"Polska dostanie 700 mld zł albo nie". Wiadomo, kiedy Funduszem Odbudowy zajmie się Sejm
Apelujemy do wszystkich partii, w tym do naszych koalicjantów, o poparcie rekordowych środków z UE dla Polski - mówił we wtorek rzecznik rządu Piotr Müller. Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS) przekazał, że "być może w maju Sejm zajmie się ratyfikacją Funduszu Odbudowy". Wyraził nadzieję, że "wszyscy rozsądni, którzy chcą dobrze dla Polski" poprą ratyfikację, w tym także Solidarna Polska.
Dziennikarze pytali we wtorek w Sejmie wicemarszałka Ryszarda Terleckiego (PiS) o zapowiadany sprzeciw Solidarnej Polski wobec ratyfikacji unijnego Funduszu Odbudowy.
- My zachęcamy, żeby byli za - powiedział Terlecki. - Myślę, że dojdą do rozumu i poprą - dodał.
Pytany, na jakie siły PiS liczy przy ratyfikacji, odpowiedział: "Liczymy na wszystkich rozsądnych, którzy chcą dobrze dla Polski i dla polskiej gospodarki". - Uważam, że generalnie wszyscy są rozsądni - dodał.
Dopytywany kiedy można spodziewać się debaty nad ratyfikacją w Sejmie, odpowiedział, że "może w maju".
- Słabo oceniam - odpowiedział zaś Terlecki pytany, jak ocenia zamieszanie wokół wypuszczenia z aresztu Sławomira Nowaka po 9 miesiącach. Dopytywany, czy ocenia tak prokuraturę czy decyzję sądu o wypuszczeniu byłego ministra, odpowiedział że "jedno i drugie".
Chodzi o projekt ustawy ws. ratyfikacji decyzji Rady Europejskiej z 14 grudnia 2020 r. dotyczącej systemu zasobów własnych Unii Europejskiej. Ratyfikacja tej decyzji przez kraje członkowskie jest konieczna do uruchomienia wypłat z unijnego Funduszu Odbudowy. Rząd zajmował się już tym projektem w połowie lutego, ale nie został on wówczas przyjęty. Premier Mateusz Morawiecki tłumaczył później, że podczas obrad toczyła się nad nim tylko dyskusja. Sprzeciw wobec ratyfikacji wielokrotnie zapowiadała Solidarna Polska.
ZOBACZ: Głosowanie ponad podziałami ws. Funduszu Odbudowy? Tego chcą wyborcy
Rząd miał zająć się tym projektem ponownie we wtorek, ale rano został on zdjęty z porządku obrad.
Na konferencji prasowej Müller podkreślił, że projekt ten "dotyczy całości środków unijnych - zarówno kwestii klasycznej polityki budżetowej UE, jak i Krajowego Planu Odbudowy (KPO), czy Funduszu Odbudowy Europy". - Decyzje związane z przyjęciem, bądź nieprzyjęciem tej ustawy powodują, że Polska albo będzie miała 700 mld zł, albo tych środków nie będzie miała - dodał.
"Decyzja parlamentu"
- Parlament w najbliższym czasie podejmie decyzje o tym, czy Polska skorzysta z tych gigantycznych środków z Unii Europejskiej z klasycznej polityki unijnej oraz KPO - to decyzja przed którą stoi parlament - podkreślił rzecznik rządu.
Natomiast - dodał - Rada Ministrów "w najbliższym czasie podejmie decyzję o przyjęciu projektu ustawy o zasobach własnych i skieruje ten projekt właśnie do rozstrzygnięcia przez parlament".
Podkreślił jednocześnie, ze proces konsultacji społecznych odbywał się przez wiele miesięcy i zaprzeczył, jakoby konsultacje te nie przyniosły żadnych konkretnych efektów.
ZOBACZ: Przedstawiciele PO, PSL i Lewicy apelują do rządu o dialog ws. Krajowego Planu Odbudowy
W 2020 r. przywódcy państw członkowskich na unijnych szczytach w Brukseli wynegocjowali kształt unijnego budżetu na lata 2021-2027 oraz zupełnie nowego instrumentu finansowego UE, Funduszu Odbudowy. Fundusz ma być reakcją na kryzys gospodarczy wywołany przez pandemię COVID-19. Jego wielkość, 750 mld euro, została ustalona w trakcie żmudnych negocjacji przywódców państw członkowskich.
