Zwycięstwo Hurkacza w Miami. Największy sukces w karierze
Rozstawiony z numerem 26. Hubert Hurkacz wygrał z Włochem Jannikiem Sinnerem (21.) 7:6 (7-4), 6:4 w finale turnieju ATP rangi Masters 1000 na kortach twardych w Miami. To trzeci w tym cyklu tytuł w karierze 24-letniego tenisisty, przy tym najbardziej prestiżowy.
Zarówno w przypadku zajmującego 37. miejsce w światowym rankingu Hurkacza, jak i sklasyfikowanego o sześć pozycji wyżej Sinnera był to pierwszy występ w finale zawodów rangi Masters 1000 i dało to o sobie znać w niedzielę. Obaj gracze mieli lepsze i gorsze momenty w tym spotkaniu. Lepiej z opanowaniem nerwów poradził sobie starszy o cztery lata Polak.
Dużo emocji! Jestem bardzo szczęśliwy i dziękuję Wam za wiarę w moje umiejętności i wsparcie jakie od was otrzymuje - napisał na Twitterze.
Dużo emocji! Jestem bardzo szczęśliwy i dziękuję Wam za wiarę w moje umiejętności i wsparcie jakie od was otrzymuje 😊💪🎾!
— Hubert Hurkacz (@HubertHurkacz) April 4, 2021
***
Special time in Miami! Great win, Thank you all for all your support ! 😊💪🎾 pic.twitter.com/IGx3SUh6On
"Ofiary" Hurkacza
Od początku tego turnieju wrocławianin imponował formą. Jego "ofiarami" stali się m.in. rozstawiony z "szóstką" Kanadyjczyk Denis Shapovalov, Grek Stefanos Tsitsipas (2.) oraz Rosjanin Andriej Rublow (4.). Z każdym kolejnym zwycięstwem pewność siebie Polaka rosła. Prezentował ją także na początku niedzielnego pojedynku, gdy objął prowadzenie 3:0. Potem jednak role się odwróciły i Włoch doprowadził do remisu.
Hurkacz nie wykorzystał okazji na "breaka" ani w szóstym, ani w ósmym gemie. Jego sytuacja się skomplikowała, gdy sam stracił podanie przy stanie 5:5. Wrócił jednak do dobrej gry, popisując się przełamaniem powrotnym, a w tie-breaku od początku do końca kontrolował przebieg gry (3-1, 6-2).
Dobrą passę kontynuował w drugiej partii, w której odskoczył rywalowi na 4:0. Wówczas jednak znów zaczął się mylić, a lepiej zaczął sobie radzić gracz z Italii, który zapisał na swoim koncie trzy kolejne gemy. Polak opanował jednak nerwy i utrzymał następnie podanie. Co prawda swojego kolejnego gema serwisowego, przy stanie 5:4, rozpoczął od dwóch błędów, ale potem pomocną dłoń wyciągnął do niego Sinner. W ostatniej akcji Włoch posłał piłkę poza pole gry, dzięki czemu wrocławianin wykorzystał pierwszego meczbola.
"Jestem bardzo szczęśliwy"
Tuż po zakończeniu trwającego godzinę i 43 minuty pojedynku Hurkacz podziękował gestem publiczności, wśród której byli też jego rodacy. Następnie pobiegł uściskać swojego trenera Craiga Boyntona.
ZOBACZ: Hurkacz w półfinale turnieju w Miami. Pierwszy taki sukces w karierze
- Jestem bardzo szczęśliwy. Gdy Jannik znów zaczął uderzać piłkę bardzo mocno i wrócił do gry w drugim secie, to pojawiły się u mnie nerwy. Cieszę się, że udało mi się zapobiec temu, by zakończyło się to dla niego pomyślnie. W ubiegłym roku spędziłem na Florydzie prawie pół roku, trenowałem tu w porze największych upałów wiosną i latem. Myślę, że to mi pomogło teraz. Zwłaszcza że były tu teraz dość trudne warunki - gra była nieco wolna, wiatr czasami mocno dawał się we znaki. W ostatnim gemie tego meczu piłki wydawały mi się wolne, gdy miałem serwować. To był z pewnością trudny moment. Chciałoby się zyskać kilka łatwych punktów, ale Jannik świetnie returnuje - relacjonował w pomeczowym wywiadzie gracz z Wrocławia.
Historyczne zwycięstwo
Po raz pierwszy zmierzył się z Sinnerem, który 20. urodziny świętować będzie w sierpniu. Zna go jednak bardzo dobrze - są kolegami, nieraz razem trenowali, a w tym sezonie dwukrotnie wspólnie wystąpili w deblu.
Wrocławianin został pierwszym w historii Polakiem, który wygrał imprezę rangi Masters 1000 w singlu. Jerzy Janowicz to finalista turnieju w słynnej paryskiej hali Bercy z 2012 roku.
Hurkacz przed tegorocznymi zawodami w Miami (pula nagród 3,34 mln dol.) w dorobku miał już dwa tytuły wywalczone w zmaganiach ATP, ale nie są one aż tak prestiżowe jak ten niedzielny. Wszystkie trzy triumfy odniósł w USA na twardej nawierzchni - w 2019 roku wygrał w Winston-Salem, a w styczniu tego roku w Delray Beach. W niedzielę został pierwszym tenisistą w tym sezonie, który wygrał dwa turnieje ATP.
Za sprawą niedzielnego sukcesu w poniedziałek awansuje na 16., najwyższe w karierze miejsce na światowej liście. Otrzymał też czek na 300 110 dolarów.
Na Florydzie rywalizował teraz także w deblu - w parze z Kanadyjczykiem Felixem Auger-Aliassimem odpadł w drugiej rundzie.
Sinner zwrócił na siebie uwagę tenisowego świata w poprzednim sezonie. Wówczas dotarł do ćwierćfinału wielkoszlemowego French Open oraz wywalczył pierwszy tytuł ATP (w Sofii). Do niedzieli miał stuprocentową skuteczność w finałach imprez touru - na początku lutego wygrał też ten w Melbourne.
Gratulacje od prezydenta i wicepremiera
"Wielki sukces Huberta Hurkacza! W pięknym stylu wygrał turniej tenisowy ATP #MiamiOpen Brawo! Gratulacje! Dziękujemy! Kolejny polski Tenisista na najwyższym światowym poziomie. Duma!" - napisał na twitterze prezydent Andrzej Duda.
Wielki sukces Huberta Hurkacza! W pięknym stylu wygrał turniej tenisowy ATP #MiamiOpen Brawo! Gratulacje! Dziękujemy! Kolejny polski Tenisista na najwyższym światowym poziomie. Duma! 🇵🇱 https://t.co/KgPzwvyRlw
— Andrzej Duda (@AndrzejDuda) April 4, 2021
"Gratulacje dla Huberta Hurkacza za największy sukces w karierze! Polska górą!" - napisał na Twitterze minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Piotr Gliński.
Gratulacje dla Huberta Hurkacza za największy sukces w karierze! 👏🏻🏆Polska górą! 😀
— Piotr Gliński (@PiotrGlinski) April 4, 2021
Czytaj więcej