Sprawa Maksymowicza. Szpital zaprzecza, że pobierano w nim tkanki od płodów
Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Olsztynie oświadczył, że "opisane w doniesieniach prasowych procedury pobrania tkanek od żywych płodów pochodzących z aborcji nigdy nie miały miejsca na terenie szpitala i są absolutnie niezgodne z zasadami etyki lekarskiej".
Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Olsztynie wydał w czwartek oświadczenie, w którym podkreślono, że "życie i zdrowie ludzkie jest dla nas zawsze najwyższym priorytetem w postępowaniu medycznym".
ZOBACZ: Gowin: zarzuty wobec prof. Maksymowicza uważam za nieprawdziwe
"Podkreślamy z całą odpowiedzialnością, że nigdy zespół położników naszego szpitala nie dopuścił się zachowań nieetycznych lub niezgodnych z najnowszą wiedzą medyczną, względem naszych pacjentek, a tym bardziej ich dzieci. Prosimy nie łączyć z przedstawionymi w doniesieniach medialnych sytuacji z Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym w Olsztynie i narażanie na utratę dobrego imienia lekarzy w nim pracujących oraz budowanego przez wiele lat ciężkiej pracy pozytywnego wizerunku szpitala" – wskazano w oświadczeniu szpitala.
Wcześniej rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz ujawnił, że resort dostał bardzo niepokojące informacje o możliwych eksperymentach medycznych, dotyczących płodów. Miały one być wykonywane na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim pod nadzorem prof. Maksymowicza.
Skan Bortniczuka
W środę po południu poseł klubu PiS Kamil Bortniczuk upublicznił na Twitterze skan "zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa", w którym mowa jest o tym, że prof. Wojciech Maksymowicz, wraz z innym lekarzem, miał na terenie Oddziału Ginekologiczno-Położniczego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Olsztynie "w okresie od 01.01.2016 do chwili obecnej (na skanie nie widać daty złożenia zawiadomienia ) »zabić« nieustaloną liczbę dzieci przedwcześnie urodzonych".
W świetle takich oskarżeń prof. Maksymowicz mógł opuścić KP @pisorgpl sam, albo zostać natychmiast zawieszony do wyjaśnienia sprawy.
— Kamil Bortniczuk (@KamilBortniczuk) April 14, 2021
Próba obrony poprzez nadawanie temu wydarzeniu charakteru politycznego, to stosowanie przez niektórych kolegów z Porozumienia "doktryny Neumana". pic.twitter.com/Fz5KvCUPS5
Prof. Wojciech Maksymowicz określił te zarzuty mianem "żenujących". Zapewnił, że jest przeciwnikiem aborcji i nigdy nie brał udziału w eksperymentach na płodach.
Oświadczenie Maksymowicza
Związany z Porozumieniem prof. Maksymowicz (neurochirurg, b. minister zdrowia w rządzie Jerzego Buzka i b. wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego w rządzie Mateusza Morawieckiego) poinformował w środę, że odchodzi z klubu PiS. - Wystąpiłem dziś z klubu PiS - powiedział. - Pula mojej skłonności do kompromisu skończyła się - dodał.
ZOBACZ: "Przyzwoici ludzie powinni stanąć po jego stronie". Ociepa o sprawie prof. Maksymowicza
- Wobec szkalującego mnie wystąpienia Ministerstwa Zdrowa oświadczam, że ani ja, ani mój zespół nie przeprowadzał eksperymentów na żywych płodach, ani na zwłokach pochodzących z aborcji - przekazał w środę w czasie konferencji w Sejmie.
Dodał, że "to kolejny przykład niekompetencji Ministerstwa Zdrowia". W czasie swojego wystąpienia przypominał, że dla nauki wolność jest konieczna oraz, że wiele jako naukowiec dla transplantologii starał się robić. - Tysiące chorych czekają na rozwój nauki - podkreślił.
Czytaj więcej