Koniec śledztwa ws. pożaru escape roomu. Zginęło w nim pięć 15-latek

Polska
Koniec śledztwa ws. pożaru escape roomu. Zginęło w nim pięć 15-latek
Do tragicznego pożaru w escape roomie "To Nie Pokój" w Koszalinie (woj. zachodniopomorskie) przy ul. Piłsudskiego 88 doszło 4 stycznia 2019 r. po godz. 17.

Prokuratura Okręgowa w Koszalinie zakończyła śledztwo w sprawie pożaru escape roomu, w którym zginęło pięć 15-latek. Postanowienie o zamknięciu postępowania zostało wydane 1 kwietnia – powiedział w piątek rzecznik prasowy tejże prokuratury Ryszard Gąsiorowski.

Prok. Gąsiorowski zaznaczył, że prokurator prowadząca postępowanie, wydając postanowienie o zamknięciu śledztwa w sprawie pożaru escape roomu, w którym zginęło pięć 15-letnich dziewcząt, uznała, że dysponuje kompletem materiału dowodowego i nie zamierza zlecać dalszych czynności w celu jego uzupełnienia.

 

ZOBACZ: Rosja. Pożar w szpitalu. Mimo ewakuacji dokończyli operację na otwartym sercu

 

- Obecnie prowadzona jest analiza całokształtu materiału dowodowego. Prokurator będzie się także odnosiła do ewentualnych uwag i wniosków, które mogą wnieść strony postępowania – powiedział prok. Gąsiorowski.

 

Na sporządzenie aktu oskarżenia prokurator ma 14 dni od wydania postanowienia o zamknięciu śledztwa. W tym czasie powinna zdecydować też o ewentualnym wyłączeniu do odrębnego postępowania wątku pracy służb prowadzących działania gaśnicze i ratownicze w miejscu zdarzenia.

 

Służby zareagowały właściwie

 

Przy czym prok. Gąsiorowski zaznaczył, że prokuratura uzyskała dwie opinie biegłych z zakresu działania straży pożarnej i z zakresu działania służb ratowniczo-medycznych. Obie nie wskazały na błędy w pracy służb, biegli ocenili, że działały właściwie.

 

ZOBACZ: Wypalanie traw. Ogromny pożar pod Olsztynem. Spłonęło 20 hektarów

 

Pierwszą z opinii prokuratura otrzymała w listopadzie 2020 r. Jej wykonanie zlecone było biegłym ze Szkoły Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie.

 

Drugą uzyskała dopiero na przestrzeni lutego i marca 2021 r., co było bezpośrednią przyczyną ostatniego przedłużenia śledztwa do 31 marca. Jej wykonanie powierzono biegłym z Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej PUM w Szczecinie.

 

Zarzuty dla czterech osób

 

W trwającym ponad dwa lata śledztwie zarzuty przedstawiono czterem osobom.

 

Miłosz S. z Poznania, organizator escape roomu, był pierwszym podejrzanym o umyślne stworzenie niebezpieczeństwa wybuchu pożaru w escape roomie i nieumyślne doprowadzenie do śmierci pięciu 15-letnich dziewcząt.

 

Tożsame zarzuty usłyszały w październiku 2019 r. jeszcze trzy osoby: Małgorzata W. – babcia organizatora escape roomu, która rejestrowała działalność, Beata W. – matka podejrzanego, która współprowadziła działalność i Radosław D. – pracownik escape roomu. Podejrzanym grozi do 8 lat więzienia.

 

Miłosz S. w areszcie przebywał od 7 stycznia 2019 r. do 10 listopada 2020 r. Ten środek zapobiegawczy był też stosowany wobec Radosława D. od 19 października 2019 r. przez rok.

 

Pożar w "To Nie Pokój"

 

Do tragicznego pożaru w escape roomie "To Nie Pokój" w Koszalinie (woj. zachodniopomorskie) przy ul. Piłsudskiego 88 doszło 4 stycznia 2019 r. po godz. 17. Zginęło w nim pięć 15-letnich dziewcząt, uczennic klasy III "d" Gimnazjum nr 9, obecnie SP nr 18. Według ustaleń prokuratury, przyczyną pożaru był ulatniający się gaz z butli zasilających piecyki w budynku. Ogień miał uniemożliwić pracownikowi escape roomu dotarcie do nastolatek. Mężczyzna został poparzony, nie otworzył dziewczętom drzwi.

 

One same mogły to zrobić dopiero po rozwiązaniu ostatniej zagadki. W obiekcie nie było dróg ewakuacyjnych. Jedyne okno w pomieszczeniu od wewnątrz było zabite deskami, od zewnątrz było okratowane. Dziewczęta zatruły się tlenkiem węgla.

 

Pogrzeb ofiar pożaru odbył się 10 stycznia 2019 r. Dziewczęta spoczęły obok siebie na koszalińskim cmentarzu komunalnym.

rsr / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie