Niemcy: w gminie Lieg nikt nie zakaził się koronawirusem
Choć pandemia koronawirusa od miesięcy zbiera swe żniwo u naszego zachodniego sąsiada, w gminie Lieg w Nadrenii-Palatynacie gdzie żyje 400 osób, nikt nie przeszedł infekcji. - Mieliśmy dużo szczęścia, może mamy gdzieś anioła stróża - przyznaje wójt gminy.
Wioska, która postanowiła utrzeć nosa koronawirusowi, jest położona w paśmie górskim Hunsrueck, niedaleko od Mozeli.
"Odrestaurowane domy z muru pruskiego, straż pożarna i szkoła podstawowa, imponujący kościół w centrum wsi - właściwie wieś jak każda inna spośród 30 tys. gmin w Niemczech. Ale 400 mieszkańców Lieg tworzy obecnie historię, która brzmi tak niezwykle, że wielu mówi wręcz o "cudzie w Lieg". Od początku pandemii koronawirusem zaraziło się w Niemczech 3,25 mln osób, a w środkowej Saksonii współczynnik zachorowań wynosi prawie 437" - opisuje dziennikarz "Deutsche Welle" Oliver Pieper.
Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w wiosce w Nadrenii-Palatynacie, gdzie liczba nowych przypadków infekcji wynosi obecnie zero. I to nie tylko dzisiaj, bo w Lieg od 14 miesięcy nie było ani jednej infekcji koronawirusa.
- Mieliśmy do tej pory dużo szczęścia, oczywiście to wciąż jest sytuacja chwilowa. Może gdzieś tam u góry mamy anioła stróża, który mówi, zostawimy tę wioskę w spokoju - tłumaczy wójt Lieg Heinz Zilles.
Sensacja medialna
W biurze 57-letniego Zillesa od dwóch tygodni nie przestaje dzwonić telefon. Kiedy lokalna gazeta po raz pierwszy napisała o cudownej wiosce, nie miał pojęcia, jak wielka lawina medialna ruszy w jego kierunku. Od tego czasu reporterzy dzwonią, aby zapytać, co Lieg robi inaczej i lepiej niż inni. Na czym, oprócz szczęścia, polega tajemniczy przepis?
ZOBACZ: Niemcy kupią rosyjską szczepionkę? "Zamówią 30 mln dawek"
– Mamy wspaniałą społeczność wiejską, wielu wolontariuszy, którzy w każdej chwili są gotowi do pomocy. Każdy postrzega siebie jako część zespołu Lieg i włącza się do pracy - tłumaczy Zilles. Młodzi mieszkańcy szybko uruchomili serwis zakupowy "Młodzi dla Starszych", ekipa wielokrotnie odwiedzała osoby starsze z drobnymi prezentami, a rodzice ze szkoły podstawowej zbierali pieniądze na dwa filtry powietrza.
Trzeba utrzymać wynik zerowy
- To, co polityka często głosi, ale czego nie realizuje, my bierzemy w swoje ręce - wyjaśnia z dumą wójt. Lieg jest przykładem tego, co wyróżnia wiele wsi w Niemczech: ludzie się znają i troszczą się o siebie nawzajem. I nikt chyba nie wpadnie na pomysł, że przy zerowej zachorowalności wirus może w ogóle nie istnieć.
– W Lieg nie ma ani jednej osoby, która zaprzeczałaby istnieniu koronawirusa - zapewnia Zilles i dodaje, że "ludzie są rozsądni i zdyscyplinowani oraz akceptują fakt, że mamy do czynienia z globalną pandemią o bardzo dużym zasięgu".
Mimo, że 90 procent zatrudnionych mieszkańców Lieg to osoby dojeżdżające do pracy, wioska do tej pory nie została dotknięta infekcjami.
- Zawsze może się też zdarzyć, że nie uda nam się utrzymać zerowego wyniku, wtedy nikt nie będzie winny - podkreśla Heinz Zilles.
Czytaj więcej