Niemcy nie radzą sobie ze szczepieniami? "Miliony dawek leży niewykorzystanych"
Znacznie więcej osób mogłoby być chronionych przed wirusem Covid-19, gdyby ośrodki szczepień zmniejszyły swoje zapasy szczepionek, które trafiłyby do lekarzy pierwszego kontaktu. W niektórych krajach lub punktach szczepień ma leżeć w sumie prawie cztery miliony niewykorzystanych dawek.
- Ponieważ nie ma systemu śledzenia, jak na poczcie, nikt nie wie, gdzie naprawdę znajdują się szczepionki - mówił przewodniczący Centralnego Instytutu Ustawowego Ubezpieczenia Zdrowotnego (ZI) Dominik von Stillfried portalowi gazety "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
ZOBACZ: Niemcy: niektórzy zaszczepieni AstraZeneką powinny przy drugim szczepieniu zmienić preparat
Liczbę zapasów wyliczono, porównując ilości dostaw z rządu federalnego do krajów związkowych z liczbą dawek szczepionek podanych do tej pory.
- Rządy federalny i krajów związkowych muszą zapewnić jasność, co do tego, gdzie są szczepionki, a następnie dopilnować, by szczepienia były przeprowadzane tak szybko, jak to możliwe - uważa przewodniczący ZI.
Nie wykorzystują szczepionek?
Według danych ZI, ośrodki wykorzystują tylko 80 procent dostępnych im szczepionek, podczas gdy lekarze pierwszego kontaktu zarządzają ponad 99 procentami. Wiąże się to m.in. z tym, że preparaty mogą być tam krócej przechowywane, a lekarze rodzinni, mając niewykorzystane dawki mogą z nimi szybciej dotrzeć do pacjentów, chętnych do zaszczepienia się.
ZOBACZ: "Budzą poważny sprzeciw moralny". Episkopat o szczepionkach AstraZeneca i Johnson&Johnson
Według Stillfrieda, przy większej przejrzystości i lepszej organizacji, postęp w szczepieniach może być znacznie przyspieszony. ZI wyliczył, że w gabinetach lekarzy można by już w bieżącym tygodniu wykonać 3,5 mln zastrzyków przeciwko Covid-19, gdyby punkty szczepień rozdysponowały swoje zapasy z magazynów.
Uderzające jest to, że niektóre kraje związkowe mają znacznie wyższy wskaźnik wykorzystania dostarczonych szczepionek niż inne. Według Stillfrieda, Brema osiąga 93 procent, Nadrenia-Palatynat tylko 79 procent: - Gdyby wszystkie kraje zaszczepiły się tak, jak zrobiła to Brema, zaszczepiono by około 2,9 miliona osób więcej, a niewykorzystane zapasy wynosiłyby tylko około miliona dawek zamiast prawie 4 milionów - mówi.
Bez komentarza ministerstwa
Ministerstwo Zdrowia nie skomentowało tej sprawy. Wkrótce jednak rząd będzie musiał się wypowiedzieć, ponieważ grupa parlamentarna FDP planuje przeprowadzenie dochodzenia w sprawie zapasów. Liberałowie są zdenerwowani, że kraje gromadzą "poduszki szczepionkowe", podczas gdy dostawy do zakontraktowanych gabinetów lekarskich są ograniczane.
"Spojrzenie na liczby pokazuje, jak źle radzą sobie Niemcy ze szczepieniami" - pisze FAZ. "W Ameryce 22 procent obywateli jest już w pełni zabezpieczonych przed wirusem, w Chile jest to ponad 24 procent, a w Izraelu nawet 57 procent. Niemcy mają tylko 6,2 procent. Średnia unijna wynosi 6,9 proc. Ponieważ każde państwo członkowskie otrzymuje taką samą ilość szczepionki w stosunku do liczby ludności, różnica w stosunku do średniej europejskiej odpowiada stratom wynikającym z lokalnej kampanii szczepień. Dla kraju, który szczyci się posiadaniem jednego z najlepszych systemów opieki zdrowotnej na świecie jest to żenujące".
Czytaj więcej