Dwa niemal identyczne wypadki drogowe. Ofiary były parą
Dwa niemal identyczne wypadki z udziałem młodych osób miały miejsce w woj. lubelskim. W pierwszym z nich zginął 20-letni chłopak. Prowadzony przez niego pojazd uderzył w drzewo, a następnie stanął w płomieniach. Dwa dni później w samochodzie, który wypadł z drogi spłonęła jego dziewczyna.
Do pierwszego zdarzenia doszło 11 kwietnia na drodze powiatowej w miejscowości Piotrawin (gm Jastków). Około godziny 2:40 policjanci otrzymali informację o wypadku i pożarze samochodu. Kierujący vw golfem zjechał z drogi na pobocze i przodem pojazdu uderzył w drzewo.
Samochód zapalił się. Po ugaszeniu pożaru przez strażaków, wewnątrz ujawniono zwęglone zwłoki osoby kierującej. Policjanci Komendy Miejskiej Policji w Lublinie ustalają przyczyny wypadku.
ZOBACZ: Wypadek w Barczewie. Zginęło dwoje nastolatków
Podobne zdarzenie miało miejsce dwa dni później, 13 kwietnia. Około godziny 2:20 dyżurny puławskiej komendy został powiadomiony, że na drodze z Końskowoli do Sielc pali się samochód, który uderzył w drzewo. Po ugaszeniu pożaru przez strażaków, wewnątrz pojazdu ujawniono zwłoki osoby kierującej.
W tym roku mieli zdawać maturę
Czynności na miejscu prowadzone były pod nadzorem prokuratora. Jak ustalono, kierującą samochodem renault była 19-letnia mieszkanka gminy Markuszów. Ciało kierującej, decyzją prokuratora zostało przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej celem przeprowadzenia sekcji zwłok. Policjanci ustalają przyczyny i okoliczności zdarzenia.
Jak podaje "Dziennik Wschodni", ofiary tych zdarzeń były ze sobą powiązane - chodzili do tego samego zespołu szkół w Lublinie i byli parą. W tym roku mieli zdawać maturę.
Czytaj więcej