Kuzyn Pharella Williamsa zastrzelony przez policję. Muzyk domaga się niezależnego śledztwa
"Jest zbyt wiele pytań bez odpowiedzi ze strony miasta i stanu. Z respektem wzywam do wszczęcia śledztwa federalnego" - napisał Pharrell Williams po pogrzebie swojego kuzyna Donovona Wayne'a Lyncha. 25-letni krewny muzyka został zastrzelony przez policjanta pod koniec marca. Kamery w mundurach funkcjonariuszy były wyłączone.
Pod koniec marca policja w Virginia Beach (Wirginia) została wezwana do serii strzelanin. Na miejscu zginęła 28-letnia Deshayla Harris, kilka osób zostało rannych.
ZOBACZ: USA: strzelanina w popularnym parku. Zginęła kobieta, wśród rannych dzieci
Niedługo potem policjanci otworzyli ogień do Donovona Lyncha, który miał "wymachiwać bronią". 25-latek został zastrzelony.
Na późniejszej konferencji prasowej policja przekazała, że choć funkcjonariusz, który oddał strzał miał kamerę w mundurze, to "z nieznanego powodu nie była ona aktywna" w momencie zdarzenia. Kamery nie miał włączony też drugi z policjantów - świadek zdarzenia. Służby dodały również, że aktualnie nie są w stanie potwierdzić, że broń zabezpieczona na miejscu zdarzenia faktycznie należała do zmarłego.
"Zawsze żył dla innych"
Choć w sprawie wszczęto wewnętrzne dochodzenie, to kuzyn zastrzelonego mężczyzny, piosenkarz i producent muzyczny Pharrell Williams domaga się niezależnego śledztwa federalnego. Pogrzeb członka rodziny zbiegł się z jego 48. urodzinami.
ZOBACZ: USA. Strzelanina w biurowcu. Zginęło 5 osób, w tym dziecko
"Jest wiele pytań bez odpowiedzi" - podkreślił Pharrell we wtorek w swoim wpisie na Instagramie. Wcześniej muzyk pisał, że doszło do tragedii "nie do opisania".
Wyświetl ten post na Instagramie.
"Był światłem, kimś kto zawsze żył dla innych. Niezwykle ważne jest, by moja rodzina i rodziny innych ofiar miały przejrzystość, szczerość i sprawiedliwość na jakie zasługują" - podkreślał Pharrell.
Czytaj więcej