Warszawa. Śmiałe plany, radzieckie prezenty i cenzura. 26. urodziny metra

Polska Wiktor Kazanecki
Warszawa. Śmiałe plany, radzieckie prezenty i cenzura. 26. urodziny metra
Metro Warszawskie
Tak 26 lat temu otwierano warszawskie metro. Uroczystość zorganizowano na stacji Wilanowska

Obietnice składano jeszcze przed II wojną światową. Komunistyczne władze rozpoczynały i zawieszały jego budowę, którą udało się ukończyć po transformacji. Warszawiacy przez dziesiątki lat czekali, by przesiąść się z zatłoczonych autobusów do metra. Szczęśliwcami zostali mieszkańcy Ursynowa, którzy uzyskali do niego dostęp jako pierwsi. W środę mija 26 lat od otwarcia stołecznej podziemnej kolei.

Wielki zespół osiedli mieszkaniowych na Ursynowie, jednej z południowych dzielnic Warszawy, rozrastał się od połowy lat 70. Był jednym ze sztandarowych inwestycji ówczesnych władz stolicy i Polski, które na - niegdyś słabo zaludnionych rubieżach miasta - stworzyły jego "sypialnię".

 

Wielokondygnacyjnych bloków i kolejnych ulic przybywało, a mieszkańcy Ursynowa mierzyli się z coraz większymi problemami komunikacyjnymi. W ich rejony nigdy nie dotarł tramwaj, więc coraz ciaśniej tłoczyli się w autobusach, wożących ich do centrum Warszawy.

 

ZOBACZ: Chorzów. Słup trakcyjny przewrócił się na pociąg pasażerski

 

Mimo że w sporym procencie były to linie ekspresowe, obsługujące tylko najważniejsze przystanki, codzienne dojazdy z roku na rok stawały się coraz mniej komfortowe. Właśnie dlatego budowę stołecznego metra rozpoczęto od Ursynowa, co niekiedy spotkało się z zazdrością ze strony zamieszkujących "stare" dzielnice Warszawy.

 

Jaruzelski obiecał metro, przemawiając w Sejmie

 

Decyzja o rozpoczęciu inwestycji była jak najbardziej polityczna. Ogłosił ją w 1982 r. w Sejmie ówczesny premier oraz I sekretarz KC PZPR Wojciech Jaruzelski. Wcześniej, bo na początku roku, przywódca ZSRR Leonid Breżniew obiecał Polsce, że jego kraj wspomoże budowę podziemnej kolei.

 

Pierwszy stalowy pal wbito w ziemię w połowie kwietnia 1983 r. Ustalono również przebieg, lokalizacje i nazwy stacji metra. Jak zapowiedziano, docelowo pociągi miały wozić pasażerów z północy na południe miasta oraz z powrotem. 

 

Pierwsze wykopy na budowie metra. Ursynów, 1983 rokMetro Warszawskie
Pierwsze wykopy na budowie metra. Ursynów, 1983 rok

 

Warszawiacy dowiedzieli się, że stacje powstaną m.in. przy Lesie Kabackim, na dawnym Dworcu Południowym (dziś pętla Metro Wilanowska), w pobliżu Pola Mokotowskiego, nieopodal Politechniki Warszawskiej oraz Pałacu Kultury i Nauki, obok Placu Bankowego, w sąsiedztwie Dworca Gdańskiego, jak i przed wejściem do Huty Warszawa. Zatrudnieni w tym zakładzie mieli dojeżdżać do pracy metrem od 1996 roku.

 

PRL ocenzurował metro

 

Taką trasę opracowano w połowie lat 70. XX wieku, ale doniesienia o tym blokowała cenzura. Powstały w tych czasach pomysł opierał się na zamierzeniach jeszcze sprzed 1945 r.

 

Po I wojnie światowej myślano bowiem o utworzeniu "Metropolitenu" lub Szybkiej Kolei Miejskiej. Dziś istnieje przewoźnik o tej drugiej nazwie; stanowi element Warszawskiego Transportu Publicznego, lecz jeździ po torach na powierzchni, które dzieli, np. z Kolejami Mazowieckimi.

