Pogrzeb Krzysztofa Krawczyka. "Nie zapomnimy jego tak bardzo polskiego głosu"
Krzysztof Krawczyk - legenda polskiej sceny muzycznej - spoczął na cmentarzu w Grotnikach nieopodal Łodzi. Wcześniej, w południe w łódzkiej archikatedrze odprawiono mszę pogrzebową. Słynny piosenkarz, zmarł 5 kwietnia w wieku 74 lat. Uroczystość miała charakter państwowy.
Msza święta pogrzebowa Krzysztofa Krawczyka rozpoczęła się w sobotę 10 kwietnia o godz. 12 w archikatedrze w Łodzi. Prowadził ją biskup Antoni Długosz. Z powodu pandemii, oprócz celebrujących ją duchownych, mogło w niej uczestniczyć 75 osób.
W nabożeństwie, obok krewnych i przyjaciół artysty, uczestniczyli m.in. biskup pomocniczy senior diecezji częstochowskiej Antoni Długosz, wicepremier, minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Piotr Gliński a także przedstawiciele władz lokalnych. Przed archikatedrą zgromadzili się również wielbiciele twórczości artysty.
Prezydent: odszedł wspaniały artysta
"Nigdy nie zapomnimy jego silnego, charakterystycznego, tak bardzo polskiego głosu, trochę nostalgicznego, trochę zawadiackiego, przesyconego radością życia, a czasem refleksyjnego" - napisał prezydent Andrzej Duda w liście odczytanym podczas sobotnich uroczystości.
Zdaniem głowy państwa, "odszedł wspaniały artysta, który swoimi dokonaniami zapisał własny, odrębny rozdział w historii polskiej muzyki".
"Jego piosenki znają na pamięć miliony Polaków, wpadających w ucho melodii zebrało się tak wiele, że nawet tych najważniejszych nie sposób wymienić jednym tchem. Wykonywane przez Krzysztofa Krawczyka utwory wciąż zdobywają serca nowych słuchaczy" - ocenił Duda.
ZOBACZ: Prezydent o Krawczyku: tacy Artyści odchodzą, ale nie umierają
Prezydent zwrócił uwagę, że Krzysztof Krawczyk "zawsze podążał z duchem czasu, przekraczał muzyczne gatunki".
"Zapraszał do współpracy młodszych od siebie artystów. Pokazywał im, jak ważne jest, by słuchacz mógł dostrzec osobisty stosunek artysty do prezentowanych utworów, radość z ich wykonywania oraz szacunek dla publiczności" - wspomniał.
Dodał, że artysta "śpiewał o zwyczajnych ludziach, o ich marzeniach i codziennych troskach". "Przez długie lata aktywności zawodowej dowiódł, że znakomita warsztatowo i dojrzała artystycznie muzyka popularna ma swoje miejsce w kulturze narodowej" - stwierdził Andrzej Duda.
Prezydent podkreślił, że wokalista "mimo wielkiej sławy pozostał sobą: wiernym przyjacielem i kolegą, dobrym, życzliwym sąsiadem, wrażliwym, serdecznym człowiekiem".
"Nigdy nie zapomnimy jego silnego, charakterystycznego, tak bardzo polskiego głosu. Trochę nostalgicznego, trochę zawadiackiego; przesyconego radością życia, a czasem refleksyjnego i podniosłego. Głosu, dzięki któremu świat nabierał barw i wydawał się lepszy. Nigdy nie zapomnimy emocji i wzruszeń, których zmarły dostarczał nam swoją muzyką" - podsumował prezydent
Gliński: pozostawił nam bogaty plon
- Z wielkim smutkiem przyjęliśmy wszyscy wiadomość o śmierci śp. Krzysztofa Krawczyka, który dzięki swojej wybitnej twórczości i wyjątkowej osobowości stał się osobą bliską wielu Polakom, którą kochała publiczność i podziwiały wszystkie pokolenia słuchaczy - powiedział wicepremier, minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Piotr Gliński.
- Żegnamy dzisiaj bowiem nie tylko wielką postać polskiej muzyki rozrywkowej i - trzeba to podkreślić - po prostu polskiej kultury, wspaniałego piosenkarza, kompozytora, gitarzystę, ale też wrażliwego człowieka i podziwianego artystę, osobowość wielkiego formatu, pełną wiary i optymizmu, mającą niezwykły dar przyciągania ludzi różnych generacji i gustów muzycznych - zaznaczył.
ZOBACZ: Adam Sztaba wspomina jubileusz Krzysztofa Krawczyka
- Jego piosenki: "Jak minął dzień", "Parostatek", "Pamiętam ciebie z tamtych lat", "Ostatni raz zatańczysz ze mną", "Rysunek na szkle" i wiele, wiele innych zapisały się na zawsze w historii muzyki rozrywkowej i w osobistych wspomnieniach wielu słuchaczy - zaznaczył polityk.
- To chyba największe szczęście i satysfakcja dla twórcy, gdy ludzie uśmiechają się – tak jak teraz – na sam dźwięk tych tytułów, gdy automatycznie przypominamy sobie melodię tych utworów i chcielibyśmy je tutaj od razu – Panu Krzysztofowi, tym razem My-Jemu – zanucić - powiedział wicepremier.
Zdaniem wicepremiera, Krawczyk sam "będąc doświadczonym przez los, kochał ludzi i chętnie im pomagał, wielokrotnie angażując się w działania charytatywne i duchowe, którymi nie epatował opinii publicznej:,
- Doświadczenia życiowe, bardzo niekiedy ciężkie i traumatyczne, owocowały z czasem piękną i głęboką egzystencjalną pointą: łaską wiary, której świadectwo niósł odważnie pan Krzysztof Krawczyk, wraz ze swą żoną Ewą, przez ostatnich niespełna 40 lat swojego życia - przypomniał.
- Śp. Krzysztof Krawczyk pozostawia nam bogaty plon swej artystycznej aktywności, która kształtowała muzyczną wrażliwość i przynosiła radość, a niejednokrotnie także ukojenie, kilku pokoleniom Polaków. Ten ogromny dorobek będzie stanowił inspirację dla kolejnych wokalistów oraz źródło estetycznych doznań dla miłośników wspaniałego głosu i niepowtarzalnej scenicznej charyzmy Artysty - podsumował wicepremier.
WIDEO - Wicepremier Piotr Gliński wspomina Krzysztofa Krawczyka
"Dziękujemy za jego życie i twórczość"
- Śpiew to doświadczenie wspólnoty. I właśnie dziś za to doświadczenie dziękujemy, za życie i twórczość pana Krzysztofa Krawczyka, za to, że Pan był Jego pieśnią - powiedział na początku uroczystości pogrzebowych w łódzkiej archikatedrze Krzysztofa Krawczyka metropolita łódzki abp Grzegorz Ryś.
Metropolita nawiązał do talentu artysty, który - jak mówił arcybiskup - był "darem Bożym".
ZOBACZ: Ostatnie życzenie Krzysztofa Krawczyka. W trumnie piosenkarza dwa przedmioty
- Śpiew przynosi nam doświadczenie wspólnoty. Pana można poznać w pieśni. Jego obecność odsłania się w obecności w muzyce, pięknie, we wspólnocie, w miłości - podkreślił abp Ryś.
- Mamy ochotę powiedzieć "dziękuję tym, przez których ta obecność się odsłaniała" - zaznaczył. - Dziś nasze "dziękuję" wypowiadamy wobec pana Krzysztofa Krawczyka - mówił. Dziękujemy za jego życie i twórczość. Za to, że Pan był jego pieśnią i Zbawcą tej pieśni - podsumował metropolita podczas mszy żałobnej Krzysztofa Krawczyka w łódzkiej archikatedrze.
Artysta spocznie na cmentarzu w Grotnikach
Po mszy w katedrze o godzinie 13:50 kondukt żałobny pojechał ulicami Łodzi do Grotnik, gdzie mieszkał wokalista. Na miejscowym cmentarzu o godzinie 15:00 złożono do grobu trumnę z ciałem Krawczyka.
Mowę pożegnalną ma wygłosić wieloletni przyjaciel piosenkarza, aktor Daniel Olbrychski.
ZOBACZ: Pogrzeb Krzysztofa Krawczyka. Podano datę i miejsce
W sobotę o godz. 18:15 telewizja Polsat News pokaże reportaż o Krzysztofie Krawczyku "Granice kariery".
O godz. 21:10 w Telewizji Polsat pokazany zostanie koncert "Życie jak wino" Sopot 2008, podczas którego zmarły muzyk świętował 45-lecie swojej drogi artystycznej.
Zadebiutował w "Trubadurach"
Krzysztof Krawczyk urodził się 8 września 1946 r. w Katowicach. Zadebiutował w 1963 r. w zespole Trubadurzy, a 10 lat później rozpoczął karierę solową. W latach 70. wylansował m.in. przeboje "Jak minął dzień", "Parostatek" i "Pamiętam Ciebie z tamtych lat".
Na początku lat 80. Krawczyk wyjechał na pięć lat do Stanów Zjednoczonych, gdzie koncertował w klubach Chicago i Las Vegas. Po powrocie do kraju w 1988 r. miał poważny wypadek samochodowy, co zmusiło go do wycofania się na pewien czas z życia artystycznego. Na początku lat 90. wrócił na krótko do USA, by nagrać w Nashville płytę "Eastern Country Album". W połowie lat 90. wrócił na stałe do Polski.
ZOBACZ: Krzysztof Krawczyk nie żyje. Rogowiecki: był po prostu sobą, "swojakiem"
W 2000 r. wystąpił przed papieżem na Placu Świętego Piotra. W tym samym roku spotkał się z urodzonym w Sarajewie kompozytorem Goranem Bregowiciem, z którym nagrał płytę "Daj mi drugie życie" (2001). W 2002 r. ukazał się album Krawczyka "Bo marzę i śnię", a w kolejnych latach - m.in. "To, co w życiu ważne" (2004), "Tacy samotni" (2006) i "Nigdy nie jest za późno" (2009).
W 2008 roku obchodził 45-lecie swej drogi artystycznej podczas Festiwalu Top Trendy w Sopocie. W październiku 2020 ze względów zdrowotnych i pandemii koronawirusa zawiesił całkowicie działalność artystyczną
Krzysztof Krawczyk zmarł w poniedziałek. Miał 74 lata.
Czytaj więcej