Książę Filip żył prawie 40 lat dłużej niż jego poddani. "Niezwykły przywilej"
Amerykański biostatystyk przeanalizował średnią długość życia brytyjskich monarchów. Okazuje się, że od niemal dwóch stuleci żyją oni po kilkadziesiąt lat dłużej niż ich poddani. Wskazuje na przyczyny.
Królowa Elżbieta, w kilka dni po śmierci męża, wróciła do pełnienia obowiązków królewskich. Taka informacja pojawiła się w brytyjskich mediach w środę. Co ciekawe jednak, Elżbieta pełni obowiązki w dalszym ciągu, mimo przekroczenia już dawno wieku emerytalnego. Ma obecnie 94 lata, książę Filip zmarł kilka dni temu na dwa miesiące przed swoimi setnymi urodzinami. W rodzinie królewskiej taki wiek nie jest niczym szczególnym.
Długowieczne królowe i królowie
Wiek brytyjskich monarchów analizie poddał na łamach "The Conversation" S. Jay Olshansky, profesor epidemiologii i biostatystyki z Uniwersytetu w Chicago. Zauważa on, że dla sześciu ostatnich panujących, włączając w to ich małżonków i dzieci, średnia długość życia wynosi 30 lat więcej niż średnia dla populacji całej Wielkiej Brytanii. Podobne zjawisko zaobserwował wcześniej u amerykańskich prezydentów.
ZOBACZ: Królowa Elżbieta II była przy śmierci swojego męża księcia Filipa
Od czasów królowej Wiktorii, która panowała na Wyspach w drugiej połowie XIX wieku, brytyjscy monarchowie żyją średnio 75 lat. Mąż Wiktorii, książę Albert, zmarł tragicznie w wieku 42 lat - ale gdyby go odliczyć, królewscy małżonkowie dożywają średnio 92 roku życia. Tymczasem średni wiek Brytyjczyków w chwili śmierci dla tego samego okresu wynosi 46 lat. Sama Wiktoria (ur. w 1819) przekroczyła średnią dla kobiet ze swojego rocznika o cztery dekady.
Los na loterii
Olshansky wymienia powody, które wpływają na ten stan rzeczy. Jak podkreśla, nie ma jednej przyczyny, która potrafiłaby zagwarantować długowieczność. Co więcej, musi wśród nich być element biologiczny. - Nikt nie będzie żył długo, jeśli nie wygrał w genetycznej loterii - podkreśla. - Aby zwiększyć swoje szanse na niezwykłą długowieczność, ponad 85 lat, musisz przede wszystkim mieć tyle szczęścia, by mieć długo żyjących rodziców. Ale nawet mając ten przywilej przy urodzeniu, nie masz gwarancji, że przeżyjesz swoich rówieśników - mówi.
Biostatystyk przywołuje badania, które pokazują, jak duży wpływ na dożywalność mają warunki, w jakich żyjemy. - W rzeczywistości znamy przykłady dramatycznych różnic w średniej długości życia u ludzi, którzy mieszkają obok siebie, przy tej samej ulicy. Są one spowodowane różnicami w zamożności i przywileju - wyjaśnia.
ZOBACZ: Kondolencje papieża Franciszka dla królowej Elżbiety II po śmierci księcia Filipa
Badania, na które się powołuje, prowadzone były np. w Manchesterze w 2017 roku, a także w Stanach Zjednoczonych, gdzie tworzono mapę długości życia i nakładano na nią dane statystyczne. Dużo zmieniają również nasze nawyki i zachowania: odpowiednia dieta, ruch, unikanie używek. One zaś z kolei są powiązane z wykształceniem, ponieważ osoby o wyższym wykształceniu mają większą świadomość potrzeby zdrowego stylu życia i łatwość kształtowania go.
Globalne nierówności
- Długie życie księcia Filipa to powód, by celebrować postępy medycyny w utrzymywaniu ludzi w zdrowiu na dłużej. Ale jest też w części wynikiem przywileju, do którego duża część ludzkości nie ma dostępu. Przypomina też więc, że przed ludzkością jeszcze długa droga do wyrównania szans na długowieczność - kończy badacz.
Ocenia się, że dla mężczyzn urodzonych w Wielkiej Brytanii sto lat temu średnia długość życia wynosiła 60 lat. Brytyjczyk urodzony dzisiaj według szacunków dożyje średnio 79 lat.
Czytaj więcej