 

ZOBACZ: Kolejowy efekt motyla. Jedna zmiana wpływa na całą Polskę

 

Chociaż stolica czasów międzywojnia wyglądała inaczej - m.in. pod względem ludności, jej rozmieszczenia, czy przebiegu ulic - spodziewano się wtedy, że w przyszłości może stać się niewydolna komunikacyjnie, jeśli części ruchu nie przeniesie się pod ziemię.

 

Tworzono więc pierwsze mapy, a prasa informowała o "postępach" w planowaniu nowego środka transportu zbiorowego, jednak ze względu na niemiecko-radziecką agresję na nasz kraj, niewiele z tego wyszło.

 

Jeden z planów Metro Warszawskie
Jeden z planów "Metropolitenu Warszawskiego". Opracowano go przed II wojną światową

 

Upadała Polska ludowa, zawieszono budowę metra

 

W latach 30. sytuację na stołecznych drogach poniekąd "ratował" tunel średnicowy, otwarty w 1933 roku, a przebity od granicy Woli i Ochoty, pod częścią Śródmieścia do Powiśla. Dzięki niemu część lokalnych i dalekobieżnych pociągów odwiedzających Warszawę nie blokowała co chwilę ruchu, lecz przejeżdżała pod brukiem i zabudowaniami.

 

Taki tunel nie był jednak w stanie zastąpić metra. Mieszkańcy stolicy schyłku PRL-u, których wciąż karmiono informacjami o postępach w  budowie podziemnej kolei, przez lata mierzyli się z zamkniętymi ulicami, hałasem i przekładanymi terminami zakończenia inwestycji. 

 

Warszawiacy czekali ponad 10 lat, aby usiąść w metrze i szybciej niż dotychczas dostać się do celuMetro Warszawskie
Warszawiacy czekali ponad 10 lat, aby usiąść w metrze i szybciej niż dotychczas dostać się do celu

 

Ponadto, podczas transformacji i kryzysu gospodarczego stopniowo zmniejszano finansowanie budowy. Zawirowaniom towarzyszyło także jej chwilowe przerwanie w 1989 roku. Trudna sytuacja poskutkowała również rezygnacją z utworzenia stacji Muranów i Plac Konstytucji. 

 

To nie przeszkodziło jednak, by do stolicy zaczęły przyjeżdżać pociągi dla metra. Stało się to w 1990 roku, gdy rosyjski Mietrowagonmasz dostarczył dwa składy w ramach "daru" od Związku Radzieckiego. W kolejnych latach do stolicy przyjeżdżały nowe pociągi ze wschodu, jednak ze względu na zmianę sytuacji politycznej, Polska za nie płaciła.

 

Radzieckie pociągi oczekujące na wyjazd na trasęMetro Warszawskie
Radzieckie pociągi oczekujące, by wyjechać w trasę

 

Ostatecznie podziemna kolej powstała, ponieważ pieniądze na dokończenie południowego fragmentu I linii dorzuciła Rada Ministrów.

 

Na końcowej stacji jak w lesie

 

Aby wśród warszawiaków podtrzymać nadzieję, że naprawdę pojawi się alternatywa dla zatłoczonych autobusów linii "U", wpuszczano ich na niedokończone wciąż stacje, a nawet organizowano okazjonalne, darmowe przejażdżki. W 1992 roku jedną z nich pasażerowie-pionierzy uwiecznili kamerą wideo.

 

WIDEO: Podróż metrem przed jego otwarciem. Film z 1992 roku

 

 

Metro otwarto dwadzieścia sześć lat temu - 7 kwietnia 1995 roku, po ponad dekadzie od rozpoczęcia jego budowy. Na uroczystym przecięciu wstęgi na reprezentacyjnej stacji Wilanowska zjawili się, m.in. ówcześni prezydent Warszawy Marcin Święcicki, premier Józef Oleksy, a także prymas Polski kard. Józef Glemp.

