Niezwykłe spotkanie po latach. Strażak był zaskoczony
Węgierski strażak, który 14 lat temu uratował z pożaru małą dziewczynkę, bardzo się zdziwił, gdy w drzwiach jego mieszkania stanęła nieznana mu 18-latka i przypomniała o wydarzeniu sprzed lat – poinformował w piątek Krajowy Urząd Zapobiegania Katastrofom.
Czteroletnia Greti Vekas wiosną 2007 r. była z wizytą u swoich dziadków w Debreczynie, gdy w domu wybuchł pożar. Płomienie szybko ogarnęły także mieszkanie jej dziadków.
Jako pierwszy do płonącego mieszkania dotarł strażak Janos Timar, który zasłonił dziewczynce twarz maską chroniącą przed dymem, wziął ją na ręce i zniósł z ósmego piętra. Greti nigdy nie zapomniała swego wybawcy.
"To ja jestem tą dziewczynką"
Ku ogromnemu zdziwieniu Timara, który pracuje w straży pożarnej już 19 lat, w drzwiach jego mieszkania pojawiła się nagle 18-letnia blondynka i oznajmiła: "To ja jestem tą dziewczynką, którą pan uratował!".
Urząd zapobiegania katastrofom opublikował zdjęcie obojga, obecne - strażaka w stroju służbowym oraz dziewczyny w dżinsach i czarnej skórzanej kurtce oraz sprzed 14 lat, gdzie twarz dziewczynki jest ledwo widoczna spod maski.
Greti - jak poinformowano - szykuje się właśnie do matury, a jej chłopak w tym roku zaczął pracować w... straży pożarnej.
Czytaj więcej