Chorej na Covid-19 przeszczepiono płuca od żyjących członków jej rodziny
Lekarze szpitala uniwersyteckiego w Kioto przeszczepili ciężko chorej na Covid-19 kobiecie części płuc pobrane od jej żyjącego męża i syna. To pierwszy taki zabieg na świecie od początku pandemii – podkreśla w czwartek japoński tygodnik "Nikkei Asian Review".
Operacja trwała 11 godzin. Stan zdrowia dawców jest dobry – poinformował szpital w komunikacie.
Według "Nikkei Asian Review" w Europie, USA i Chinach już kilkadziesiąt razy przeszczepiano płuca chorym na Covid-19, ale we wszystkich tych przypadkach organy pobierano od dawców, u których stwierdzono śmierć mózgową.
ZOBACZ: Nie mógł mówić i ruszać rękami, groził mu przeszczep płuc. 29-latek przeszedł Covid-19
"Oczekuje się, że pierwsza na świecie transplantacja płuc od żyjących dawców okaże się obiecującą metodą leczenia pacjentów z poważnymi chorobami płuc" – ocenił szpital.
"Trzy miesiące pod ECMO"
Pacjentka zakaziła się koronawirusem pod koniec 2020 roku. Jej stan gwałtownie się pogorszył, a choroba zniszczyła zarówno lewe, jak i prawe płuco. Przez trzy miesiące chora była podłączona do aparatury pozaustrojowego natleniania krwi (ECMO).
Kobieta trafiła do szpitala w Kioto w poniedziałek. Choć testy PCR na obecność koronawirusa dały u niej wynik ujemny, "nie było nadziei na wyleczenie z choroby płuc, a jedynym sposobem na uratowanie jej życia był przeszczep płuca" – napisano w komunikacie.
Szpital zaznaczył, że na przeszczep płuc od żyjących dawców mogą zostać zakwalifikowane tylko osoby przed 65. rokiem życia, u których nie stwierdzono uszkodzeń innych organów.
Czytaj więcej