Korwin-Mikke ukarany za wpisy na Twitterze
Sejmowa komisja etyki ukarała w czwartek Janusza Korwin-Mikkego naganą za dwa wpisy na Twitterze - poinformowała posłanka komisji Monika Falej (Lewica). W jednym z wpisów polityk Konfederacji pisał o "obowiązku domagania się kamieniowania homosiów".
Po pierwsze Korwin-Mikke został ukarany za wpis za Twitterze z sierpnia ub. roku będący komentarzem do występu jego asystenta w jednym z programów telewizyjnych. Padały słowa, że lewica chce przekonać do nowych norm i do akceptacji homoseksualizmu, ponieważ chce "zniszczyć chrześcijaństwo".
Komisja Etyki Poselskiej dwu krotnie ukarała karą nagany @JkmMikke za haniebne słowa:„... Natomiast chrześcijanie (i żydzi, islamiści!) mają obowiązek domagać się komentowania homosiów!”.
— Monika Falej (@FalejMonika) April 22, 2021
Z wniosku @OtwarteRamiona za wpis na tt dotyczący gwałtu dziewczyny.#STOPmowienienawiści pic.twitter.com/TK3x7h4viy
"Obowiązek domagać się kamienowania homosiów"
W komentarzu Korwin-Mikke napisał: "Po co mieszać do tego chrześcijaństwo? Olbrzymia większość ludzi, nawet osobistych wrogów Pana Boga, uważa to za coś obrzydliwego - i tyle. U siebie w domu każdy może robić co chce. Natomiast chrześcijanie (i żydzi, islamiści!) mają obowiązek domagać się kamienowania homosiów".
ZOBACZ: Korwin-Mikke przeciwny maseczkom w Sejmie. Mówił o "spadku zdolności intelektualnych"
O ukaranie Korwin-Mikkego za te słowa wnioskowały posłanki KO Monika Rosa i Urszula Zielińska oraz Stowarzyszenia przeciw Antysemityzmowi i Ksenofobii Otwarta Rzeczpospolita.
"Jeśli nie krzyczy, to widać tego chce"
Drugi wpis, za który został ukarany Korwin-Mikke został zamieszczony we wrześniu ub. roku. Polityk Konfederacji skomentował w toku dyskusji na Twitterze wyrok sądu ws. wykorzystania seksualnego 14-latki przez 26-letniego kuzyna, który opisała "Gazeta Wrocławska". Gazeta podała, że sąd uznał, że gwałtu nie było, ponieważ dziewczyna nie krzyczała. Sąd - jak napisała gazeta - nie miał wątpliwości, że samo zdarzenie miało miejsce i że – biorąc pod uwagę wiek dziewczyny – był to akt pedofilii.
Dziennikarz Andrzej Gajcy po wyroku sądu w tej sprawie napisał na Twitterze: "To co robią sądy woła o pomstę do Nieba. Sędzia, który uznał za argument, że gwałcona dziewczyna nie krzyczała, jako powód do obniżenia kary natychmiast powinien mieć wszczęte postępowanie dyscyplinarne i stracić możliwość orzekania. Państwo musi stać po stronie ofiar".
Korwin-Mikke skomentował: "P. Gajcy zwariował. To kryterium działa od 6000 lat!! Jeśli nie krzyczy, to widać tego chce. Jak bez tego odróżnić ofiarę - od dziewczyny, która owszem, chętnie.... ale potem oskarża o gwałt, bo boi się taty?".
Ukarania Korwin-Mikkego za te słowa domagało się Stowarzyszenie Otwarte Ramiona.