rzeszowa, czy innych miejsc Polski. - PiS myśli o tym, jak odwlec w czasie swoją klęskę. My jesteśmy gotowi na wybory 9 maja, jesteśmy gotowi na wybory 13 czerwca. Ale jak najszybciej Rzeszów powinien mieć prawdziwego gospodarza - powiedział szef PO.
"A gdzie tu dobro Polaków?"
- W tym przypadku rząd powinien kierować się realnymi ekspertyzami prawdziwych fachowców w tej dziedzinie. Natomiast jeżeli pan premier Morawiecki posłucha Sasina czy tych, którzy się absolutnie na tym nie znają, to ja jestem najgorszej myśli - oświadczył Budka.
Podkreślił, że najważniejsze jest życie i zdrowie Polaków. - Ale od ponad roku widzimy, że one zeszły na dalszy plan. Tam, gdzie wybory są potrzebne szybko - tam PiS działa. Tam, gdzie chce odwlec - tam odwleka. A gdzie tu dobro Polaków? Niech każdy sobie sam odpowie - mówił Budka.
ZOBACZ: Bunt w PO przeciw Borysowi Budce? "Informacje wyssane z palca"
- To tak wygląda, jak już się dobiega do mety i jest się pierwszym, i ktoś, kto trzyma tę szarfę usilnie ucieka, bo liczy, że Konradowi (Fijołkowi) zabraknie sił. Nie, nam sił nie zbraknie. My jesteśmy przygotowani, bo jesteśmy tutaj po to, by walczyć o polski samorząd - podkreślił lider PO.
Jego zdaniem Konrad Fijołek wygra wybory w Rzeszowie bez względu na to, czy odbędą się one 9 maja, 13 czerwca, czy zostaną przesunięte na lipiec.
Wybory w Rzeszowie. Kim są kandydaci?
Przedterminowe wybory w Rzeszowie muszą odbyć się w związku z tym, że rządzący miastem od 2002 r. Tadeusz Ferenc złożył rezygnację 10 lutego po tym, gdy przeszedł COVID-19.
Fijołek jest byłym współpracownikiem dotychczasowego prezydenta miast Tadeusza Ferenca, wiceprzewodniczącym rady miasta i szefem klubu Rozwój Rzeszowa. Popierają go m.in. PO, PSL i Ruch Polska 2050.
ZOBACZ: Wybory w Rzeszowie. Znamy ostateczną listę kandydatów
Oprócz Fijołka w wyborach startują: popierana przez Prawo i Sprawiedliwość i rzeszowski region NSZZ "Solidarność" wojewoda podkarpacki Ewa Leniart; proponowany i konsekwentnie wspierany w trakcie kampanii przez Ferenca wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł oraz poseł Konfederacji Grzegorz Braun.
Czytaj więcej