Kolejne kluby wycofują się z SuperLigi. Jest komentarz UEFA
Jest mało prawdopodobne, by piłkarska Superliga doczekała się realizacji. Nawet współinicjator projektu prezydent Juventusu Turyn Andrea Agnelli przyznał, że nie widzi już szans na jej stworzenie. Oficjalnie z pomysłu nie zrezygnowały tylko Real Madryt, Barcelona i "Stara Dama". Teraz sprawę skomentował szef UEFA Słoweniec Aleksander Ceferin.
- Powiedziałem, że jest godne pochwalenia, jak ktoś przyznaje się do błędu. A kluby, które chciały stworzyć Superligę popełniły ogromny błąd. Ale wróciły na swoje tory i wiem, że mają do zaoferowania bardzo dużo - nie tylko naszym rozgrywkom, ale i całemu europejskiemu futbolowi - skomentował szef UEFA Słoweniec Aleksander Ceferin.
53-letni działacz nie chce mówić o jakichkolwiek konsekwencjach dla klubów, które chciały przystąpić do Superligi. - Nie o to chodzi. Najważniejsze jest teraz, by kontynuować to, co robiliśmy. Musimy znowu stworzyć jedność, która popchnie nas do przodu - dodał.
UEFA biernie nie patrzyła na to, co robią kluby. Już w niedzielę zapowiedziała, że jeśli dojdzie do stworzenia Superligi, wszystkie kluby, które do tego projektu dołączą, zostaną wykluczone z trwającej edycji Ligi Mistrzów i Europy.
"Przepraszamy, popełniliśmy błąd"
W niedzielę ogłoszono, że 12 czołowych klubów zdecydowało się utworzyć zamknięte rozgrywki, a docelowo ma ich wziąć udział 20. Szybko jednak okazało się, że to nie takie proste.
ZOBACZ: Superliga stała się faktem. Komunikat w środku nocy
"Popełniliśmy błąd i przepraszamy" - napisał Arsenal w oświadczeniu, podsumowując w jednym zdaniu "zamieszanie" z Superligą.
As a result of listening to you and the wider football community over recent days we are withdrawing from the proposed Super League.
— Arsenal (@Arsenal) April 20, 2021
We made a mistake, and we apologise for it.
Także amerykański właściciel Liverpoolu John Henry przeprosił kibiców i trenera Juergena Kloppa "za zamieszanie". - Przepraszam i zapewniam, że tylko ja jestem odpowiedzialny za niepotrzebne negatywne emocje, które pojawiły się w ciągu ostatnich kilku dni. To coś, czego nie zapomnę. I pokazuje, jaką moc mają dzisiaj kibice i jest to bardzo słuszne - powiedział w filmie zamieszczonym na internetowej stronie klubu.
John W Henry's message to Liverpool supporters. pic.twitter.com/pHW3RbOcKu
— Liverpool FC (@LFC) April 21, 2021
"I komu to było potrzebne?" - skomentował sytuację krótko Zbigniew Boniek na Twitterze, który został wybrany wczoraj wiceprezydentem UEFA. Napisał także: błędem byłoby myślenie, że tematu już nie ma, jest wiele rzeczy do zrobienia, polepszenia. Tego czasu UEFA i ECA
nie mogą stracić. Trzeba usiąść i rozmawiać, ale tylko w gronie ludzi poważnych".
Błędem byłoby myślenie, ze tematu już nie ma, jest wiele rzeczy do zrobienia, polepszenia. Tego czasu @UEFA, @ECA nie mogą stracić. Trzeba usiąść i rozmawiać, ale tylko w gronie ludzi poważnych...
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) April 21, 2021
W środę w południe decyzje o wycofaniu się z pomysłu uczestniczenia w Superlidze podjęły Atletico Madryt i Inter Mediolan.
"Nie jesteśmy już częścią tego projektu" - napisał w komunikacie prowadzący w tabeli włoskiej ekstraklasy Inter.
"Nie ma szans"
Po wycofaniu ekip z Anglii, Hiszpanii i Włoch pojawiły się też informacje, że ich śladem może podążyć również AC Milan. Gdyby tak się stało, w projekcie pozostałyby tylko Juventus Turyn oraz hiszpańskie kluby Real Madryt i FC Barcelona.
ZOBACZ: Pierwszy klub rezygnuje z udziału w Superlidze
- Naszych planów nie da się już zrealizować - powiedział prezydent Juventusu Turyn Andrea Agnelli. Jeszcze niedawno twierdził, że projekt - nawet bez angielskich klubów - zostanie zrealizowany. Teraz zmienił zdanie.
Superliga wydała komunikat, w którym napisała m.in.: "Biorąc pod uwagę obecne okoliczności, rozważymy odpowiednie kroki mające na celu przekształcenie projektu. Celem jest zaoferowanie kibicom jak największych wrażeń przy jednoczesnym zwiększaniu wypłat solidarnościowych dla całej społeczności piłkarskiej".
Jednocześnie przedstawiciele nowego projektu futbolowego dodali w oświadczeniu, że ich "propozycja jest zgodna z europejskim prawem i regulacjami".
"Wielkie zjednoczenie"
W europejskiej prasie nie brakuje opinii, że niepowodzenie superligi to "nowa nadzieja dla piłki nożnej, ale też swoisty rekord". "W 48 godzin udało się zjednoczyć przeciwko (projektowi nowych rozgrywek) przywódców politycznych, organizacje sportowe, kibiców, piłkarzy, trenerów, media, a nawet firmy, które przyłączyły się do projektu" – podsumowała "Gazzetta dello sport".
ZOBACZ: Zamieszanie w związku z Superligą. Klub ogłosił się mistrzem Anglii
Prezydent UEFA Aleksander Ceferin w środę rano z zadowoleniem przyjął wycofanie sześciu angielskich klubów z projektu superligi. "Teraz ważne jest, aby iść naprzód, odbudować jedność, którą cieszył się ten sport" – przekazał w oświadczeniu.
Protesty kibiców, groźba sankcji ze strony FIFA i UEFA, presja wielu środowisk, w tym polityków, sprawiły, że na projekcie już drugiego dnia zaczęły się pojawiać pierwsze rysy, a potem było ich coraz więcej.
Kontrowersje wokół Superligi sprawiają, że brytyjski rząd zaczął się ponoć poważnie rozważać zmiany w prawie dot. właścicieli klubów piłkarskich. Coraz więcej przemawia za wprowadzeniem modelu niemieckiego, zgodnie z którym większościowy pakiet udziałów musi należeć do rodzimego kapitału. To pozwoliłoby ukrócić obecną samowolę właścicieli arabskich, amerykańskich czy rosyjskich
"To nie koniec"
Marek Koźmiński, wiceprezes PZPN powiedział na antenie Polsat News, że "wielkie problemy zostały w pewien sposób rozwiązane", zauważył także: "na pewno to nie jest koniec tych pomysłów, to nie jest koniec rokoszu tych niekoniecznie najlepszych, ale wielkich i bogatych klubów, które dążą do zagarnięcia jak największych pieniędzy dla siebie" - powiedział działacz.
- Będziemy pewnie świadkami drugiej odsłony sytuacji, bardziej kuluarowej, czyli rozmów pomiędzy poszczególnymi organizacjami - stwierdził Koźmiński.
WIDEO: "Sprawcą sytuacji są rozbuchane koszty i niezwykle wysokie zarobki piłkarzy".
Dodał, że "problem został odłożony w czasie, zostanie przedyskutowany w sposób cywilizowany" przez wszystkie strony konfliktu. Były reprezentant Polski równocześnie wyraził uznanie dla rządów, kibiców i opinii publicznej za "ostrą i zdecydowaną reakcję".
- Myślę, że na obrót sytuacji wpłynęła opinia publiczna i rządy poszczególnych państw, które się włączyły w rozmowy. Wielkie uznanie dla całej społeczności sportowej, że tak ostro i zdecydowanie zareagowała - przekazał
"Rozbuchane koszty"
Zaznaczył, że "pandemia nie pomogła budżetom klubów, ale ona nie jest sprawcą rokoszu".
- Sprawcą są ogromne koszty utrzymania, ostatnio czytaliśmy przecież, że Paul Pogba (pomocnik klubu Manchester United - przyp. red) chciałby dostawać 500 tys. funtów tygodniowo, czyli idziemy w kierunku absurdu - powiedział Koźmiński.
- Za piłką nożną stoją coraz większe pieniądze, ale widać, że one nie wystarczają. Pogoń za lepszym zawodnikiem i wyższą płacą doprowadziła do rozbuchanych kosztów i nie rekompensują ich nawet przychody najbogatszych - stwierdził.
Czytaj więcej