13-latkowie zablokowali tory. Przed wypadkiem uchronił refleks maszynisty
Czujność prowadzącego skład PKP Intercity zapobiegł potencjalnie niebezpiecznej sytuacji. Podczas "zabawy" trzech 13-latków wyrwało znak kolejowy i ułożyło go na czynnych torach. Złapali ich funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei, którzy mówią wprost: pomysł dzieci był bezmyślny i groźny.
We wtorek maszynista składu PKP Intercity ze Szczecina do Wrocławia zauważył, że niebezpiecznie blisko torów na odcinku Zielona Góra - Nowogród znajduje się grupka nastolatków. Wówczas położyli oni na torach znak (wskaźnik), informujący prowadzących pociągi.
Maszynista poinformował o tym dyżurnych ruchu, a ci zawiadomili Straż Ochronę Kolei, która zjawiła się na miejscu po godz. 19:00. Okazało się, że za "żartem" stoją trzej 13-latkowie. SOK przekazała ich zielonogórskiej policji, która zajęła się wyjaśnianiem sprawy.
SOK: bezmyślny i głupi pomysł
Zdaniem sokistów, szybka reakcja maszynisty oraz funkcjonariuszy tej służby zapobiegła groźnej sytuacji na linii nr 370. Zachowanie nastolatków nazwali "bezmyślnym" i "niebezpieczny".
ZOBACZ: Chorzów. Słup trakcyjny przewrócił się na pociąg pasażerski
Usunięty przez nich wskaźnik informował kolejarzy, że w tym miejscu należy wydać sygnał Rp1 "Baczność", by o zbliżającym się pociągu ostrzec np. robotników pracujących przy torach.
Ustawia się go od 300 do 500 metrów od miejsca prowadzenia robót, co sprawia, że w razie zagrożenia - wywołanego np. wyłamaniem tego znaku - postronne osoby nie mają dużo czasu, aby znaleźć się w bezpiecznym miejscu.