 

Na otwarciu metra nie obyło się bez przecięcia szarfy w kolorach flagi WarszawyMetro Warszawskie
Na otwarciach pierwszych stacji metra gwoździem "programu" było przecinanie szarf w kolorach flagi Warszawy 

 

Trójwagonowe pociągi zaczęły jeździć między Politechniką w Śródmieściu a Kabatami na Ursynowie. Pasażerowie, wysiadając na tej drugiej stacji, dziwili się, iż wybudowano ją... na pustkowiu. Stojąc przy końcowej stacji, widzieli jedynie kilka budynków, pola, zabudowania Stacji Techniczno-Postojowej i nieodległy las.

 

ZOBACZ: Milczący pasażer pociągu z Berlina. Ustalono tożsamość tajemniczego mężczyzny

 

Mylili się jednak ci, którzy krytykowali pomysł drążenia tunelu pod nieużytkami. Mieszkańcy stolicy przekonali się, jak miastotwórcze umiejętności posiada metro. W kolejnych latach Kabaty zmieniły się nie do poznania - powstały bloki, sklepy, nowe drogi.

 

WIDEO: Wycieczka metrem na Kabaty w 1995 roku. Pierwszy weekend z podziemną koleją

 

 

Warszawa myśli o III linii metra

 

Do stacji Centrum I linia podziemnej kolei dotarły w 1998 roku. Następnie wydłużano ją o kolejne odcinki, by inwestycję ukończyć w dzielnicy Bielany w 2008 roku.

 

Pierwszy wjazd pociągu metra na stację Centrum, wybudowaną nieopodal Pałacu Kultury i Nauki (1998 rok)Metro Warszawskie
Pierwszy wjazd pociągu metra na stację Centrum, wybudowaną nieopodal Pałacu Kultury i Nauki (1998 rok)

 

Wraz z rozwojem trasy, przybywało także pociągów różnego rodzaju. Od 2015 r. najnowsze składy Siemens obsługują również II linię metra, łączącą Targówek, Pragę-Północ, Śródmieście i Wolę.

 

W marcu prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski ogłosił, że ratusz zamierza rozpocząć budowę III linii metra. Urzędnicy chcą, by rozpoczynała się przy Stadionie Narodowym i na początek usprawniła komunikację miejską w okolicach Dworca Wschodniego, ronda Wiatraczna, ulicy Ostrobramskiej i Gocławia, czyli po prawej stronie Wisły.

 

 

To właśnie z dzielnicami na prawym brzegu związany jest nieco zapomniany wątek historii metra. Na początku lat 50. rozpoczęto tam budowę tzw. metra głębokiego.

 

Trasa licząca prawie 8 km miała mieć kształt litery "Y" i komunikować Pragę z placem Wilsona (wtedy Komuny Paryskiej), Muranowem i mokotowskim Placem Unii Lubelskiej. Z pomysłu zrezygnowano ze względu na problemy finansowe, a wybudowane komory i tunele zalano wodą.

 

Jeszcze wcześniej, bo tuż po II wojnie światowej, pojawiły się pomysły, by zbudować metro, korzystając z ogromnych zniszczeń w Warszawie. Specjaliści uznawali, iż wtedy łatwiej byłoby wykonać tunele metodą naziemną.

 

Kraków chce mieć metro, Łódź będzie miała "minimetro" 

 

Do dziś Warszawa pozostaje jedynym polskim miastem, gdzie można korzystać z metra. Aspiracje, by również posiadać podziemną komunikację miejską, ma Kraków. W lutym zeszłego roku małopolska konserwator zabytków zgodziła się na budowę trzech stacji pod rondem Mogilskim, placem Nowaka-Jeziorańskiego oraz między ulicami Karmelicką i Dolnych Młynów.

 

"Minimetro" będzie mieć również Łódź. W tym mieście trwa budowa tunelu średnicowego - najdłuższego w Polsce - łączącego stacje PKP Łódź Kaliska oraz Łódź Fabryczna. Zdaniem PKP PLK, zarządcy sieci kolejowej, usprawni on zarówno ruch dalekobieżny, jak i stanie się nową możliwością transportu na terenie samego miasta i aglomeracji.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie