Bodnar: na razie nie przewiduję wejścia do polityki
Na razie nie przewiduję wejścia do polityki - powiedział w piątek RPO Adam Bodnar, pytany o przyszłość zawodową. Podkreślił, że po odejściu z urzędu skupi się na sprawach akademickich. Nie wykluczył jednak rozpoczęcia działalności międzynarodowej lub politycznej.
Rzecznik Praw Obywatelskich był pytany w piątek w Radiu Zet, czy po zakończeniu urzędowania wejdzie do polityki. - Na razie tego nie przewiduję. Ja potrzebuję co najmniej kilku lat na to, żeby zorientować się zawodowo, co w życiu chciałbym jeszcze robić - odparł Rzecznik.
Komisarz Rady Europy?
Nie wykluczył jednak rozpoczęcia działalności na poziomie międzynarodowym. - Kiedyś myślałem, żeby starać się o stanowisko komisarza ds. praw człowieka Rady Europy.(...) Ale żeby kimś takim zostać to trzeba mieć poparcie polityczne z kraju - powiedział.
ZOBACZ: Wyrok TK ws. kadencji RPO. Jest publikacja w Dzienniku Ustaw
Dodał, że są różne opcje rozwoju jego kariery. - Mogę iść w kierunku akademickim, mogę iść w kierunku politycznym, międzynarodowym. Teraz najbardziej mi jest potrzebne, to żeby godnie dokończyć te trzy miesiące urzędowania, a później skupić się na różnych sprawach akademickich - zaznaczył Bodnar.
Dopytywany o doniesienia prasowe dotyczące jego ewentualnego startu w przyszłości w wyborach prezydenckich odpowiedział: "Co się zdarzy za kilka lat, nie wiem. Zobaczymy" - wskazał.
"Muszę dalej pilnować praw obywatelskich"
Pytany, czy w świetle czwartkowego wyroku Trybunału Konstytucyjnego rzecznik działał w ostatnich miesiącach "na nielegalu". - Absolutnie nie. Działałem w pełni legalnie. Byłem i jestem Rzecznikiem Praw Obywatelskich jeszcze przez trzy miesiące, do czasu wygaśnięcia tego przepisu - powiedział RPO.
Dopytywany, czy z momentem zakończenia kadencji 9 września ub.r. mógł spakować się i wyjść z pracy odparł: "Nie mogłem". - To jest jak z tym ratownikiem na kąpielisku, który nie przyszedł na zmianę. Muszę dalej pilnować praw obywatelskich. Muszę dalej stać na straży praw i wolności obywatelskich - dodał.
- Ja po prostu wykonuję swoje zadania. Służę obywatelom do czasu wyboru następcy - przyznał.
Był też pytany, czy po wyroku TK, przez najbliższe trzy miesiące, może podejmować interwencje w imieniu obywateli. - Uważam, że absolutnie mogę. A szczególnie w tych sprawach, które są pilne, które wymagają natychmiastowej reakcji, czy w których biegną terminy procesowe - wskazał.
Wyrok TK
W czwartek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich, który pozwala pełnić obowiązki RPO po upływie kadencji do czasu objęcia stanowiska przez następcę, jest niezgodny z konstytucją.
ZOBACZ: Komisarz w biurze RPO? Marszałek Senatu komentuje orzeczenie TK
Przepis ten straci moc obowiązującą po upływie trzech miesięcy od opublikowania wyroku w Dzienniku Ustaw. Jak wskazano, w tym czasie parlament powinien uchwalić ustawę, która ureguluje sytuacje, w których urząd Rzecznika jest nieobsadzony przez jakiś czas po upływie kadencji.
Kadencja rzecznika Adama Bodnara upłynęła 9 września ub.r. Jeszcze w czwartek Sejm wybrał posła PiS Bartłomieja Wróblewskiego na Rzecznika Praw Obywatelskich. Musi go teraz zaakceptować Senat, w którym większość mają kluby niechętne jego kandydaturze.
Czytaj więcej