Seksualność osób z niepełnosprawnością. "Jesteś fajny, ale masz balkonik, więc odpadasz"
- Jestem gejem z niepełnosprawnością. Od pasa w dół nie czuję nic. Nie potrafię wywołać erekcji. Miałem przygody kończące się seksem oralnym, w którym byłem stroną czynną. Zaspokojenie w drugą stronę? Tego nie ma - opowiada Paweł.
Co trzecia osoba z niepełnosprawnością (OzN) doświadczyła negatywnych komentarzy odnoszących się do seksualności (36 proc.). Częściej z takimi stwierdzeniami spotykały się osoby z niepełnosprawnością wrodzoną oraz kobiety. Najczęściej negatywne komentarze formułowali członkowie rodzin (44 proc.) i znajomi (37 proc.) - wynika z raportu z badania "Seksualność i rodzicielstwo osób z niepełnosprawnością ruchową" przedstawionego w tym roku przez Fundację Avalon.
To część projektu Sekson obalającego mity i stereotypy związane z seksualnością i rodzicielstwem OzN.
Lęk przed zaspokojeniem partnera
Badania poruszają też psychiczne aspekty seksualności. Okazuje się, że osoby z niepełnosprawnością ruchową odczuwają bariery psychiczne i fizyczne w realizowaniu potrzeb seksualnych, m.in. lęk przed bliskością, lęk przed brakiem satysfakcji po stronie partnera lub partnerki czy brak poczucia niezależności. Jednak postrzeganie seksualności w grupie OzN jest zróżnicowane, chociażby ze względu na płeć. Ograniczenia w realizowaniu potrzeb seksualnych częściej odczuwali mężczyźni z niepełnosprawnością (33 proc. mężczyzn wobec 19 proc. kobiet).
ZOBACZ: Hiszpania: rząd popiera edukację seksualną w podstawówkach "dla dobra dzieci"
Jednak - mimo wszystko - znaczna część respondentów (68 proc.) chciałaby mieć dzieci. Jedna trzecia doświadczyła sytuacji, w której powiedziano, że temat rodzicielstwa ich nie dotyczy (23 proc. kobiet, 12 proc. mężczyzn). Kobiety z niepełnosprawnościami doświadczały dyskryminacji ze strony personelu medycznego w tym zakresie. Sugerowano im niezdolność do posiadania dzieci.
"Pomijana czarna dziura"
Paweł ma 29 lat. Jest po przepuklinie oponowo-rdzeniowej i porusza się przy pomocy balkonika.
- Kłopot z naszą seksualnością zaczyna się już w relacjach z rodzicami. Nie dopuszczają do siebie myśli, że ich dziecko z niepełnosprawnością może mieć potrzeby seksualne. Ten temat nie istnieje. Totalnie pomijana czarna dziura. Zwyczajnie brakuje edukacji w tym zakresie. Przecież pomimo barier ruchowych, chęć spełnienia seksualnego w nas pozostaje.
Temat w rodzinie mężczyzny ograniczał się do sugestii o znalezieniu… "gosposi".
- Mama podpowiadała, żebym poszukał dziewczyny, ale nie w kontekście relacji romantycznej, tylko przejęcia od niej pałeczki opiekunki. Żeby mi uprała, ugotowała, pomogła. Jestem gejem, więc ignorowałem to. Moja rodzina jeszcze o tym nie wie.
ZOBACZ: "Obsługa nie życzyła sobie pasażera z niepełnosprawnością". Polityk wyproszony z pociągu PKP
Paweł wyjaśnia, że w środowisku homoseksualnych mężczyzn duży nacisk kładziony jest na wygląd.
- Trzeba być wysportowanym, przystojnym. Nie wpisuję się w to, więc jestem permanentnym singlem. Moje relacje kończyły się zazwyczaj tekstem w stylu: "Jesteś fajny, ale masz balkonik, więc odpadasz". Co warto dodać, nie czuję nic od pasa w dół. Nie potrafię wywołać erekcji. Miałem przygody kończące się seksem oralnym, w którym byłem stroną czynną. Zaspokojenie w drugą stronę? Tego nie ma.
Główny mit warty obalenia?
