Ciągnął psa za samochodem. Wniosek o aresztowanie b. senatora PiS
Prokuratura Rejonowa w Kościerzynie złożyła wniosek do sądu o areszt dla b. senatora Waldemara B., podejrzanego o znęcanie się nad psem ze szczególnym okrucieństwem. Miał on ciągnąć zwierzę przywiązane do haka w samochodzie. Podczas przeszukania posesji mężczyzny policjanci znaleźli dwa psy - jeden, niemający żadnych obrażeń, trafił pod opiekę pracowników schroniska. Drugie zwierzę było martwe.
61-letni Waldemar B. usłyszał zarzuty w piątek po południu w Prokuraturze Rejonowej w Kościerzynie.
- Mężczyzna nie przyznał się do postawionego mu zarzutu. Składając wyjaśnienia przedstawił odmienne motywy swojego zachowania. Prokurator podjął decyzję o skierowanie do sądu wniosku o tymczasowe aresztowanie w celu zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania, albowiem zachodzi też konieczność sprawdzenia przedstawionej przez podejrzanego w toku przesłuchania linii obrony - poinformowała rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Grażyna Wawryniuk.
Odpowie za "znęcanie się nad psem ze szczególnym okrucieństwem w ten sposób, że przywiązał zwierzę do haka holowniczego samochodu, ruszył i zwiększając prędkość, tak że pies nie nadążył, przewrócił się i był ciągnięty, w wyniku czego doznał urazu mechanicznego - obrażeń narządów wewnętrznych skutkujących niewydolnością krążeniowo-oddechową w następstwie której zmarł" - brzmi dokładnie zarzut prokuratury.
- Zarzut wynika z opinii biegłej po sekcji zwłok zwierzęcia. W tej chwili trwają czynności z udziałem podejrzanego. Dalsze decyzje zapadną po przesłuchaniu podejrzanego" - powiedziała Wawryniuk.
Wlókł go za pojazdem
Na filmie, który otrzymała policja widać, jak mężczyzna przywiązuje sznurkiem psa do samochodu i rusza autem. Zwierzę początkowo biegnie, ale później nie nadąża za jadącym samochodem. Przewraca się i jest wleczone za pojazdem.
Film został rejestrowany przez kierowcę, który jechał za autem Waldemara B. i przesłany mailem na policję 30 marca br. Funkcjonariusze ustalili, że osobą podejrzewaną o znęcanie się nad zwierzęciem jest 61-letni Waldemar B.
ZOBACZ: Powinniśmy karać bardzo dotkliwie za znęcanie się nad zwierzętami - Rozenek w "Debacie Dnia"
- W czwartek mężczyzna podejrzewany o znęcanie się nad psem został zatrzymany przez funkcjonariuszy. Obecnie trwają w tej sprawie czynności - powiedziała p.o. oficera prasowego Komendy Powiatowej Policji w Kościerzynie Dominika Polak. Za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem grozi do 5 lat więzienia.
Będzie przesłuchany przez prokuraturę
Policja w piątkowym komunikacie poinformowała, że w trakcie przeszukiwania posesji B. zabezpieczono psa należącego do zatrzymanego mężczyzny, który trafił pod opiekę pracowników schroniska. Zwierzę nie miało jednak żadnych obrażeń.
W trakcie pracy nad sprawą na jednej z posesji funkcjonariusze znaleźli truchło innego psa, które zostało przekazane do badań sekcyjnych. Policjanci weryfikują, czy znalezione ciało zwierzęcia jest tym, które zostało zarejestrowane na nagraniu.
Przesłuchanie Waldemara B. w prokuraturze odbyło się w piątek po południu.
- Zahaczyłem go na smyczy o hak, oczywiście. Tylko tyle. (...) Mam zwierzęta od 40 lat, kocham zwierzęta, nawet w adopcje koty wziąłem - powiedział Waldemar B. portalowi Interia. - Pies wydostał się poza ogrodzenie, szukałem go, odnalazłem i po prostu doprowadziłem go na swoją posesję. Pies biegł, krokiem sobie szedł - wyjaśniał.
Sprawca to były senator PiS
Waldemar B., to znany na Kaszubach lokalny polityk. W wyborach parlamentarnych w 2015 uzyskał mandat senatora z ramienia PiS. W lutym 2018 r., po serii antysemickich wpisów w mediach społecznościowych, został zawieszony przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego w prawach członka PiS i został senatorem niezrzeszonym. W wyborach 2019 r. starał się o reelekcję z własnego komitetu wyborczego, ale nie dostał się do parlamentu.
- Na coś takiego nie ma miejsca wśród cywilizowanych ludzi; liczę na profesjonalne działanie prokuratury i sprawiedliwy wyrok - podkreślił wicerzecznik PiS Radosław Fogiel, komentując sprawę zatrzymania b. senatora.
Odnosząc się do tych doniesień, napisał też na Twitterze: "Na coś takiego nie ma miejsca wśród cywilizowanych ludzi. Bez znaczenia - senator czy nie, były czy obecny, z PiS, PO czy skądkolwiek. Liczę na profesjonalne działanie prokuratury i sprawiedliwy wyrok".
Czytaj więcej