Plaga włamań pod Warszawą. "To jest dramat"
Jabłonna to gmina pod Warszawą. Jej mieszkańcy mają problemy z włamywaczami. W ostatnich dwóch latach doszło tam do ponad 40 takich przypadków. Złodzieje krążą po okolicy, bez stresu i pośpiechu włamują się do domów. Próbują forsować drzwi nawet, gdy w środku budynków są domownicy. Dziennikarzom "Raportu" mieszkańcy miejscowości opowiedzieli o swoich przejściach.
Gdy pan Karol wyszedł na spacer z psem, na jego posesji pojawiło się trzech zamaskowanych mężczyzn. W domu była jego żona i dwoje małych dzieci.
- Kiedy nie było mojego męża, próbowali włamać się w zasadzie wszystkimi możliwymi wejściami w domu. Próbowali drzwiami wejściowymi - wejście, które jest bardzo mocno oświetlone - kompletnie ich nic nie stresowało, ja nie słyszałam nic, może jakieś jedno stuknięcie, myśląc, że mąż jest na dole w domu - mówi mieszkanka Jabłonny.
ZOBACZ: Policjanci przyjechali do mieszkania zatrzymanego mężczyzny. Zastali tam... złodzieja
Podobnych historii w okolicy jest więcej.
- Włamywacze cztery razy próbowali obrabować nam dom, dwa razy weszli do środka i im się to udało. Dwa razy zrezygnowali, bo ktoś był w domu. Za pierwszym razem była to moja córka, co bardzo przeżyłam - mówi inna z mieszkanek.
- Ilość włamań, rabunków i okradzionych domów w tej okolicy przez ostatnie dwa lata to jest dramat, to jest naprawdę dramat - dodaje.
WIDEO: reportaż Beaty Glinkowskiej
"Teren charakteryzuje się włamaniami"
W zeszłym roku w gminie było 30 kradzieży z włamaniem. Udało się zatrzymać sześciu podejrzanych. Nawet na stronie internetowej lokalnej policji dzielnicowy podkreśla: "Teren charakteryzuje się włamaniami do domów jednorodzinnych. Celem dzielnicowego są działania zmierzające do ujawniania i zatrzymywania sprawców przestępstw".
ZOBACZ: Włamania do bankomatów. Maszyny wysadzone
Lokalna policja zapewnia, że rejon patroluje już więcej policjantów. Pomoc zapowiada też wójt gminy.
Czytaj więcej