Ratyfikacji decyzji o zwiększeniu zasobów własnych sprzeciwia się jeden z koalicjantów Zjednoczonej Prawicy - Solidarna Polska. Politycy SP, w tym minister sprawiedliwości i lider SP Zbigniew Ziobro, publicznie zgłaszali wątpliwości. Według nich, ratyfikacja będzie oznaczać zgodę na zaciąganie przez Unię Europejską pożyczek, które Polska będzie musiała "żyrować na poczet innych państw" oraz spowoduje przesunięcie "gigantycznej części decyzyjności z Warszawy do Brukseli".
"Element porozumienia ponadpartyjnego"
Rzecznik rządu Piotr Müller w trakcie wtorkowej konferencji przypominał głosowania projektów ustaw dotyczących zasobów własnych z 2015 r., kiedy jak mówił na 438 posłów 433 głosowało za jej przyjęciem, a w 2008 r. na 415 posłów wszyscy byli za przyjęciem.
- Zawsze w historii polskiego członkostwa w UE ta ustawa była elementem porozumienia ponadpartyjnego, to był element zgody narodowej - mówił Müller.
Rzecznik rządu dodawał, że trudne negocjacje unijne z zeszłego roku pozwoliły na to, iż Polska może być "wielkim beneficjentem" tych środków.
ZOBACZ: "Słabszy złoty nie jest powodem do zmartwień". Prezes NBP mówi o odbudowie gospodarki
- Polska ma szanse otrzymać największe środki unijne w historii polskiego członkostwa w UE - 770 mld zł. To jest właściwa istota głosowania, które niedługo odbędzie się w Sejmie. Ono zawsze było przedmiotem zgody ponadpartyjnej w poprzednich głosowaniach - dodał Müller.
Wcześniej rzecznik rządu poinformował, że projekt zostanie przyjęty najprawdopodobniej jeszcze w tym miesiącu.
"Spodziewamy się, że zakończymy prace po 20 kwietnia"
- Oczywiście ten projekt przez Radę Ministrów zostanie przyjęty najprawdopodobniej jeszcze w tym miesiącu, więc tutaj nie ma zasadniczej zmiany co do terminu. Niezbędne jest jednak, aby wszyscy parlamentarzyści, wszyscy obywatele mieli świadomość co do istoty przyjęcia ustawy o zasobach własnych - powiedział rzecznik rządu.
- Spodziewamy się, że zakończymy prace po 20 kwietnia, aby móc przeprowadzić całą procedurę Komitetu Stałego Rady Ministrów i Rady Ministrów i do 30 kwietnia przedłożyć go Komisji Europejskiej - powiedział Waldemar Buda, wiceminister funduszy i polityki regionalnej, pytany o datę zakończenia prac nad Krajowym Planem Odbudowy (KPO).
Jak podkreślił, do wprowadzenia KPO niezbędna jest ustawa wdrażająca, podobnie jak to miało miejsce w przypadku umowy partnerstwa. - Myślę, że pierwsze założenia (tej ustawy - red.) pokażemy w maju. Będzie opierała się o cały schemat instytucji zarządzających tymi środkami (z KPO - red.) i organizujących konkursy - mówił.
Buda zadeklarował, że ustawa będzie podlegała konsultacjom i będzie dyskutowana z partnerami. - Chcemy, żeby to był dobry system, który zapewni nam m.in. dotrzymanie terminów. System musi być co najmniej tak dobry jak Narodowy Program Szczepień, aby nie stracić ani jednego euro, które z tej puli mamy - powiedział.
"Wiele uwag do KPO zostało uwzględnionych"
- Kilka tysięcy osób uczestniczyło w konsultacjach KPO. (...) Jest to najszerzej konsultowany dokument spośród ostatnich, z którymi w Polsce mieliśmy do czynienia. (...) Chcemy, żeby KPO był jak najlepszy, dlatego już dzisiaj chcemy powiedzieć, że wiele uwag, które zostało zgłoszonych, zostanie uwzględnionych w KPO - powiedział Buda.
Wiceminister dodał, że zdecydowano m.in. aby przedstawiciele samorządów uczestniczyli nie tylko w procesie przygotowania KPO, ale i jego wdrażania. - Zarówno przedstawiciele samorządów, jak i przedsiębiorców, jak i trzeciego sektora, będą uczestniczyli w komitecie monitorującym wdrażanie Krajowego Planu Odbudowy - podkreślił Buda.
Zapewnił, że prace nad Krajowym Planem Odbudowy trwają w sposób niezakłócony. Zgodnie z harmonogramem konsultacje społecznie dokumentu zakończyły się 2 kwietnia tego roku.
Czytaj więcej