Słowacja wydali rosyjskich dyplomatów. Gest solidarności z Czechami
Słowacki premier Eduard Heger poinformował w czwartek, że Słowacja wydali w solidarności z Czechami trzech dyplomatów z misji Federacji Rosji w Bratysławie. Na wyjazd ze Słowacji dostali 7 dni. Agencje podają sprzeczne informacje co do odpowiedzi Rosji na działania Słowacji.
- Republika Słowacka nie może tolerować, jeśli działalność przedstawicieli zagranicznych misji dyplomatycznych nie przestrzega uzgodnionych zasad - powiedział. - Zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom jest jednym z największych zadań państwa - dodał. Zdaniem premiera Słowacja jest zainteresowana budową stosunków z Rosją, które są oparte na wzajemnym szacunku. - Mam nadzieję, iż przedstawiciele dyplomatyczni rosyjskiej placówki będą się do tego przyczyniać poprzez przestrzeganie zasad zachowania wynikających z odpowiednich konwencjach międzynarodowych - powiedział premier.
Heger zapewnił o swojej solidarności i pełnym poparciu dla Republiki Czeskiej. Według premiera decyzja o wydaleniu rosyjskich dyplomatów została poprzedzona rzetelną oceną informacji przekazanych przez służby wywiadowcze. Premier nie podał więcej szczegółów podczas swojego krótkiego oświadczenia. Przed dziennikarzami wystąpił razem z ministrem spraw zagranicznych Ivanem Korczokiem i ministrem obrony Jaroslavem Nad`em.
Rosjanie będą mieli siedem dni na opuszczenie Słowacji. Po konferencji prasowej minister spraw zagranicznych Ivan Korczok powiedział dziennikarzom, że spodziewa się podobnej decyzji ze strony Rosji.
Ambasada Rosji na Słowacji zatrudnia kilkudziesięciu pracowników i dyplomatów. Nazwiska wydalonych Rosjan nie zostały podane, podobnie jak stanowiska, na których pracowali.
Odpowiedź Rosji
Rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych nie potwierdziło, że zamierza wydalić trzech słowackich dyplomatów - poinformowała agencja Interfax, powołując się na źródła.
Wcześniej agencja Reuters, powołując się na Interfax, podała, że Rosja wydali trzech słowackich dyplomatów w odpowiedzi na usunięcie przez Bratysławę trzech dyplomatów rosyjskich.
Taka sama liczba dyplomatów
Czechy zdecydowały, że w placówkach w Rosji i w Czechach będzie taka sama liczba dyplomatów. Rosjanie mają czas do końca maja na wyrównanie liczby dyplomatów i pracowników w placówkach.
Według czeskiego MSZ w rosyjskiej stolicy po wzajemnym wydaleniu dyplomatów obu krajów jest pięciu dyplomatów, w tym ambasador, oraz 19 pracowników administracyjno-technicznych. W Pradze jest 27 rosyjskich dyplomatów i 67 pracowników.
Rosja odpowie Czechom na decyzję zredukowania personelu ambasady rosyjskiej w Pradze – oświadczyła w czwartek na briefingu rzeczniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rosji Marija Zacharowa, cytowana przez portal rbc.ru.
- W chwili obecnej Praga weszła na drogę zniszczenia stosunków. Odpowiedź nie każe na siebie długo czekać – oznajmiła Zacharowa.
Ultimatum dla Rosji
Minister spraw zagranicznych Czech Jakub Kulhanek powiedział w środę, że do godziny 12 w czwartek Kreml ma umożliwić powrót do Rosji 20 czeskim dyplomatom wydalonym z Moskwy.
Jeżeli Czesi nie wrócą do Rosji, Praga zażąda zmniejszenia liczby personelu w ambasadzie rosyjskiej do poziomu czeskiej placówki w Moskwie, gdzie zostało pięciu dyplomatów włącznie z ambasadorem - zapowiedział minister.
"Taki ton jest niedopuszczalny"
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa oświadczyła w środę, komentując ultimatum postawione przez władze Czech w sprawie wydalonych z Moskwy czeskich dyplomatów, że "taki ton jest niedopuszczalny" w stosunkach z Rosją.
Zacharowa powiedziała, że 22 kwietnia MSZ Rosji "będzie kontynuowało rozmowę z ambasadorem Czech" w Moskwie Vitiezslavem Pivońką.
ZOBACZ: Czechy wydalają rosyjskich dyplomatów. "Wrogi krok", w którym widać "ślad amerykański"
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział ze swej strony agencji TASS, że rozmawianie z Rosją "w stylistyce żądań" jest pozbawione perspektyw.
Kryzys w relacjach między Pragą a Moskwą rozpoczął się od sobotniego wystąpienia premiera Czech Andreja Babisza i Jana Hamaczka - wicepremiera, ministra spraw wewnętrznych, który do środy pełnił też obowiązki szefa MSZ. Poinformowali oni, że według informacji czeskich służb istnieje uzasadnione podejrzenie, iż za wybuchem w składzie amunicji w Vrbieticach w 2014 roku stali agenci rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU.