Ziobro: premier zmienił zdanie, przekonał PiS. Nas nie
- Brałem odpowiedzialność przed wyborcami, będę konsekwentnie ją brał zawsze za wiarygodność, za konsekwencje, za dotrzymywanie słowa. Solidarna Polska, nasi parlamentarzyści podpisali się pod programem przyjętym przez Zjednoczoną Prawicę, który zakładał obronę suwerenności - powiedział w "Graffiti" minister sprawiedliwości, lider "Solidarnej Polski" Zbigniew Ziobro.
Pytany o decyzję Solidarnej Polski ws. unijnego Funduszu Odbudowy, Ziobro podkreślał konieczność "obrony suwerenności energetycznej". - Wyrażała się tym, że będziemy sprzeciwiać się dalszej polityce klimatyczno-energetycznej Unii Europejskiej, która prowadzi nieuchronnie do likwidacji energetyki węglowej, która jest najtańsza w Polsce, która jest gwarancją naszego bezpieczeństwa na wypadek konfliktów, świat staje się coraz bardziej groźniejszy - mówił lider Solidarnej Polski.
ZOBACZ: Müller: jestem przekonany, że w Sejmie jest większość dla Funduszu Odbudowy
- Krótko mówiąc nie zgadzaliśmy się na to, by Polacy w przyszłości byli odpowiedzialni za płacenie długów np. Greków, którzy żyli ponad stan - dodawał minister sprawiedliwości.
Ziobro podkreślał, że nie weźmie odpowiedzialności za "zmianę zobowiązań wobec wyborców". - Naprawdę traktuje serio wiarygodność w polityce. Ja się umówiłem z wyborcami, że będę bronił tego, co jest dla nich wartością. Gdybym dziś zagłosował za rozwiązaniami, które sprawiają, że Unia Europejska może w sensie politycznym "karcić" polskiego prezydenta, polski rząd, bo na przykład nie wprowadzają małżeństw homoseksualnych. Gdybym zagłosował za rozwiązaniami, które pozwalają opodatkowywać Polaków przez KE, a nie przez polski parlament. Gdybym zagłosował za rozwiązaniami, które oznaczają, że w przyszłości Polacy będą musieli płacić też za długi Grecji, która jest dziś bankrutem i nie spłaci tej pożyczki - to wtedy byłbym wiarołomny - podkreślał.
"Premier nas nie przekonał"
Marcin Fijołek pytał, czy ta deklaracja nie oznacza, że to Jarosław Kaczyński jest "wiarołomny". Gość "Graffiti" zapewnił, że "w polityce każdy bierze odpowiedzialność za własne decyzje polityczne". - Jarosław Kaczyński przedstawia argumenty, którymi się kieruje, podejmując inne decyzje niż te, które faktycznie były przyjęte w naszym wspólnym programie Zjednoczonej Prawicy i inne niż te, o których mówił premier Mateusz Morawiecki. Gdy sięgniemy do cytatu z parlamentu, to pan premier mówił kategorycznie, nie stawiając przecinka, tylko kropkę na końcu zdania, że jeżeli będzie połącznie budżetu z tzw. warunkowością praworządności, to wtedy będzie polskie weto. Pan premier zmienił potem zdanie i przekonał do tego Prawo i Sprawiedliwość. Nas nie przekonał - mówił Ziobro.
- Stoimy na gruncie poglądu, który premier Morawiecki wyrażał w parlamencie i w debacie publicznej. My dalej uważamy to samo, nie zaszły żadne okoliczności, które uzasadniałyby zmianę stanowiska. Suwerenność Polski i bezpieczeństwo energetyczne Polaków jest dla nas taką wartością, że nie uważamy, że można byłoby nim ryzykować - mówił Ziobro.
WIDEO: Zbigniew Ziobro w programie "Graffiti"
Minister sprawiedliwości zapewnił, że Solidarna Polska "szanuje różne punkty widzenia w polityce". Zapewnił, że choć Solidarna Polska nie zagłosuje za ratyfikacją Funduszu Odbudowy, to nadal będzie w koalicji. - Wiele nas łączy. Zadaliśmy sobie pytanie co jest alternatywą? Gdybyśmy wyszli z rządu dalibyśmy szansę na przedterminowe wybory i dojście do władzy ludzi spod znaku pani Lempart - mówił Ziobro.
- Nie nazywałbym tego strachem, a odpowiedzialnością za Polskę. Za wychowanie polskich dzieci, za rozwój Polski - zapewniał lider Solidarnej Polski.
Reforma wymiaru sprawiedliwości
Ziobro został m.in. zapytany o reformę wymiaru sprawiedliwości oraz o raport ministerstwa, w którym miało zostać wykazane, że niektóre postępowania wydłużyły się o półtora miesiąca. - Trzeba popatrzeć na te dane okiem bardziej uważnym. Są kategorie spraw, gdzie się bieg spraw poprawił i przyspieszył - podkreślił minister.
Wskazał, że w sprawach karnych w Sądach Okręgowych blisko o półtora miesiąca postępowania się skróciły w "porównaniu do 2015 roku". - W sądach rejonowych w sprawach karnych też. W sprawach prawa pracy też zasadnicze przyspieszenie nastąpiło. W sprawach zaległych w zeszłym roku nastąpiło przyspieszenie, więc jest szereg kategorii spraw, gdzie nastąpiła poprawa - wyliczył.
ZOBACZ: Ziobro o ustawie antyprzemocowej: rozwiązania, które działają
- Oczywiście nie dotyczy to wszystkich spraw. Trzeba pamiętać o tym, że na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci konsekwentnie z roku na rok sądownictwo działało coraz gorzej. Stąd różne rządy podejmowały się próby reformy i ona nie wychodziła. Również my podjęliśmy się tej można powiedzieć próby reformy - mówił dodając, że przez pandemię te "procesy się nie dzieją".
Podkreślił także, że Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało projekty reformy wymiaru sprawiedliwości. - Te projekty są do dzisiaj gotowe do tego, aby je uruchomić. Ale one czekały na swój czas, bo do tego, aby je przeforsować nie wystarczy wola Ministerstwa Sprawiedliwości, tylko musi być wola polityczna. Minister sprawiedliwości nie ma większości w sejmie, w parlamencie i nie ma prezydenta - dodał.
Gowin: niebezpieczna ścieżka
"Mamy napięcia w koalicji. Dobrze, żeby koalicjanci pamiętali przysłowie »dopóty dzban wodę nosi, dopóki mu się ucho nie urwie«, otóż może się urwać" - powiedział w wywiadzie dla "Gazety Polskiej" prezes PiS Jarosław Kaczyński. Ocenił również, że wybory w terminie konstytucyjnym to osiągalny cel.
ZOBACZ: Gowin: albo się dogadamy, albo wcześniejsze wybory
- Obóz Zjednoczonej Prawicy wszedł na niebezpieczną ścieżkę, którą niektórzy komentatorzy nazywają drogą ku AWS-izacji, czyli wewnętrznego rozkładu. Ale można z tej ścieżki jeszcze zawrócić. To wymaga, przede wszystkim, szczerych rozmów w cztery oczy czy w gronie trzech liderów - mówił w środowym "Graffiti" Jarosław Gowin.
Dodał, że z "Jarosławem Kaczyńskim na pewno mamy sobie jeszcze wiele do wyjaśnienia, także w trójkącie z Solidarną Polską".
Poprzednie odcinki programu dostępne są tutaj.
Czytaj więcej