Karetka odwiozła seniorkę do niewłaściwego domu. Spędziła dwie godziny w obcym łóżku
89-letnia kobieta została wypisana ze szpitala po tym, jak przeszła Covid-19. Ratownicy medyczni mieli odwieźć ją do domu w Pontypool, w Walii. Okazało się, że seniorka trafiła do innego domu, gdzie obcy mężczyzna oczekiwał na powrót swojej siostry, cierpiącej na demencję. Kobieta w nieswoim łóżku spędziła ponad dwie godziny.
Elizabeth Mahoney przebywała w walijskim szpitalu w Pontypool przez 10 tygodni, ponieważ chorowała na Covid-19. Kobieta została wypisana do domu 12 marca.
Jednak ratownicy medyczni, zamiast odwieźć ją pod dobry adres, przetransportowali ją do obcego domu w Newport i położyli w łóżku. Tam starszy mężczyzna czekał na powrót ze szpitala swojej siostry, cierpiącej na demencję.
ZOBACZ: Wielka Brytania. Około 50 proc. populacji ma przeciwciała koronawirusa
Nie zwrócił jednak uwagi, że pacjentka, którą sanitariusze kładą do łóżka to nie jego siostra. 89-latka leżała w obcym łóżku przez ponad dwie godziny.
"Wystąpił mały problem"
Sprawa wyszła na jaw, kiedy w odwiedziny do kobiety wybrała się jej synowa. Gdy nie zastała seniorki w domu, zadzwoniła do męża, a ten skontaktował się ze szpitalem.
Placówka przekazała mu, że "wystąpił mały problem". Po dwóch godzinach udało się ustalić, dokąd ambulans odwiózł pacjentkę.
- Jesteśmy w drodze po pana matkę - usłyszał Brian Mahoney od pracowników szpitala. Firma zajmująca się transportem medycznym przeprosiła rodzinę seniorki.
"Zdajemy sobie sprawę z niepokoju i cierpienia"
Syn kobiety stwierdził, że nie chce, aby ktokolwiek został ukarany, za tą pomyłkę. Jak dodał, wolałby jednak, by takie sytuacje się zdarzały.
89-latka była zdezorientowana, ale próbowała wyjaśnić medykom, że doszło do pomyłki. - Złożyliśmy szczere przeprosiny obu rodzinom - powiedział cytowany przez BBC Mark Harris z walijskiego pogotowia ratunkowego.
ZOBACZ: Karetka na sygnale śmiertelnie potrąciła dziecko. Dziewięciolatka przechodziła przez pasy
- Zdajemy sobie sprawę z niepokoju i cierpienia, jakie spowodował ten incydent. Współpracujemy przy dochodzeniu prowadzonym przez walijskie pogotowie ratunkowe - stwierdziła Aneurin Bevan z komisji zdrowia.