- To, że osoby z niepełnosprawnością nie odczuwają swojej seksualności, nie potrzebują jej. Nie ma to żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości. Ja idę do pracy przy pomocy balkonika, pani na nogach. Analogicznie - mam ochotę na seks tak samo, jak "zdrowy" człowiek. Nieprawdą jest też to, że nie chcemy dzieci.
Mapa Dostępności
Z kwestią seksualności wiąże się również dostęp osób z niepełnosprawnościami do usług medycznych. Jak sygnalizują OzN, niewystarczające informacje dotyczące fachowej pomocy oraz niedostosowanie gabinetów i lekarzy do ich potrzeb często są przyczyną rezygnacji z wizyt lekarskich.
ZOBACZ: Niepełnosprawni wciąż poza rynkiem pracy. Nierówna walka ze stereotypami
Stąd pomysł na Mapę Dostępności. Fundacja Avalon stworzyła interaktywną mapę, na której można wyszukać adresy specjalistów z zakresu ginekologii, położnictwa, diagnostyki niepłodności, seksuologii, andrologii, endokrynologii, urologii czy innych, łącznie z doradztwem chustonoszczenia czy terapią dna miednicy.
"Wskazane punkty są przez nas sprawdzane"
Zainteresowani mogą w łatwy sposób znaleźć odpowiednią placówkę w najbliższej okolicy. Obecnie na Mapie widnieje około 130 miejsc.
- Zależy nam na tym, żeby poprzez Mapę Dostępności ułatwiać osobom z niepełnosprawnościami korzystanie z usług medycznych. Wskazane punkty są przez nas sprawdzane pod względem dostępności dla OzN. Istotną kwestią jest przede wszystkim to, czy dany lekarz lub specjalista jest przygotowany do pracy z osobą z niepełnosprawnościami. Zwracamy uwagę również na dostosowanie architektoniczne danej placówki, dostępność toalety dla OzN, możliwość alternatywnego czyli mailowego lub telefonicznego zapisu na wizytę albo odbioru wyników badań. W odniesieniu do gabinetów ginekologicznych ważna jest dla nas dostępność pomieszczenia do przygotowania na wizytę oraz obniżanego fotela ginekologicznego lub leżanki - komentuje Krzysztof Dobies, dyrektor generalny Fundacji Avalon.
"Czułam się jak kawałek mięsa"
Marta ma 35 lat. Zdiagnozowano u niej czterokończynowe mózgowe porażenie dziecięce z przewagą kończyn dolnych. Na co dzień porusza się przy pomocy ręcznego wózka inwalidzkiego.
Jej doświadczenia związane z wizytami u ginekologa są jednoznacznie negatywne.
- Podczas badania nagle poinformowano mnie, że w gabinecie pojawi się osoba trzecia, mężczyzna. Wszystko dlatego, bo nie byłam w stanie wystarczająco szeroko rozłożyć nóg. On miał je przytrzymać. Skrępowało mnie to dodatkowo, gdyż specjalnie wybrałam lekarkę płci żeńskiej. Nie zadbano o to, bym była przykryta. Nie zapytano, czy wyrażam zgodę. Nie poinformowano, jak będzie wyglądać badanie.
"Czułam się jak kawałek mięsa"
35-latka podkreśla, że "to nie jest sfera, którą można odkryć przed każdym, bez barier".
- Czułam się jak kawałek mięsa. Jakbym nie miała nic do powiedzenia. Na samo wspomnienie przeszywają mnie dreszcze. Wtedy nie skomentowałam nic. Nie byłam w stanie. Zamurowało mnie. Nigdy więcej nie wróciłam do tej pani.
ZOBACZ: "Depresja to nie ręka w gipsie. Nie widać jej"
Według Marty edukacja ginekologów w zakresie przyjmowania OzN "całkowicie leży".
- Jeśli medycy nie wiedzą, jak się zachować, wystarczy zapytać. Osoba z niepełnosprawnością najlepiej wie, czego potrzebuje. Ja oczekuję komunikacji. Lekarze powinni mieć otwarte głowy i wciąż poszerzać wiedzę. Myślę, że opisana sytuacja wynikła po prostu z braku doświadczenia. Gdyby ta kobieta wyszła poza swój standardowy schemat leczenia - w który z racji niepełnosprawności nie mogła mnie wrzucić - byłoby inaczej - puentuje.
Czytaj więcej