Mick Jagger świętuje koniec lockdownu w Anglii. Z tej okazji wypuścił singiel
Wokalista The Rolling Stones Mick Jagger świętuje luzowanie kolejnych obostrzeń w Anglii. Z tej okazji wypuścił nowy singiel "Eazy Sleazy". Do współpracy przy nim zaprosił lidera Foo Fighters Dave’a Grohla.
Od poniedziałku restauracje i puby w Londynie mogą serwować alkohol i posiłki w ogródkach na otwartym powietrzu. Stoliki trzeba rezerwować. Pierwsi klienci pojawili się w lokalach o północy. Na Wyspach otwarte są także sklepy, siłownie, salony fryzjerskie i kosmetyczne. W niedzielę w Wielkiej Brytanii odnotowano zaledwie 7 zgonów z powodu COVID-19. Premier zaapelował o odpowiedzialność.
ZOBACZ: Londyn luzuje obostrzenia. Otwarte sklepy, ogródki i salony fryzjerskie
Spadek intensywności pandemii skłonił brytyjskie władze do złagodzenia obostrzeń związanych z zapobieganiem rozprzestrzenianiu się koronawirusa.
Singiel na koniec lockdownu
Londyńczycy tłumnie pojawili się w barach, świętując ich ponowne otwarcie. Z coraz większej swobody ucieszył się również lider The Rolling Stones Mick Jagger.
Z tej okazji wydał nowy singiel "Eazy Sleazy" z optymistycznym przesłaniem o powrocie do normalności po lockdownie. Do współpracy przy nim zaprosił lidera Foo Fighters Dave’a Grohla, który zagrał na perkusji, basie i gitarach.
Poprzednio Jagger na swoje konto wypuścił dwa utwory w połowie 2017 r. - "Gotta Get a Grip" i "England Lost".
ZOBACZ: The Rolling Stones wydali nową piosenkę. Opowiada o życiu w izolacji
"Coś, o czym nawet nie marzyłem, się spełniło. I to jeszcze w momencie, kiedy wydawało się, że życie nie może być już bardziej zwariowane" - opowiada Grohl.
W rozmowie z magazynem "Rolling Stone" Jagger przyznał, że tekst piosenki powstał bardzo szybko.
"To odzwierciedlenie tego roku - psychicznych i fizycznych ograniczeń nałożonych na społeczeństwo. Przechodziliśmy przez nie z różnymi emocjami, często z fałszywym poczuciem, że coś się zaczyna lub kończy - przyznał. Tęsknisz za ludźmi, za rozmowami, spotkaniami, występami. To wszystko było trudne" - tłumaczy.
"Mam we krwi Billa Gatesa"
Na początku "Eazy Sleazy" dostajemy wspomnienie początku pandemii koronawirusa. Jagger śpiewa o odwołanych trasach, wirtualnych premierach filmów i aplauzie z taśmy towarzyszącym meczom bez udziału widzów. "Nie mam już w co się ubrać" - słyszymy.
ZOBACZ: The Rolling Stones staną za ladą
77-letni wokalista wylicza sposoby, którymi wiele osób próbowało sobie ułatwić przetrwanie lockdownu - m.in. naukę tańca i gotowania, ale też długie godziny przed telewizorem. W piosence pojawiają się też teorie spiskowe na temat szczepionek. "Mam we krwi Billa Gatesa" - śpiewa rockman.
Refren piosenki jest jednoznacznie pozytywny - Jagger wielokrotnie powtarza, że "uciekniemy z tego więzienia" i lockdown wkrótce stanie się tylko wspomnieniem. Obiecuje też słuchaczom "ogród ziemskich rozkoszy".