Amnesty International krytykuje kraje za "gromadzenie szczepionek". "Niezdany test z solidarności"
Amnesty International w najnowszym raporcie skrytykowała bogate kraje za gromadzenie szczepionek kosztem uboższych państw, natomiast Chiny za rażącą nieodpowiedzialność i wykorzystanie pandemii do ograniczania praw człowieka.
- Pandemia rzuciła ostre światło na niezdolność świata do skutecznej i sprawiedliwej współpracy - powiedziała nowa szefowa organizacji Agnes Callamard, prezentując aktualne wydanie corocznego raportu. Jak dodała, bogate państwa nie zdały "najbardziej podstawowego testu" z solidarności, osiągając "prawie-monopol na światową podaż szczepionek, pozostawiając państwa z mniejszymi zasobami przed najgorszymi konsekwencjami pod względem zdrowia i praw człowieka".
Amnesty International o prawach człowieka: "marne półśrodki"
Raport krytykuje również Chiny za "skrajnie nieodpowiedzialne" zachowanie podczas pandemii, w tym "tłamszenie i karanie" lekarzy, sygnalistów i dziennikarzy ostrzegających przed koronawirusem. Według organizacji, Pekin wykorzystał pandemię do zwiększenia represji w całym kraju. AI wskazuje na tortury i zaginięcia Ujgurów w prowincji Sinciang.
ZOBACZ: Były szef Amnesty International skazany za terroryzm. "To skandal"
W kontekście współpracy międzynarodowej Amnesty zauważa "marne półśrodki", takie jak decyzja krajów grupy G20, by zawiesić spłatę długu 77 krajom, ale nie umarzać wynikających z tego odsetek. "Po latach porażek 2020 rok dał kolejne dowody, że nasze globalne instytucje polityczne nie nadają się do celów, którym powinny służyć".
Jak podkreśla szefowa Amnesty, 2020 był nie tylko rokiem pandemii, lecz także postępującego kryzysu klimatycznego. "W 2020 roku miliony ludzi odczuły katastroficzne skutki ekstremalnych wydarzeń klimatycznych (...). Obietnica rozwiniętych krajów, będących sygnatariuszami Porozumienia Paryskiego, by zapewnić co najmniej sto miliardów dolarów na przemiany klimatyczne w krajach rozwijających się, zwyczajnie nie została spełniona".
Polska w raporcie Amnesty International
Według organizacji, przywódcy wielu państw wykorzystali kryzys do normalizacji nadzwyczajnych środków, wzmocnienia swojej pozycji i ograniczania praw m.in. migrantów i kobiet. W tym kontekście wymieniana jest również Polska.
ZOBACZ: Kucharz Putina Jewgienij Pirogiżyn powołuje fundację do walki o prawa człowieka na Zachodzie
"Środki przeciwko Covid-19 służyły jako pretekst represji wobec pokojowych demonstrantów i ograniczenia prawa do azylu. Zarzuty karne były używane do ograniczenia wolności słowa. Prawa LGBTI nadal były atakowane. Władze podjęły działania, by w większym stopniu ograniczyć dostęp do aborcji" - czytamy w sekcji poświęconej Polsce.
Prawa człowieka to obowiązki państw
W rozdziale o prawach człowieka wymieniono zagrożenia wynikające z braku niezawisłości sędziów, swobody zgromadzeń, swobody zrzeszania i gromadzenia. Kolejne wskazują na obszary praw osób LGBTI, praw seksualnych i reprodukcyjnych oraz praw uchodźców.
Raport przypomina nie tylko najgłośniejsze jesienne wystąpienia w Polsce (w tym kontekście nasz kraj przywoływany jest także jako globalny przykład państw objętych zamieszkami), lecz także np. podpisanie przez prezydenta Andrzeja Dudę Karty Rodziny podczas kampanii wyborczej. Uwadze Amnesty International nie uszły także protesty przeciwko likwidacji "Trójki". Wymieniono też sędziego Igoa Tuleyę oraz Elżbietę Podleśną, skazaną za obrazę uczuć religijnych.
ZOBACZ: "Prawa człowieka to nie ideologia". List ambasadorów w obronie osób LGBT
"Wiele rządów używało też pandemii jako zasłony dymnej dla przejęcia władzy, ukrócenia wolności i pretekstu, by ignorować nakazy wynikające z praw człowieka" – piszą autorzy w sekcji poświęconej przeglądowi problemów Europy i Azji Środkowej. Tam też przypominają, że państwa same wzięły na siebie obowiązek, by przestrzegać "architektury praw człowieka", której same są częścią. Teraz muszą te obowiązki wypełnić.
Czytaj więcej