Więcej niż 40 tys. zakażeń dziennie? Szef WIM: muszę się z tym zgodzić
- Wiele czynników mówi, że mamy olbrzymią szansę odnieść sukces. Wierzę, że to ostatni trudny moment epidemii - mówił o stanie walki z koronawirusem gen. prof. Grzegorz Gielerak, szef Wojskowego Instytutu Medycznego w piątkowym "Graffiti". Jak dodał, wkrótce dzienna liczba przypadków może przekroczyć 40 tysięcy.
Gen. Gielerak, zapytany o zamieszanie wokół szczepień 40- i 50-latków ocenił, że traktuje tę sytuację "z pewną nadzieją", jednak zaznaczył, iż "chciałoby się, aby się nie wydarzyła".
- Z tego, co wiem, mamy do czynienia z wolnymi "slotami" szczepień, więc podjęto decyzję usprawniającą dostęp obywateli do preparatów przeciw Covid-19. Ta omyłka miała charakter komunikacyjny, a jej waga, jeśli chodzi o trwałość programu szczepień, nie jest zbyt duża - stwierdził.
"Wiele czynników mówi, że mamy szansę odnieść sukces"
Zdaniem dyrektora WIM, na wojnie z koronawirusem przechodzimy z fazy "obrony okrężnej" do "kontrataku".
- Wiele czynników przemawia za tym, że mamy olbrzymią szansę odnieść sukces. Zaczyna się okres, kiedy będzie działo się najwięcej, także rzeczy trudnych, ale wierzę, że to ostatni trudny moment epidemii - powiedział.
ZOBACZ: KO chce dymisji po awarii systemu. "Jeśli Dworczyk jest winny to powinien zostać odwołany"
Według niego, strategia walki z epidemią w najbliższym czasie będzie się zmieniać. Wyjaśnił, że celem dotychczas była ochrona najsłabszych przed SARS-CoV-2, a nowym kierunkiem działań będą szczepienia masowe i ograniczanie transmisji wirusa.
WIDEO: Więcej niż 40 tys. zakażeń dziennie? Gen. Gielerak: muszę się z tym zgodzić
Następnie Grzegorz Kępka zapytał, czy można spodziewać się przekroczenia progów 40 tysięcy dziennych zachorowań oraz 1000 zgonów, jak prognozuje analityk Michał Rogalski.
- Niestety, muszę zgodzić się z tymi liczbami, ponieważ statystyka jest nieubłagana. Liczba hospitalizacji oraz zgonów jest pochodną liczby zakażeń. Czynnikiem, który może korzystnie wpłynąć na mniejszą liczbę zgonów niż ich odsetek jest to, że wyszczepiliśmy osoby najbardziej narażone - odpowiedział.
Gielerak: przed Wielkanocą zakażeni nie zgłaszają się
Gość Polsat News zastrzegł, że wszystko zależy od wydolności systemu zdrowia oraz dobowych poziomów nowych przypadków.
Prowadzący "Graffiti" przypomniał, że w czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski uznał, że "mamy pierwszy sygnał przełamania trendu III fali", opierając się mniejszą liczbą skierowań na testy.
Pierwszy sygnał przełamania trendu w III fali. Trzeci dzień z rzędu obserwujemy spadek zleceń POZ na testy w stosunku do poprzedniego tygodnia. W rezultacie dzienna średnia tygodniowa spadła z 38 na 35 tys. Zlecenia z wyprzedzeniem pokazują co będzie działo się z liczbą zakażeń. pic.twitter.com/yu2z3cZCFV
— Adam Niedzielski (@a_niedzielski) April 1, 2021
- Nie byłbym takim optymistą. Skupiliśmy się na testowaniu osób objawowych, zgodnie z opiniami ekspertów i WHO. Nasz system nie spełnia podstawowej roli, czyli identyfikacji rozmiarów epidemii. Obiektywnym wskaźnikiem tego, co się dzieje, są liczby osób hospitalizowanych oraz zgonów - stwierdził gen. Gielerak.
"Nie rekomendowałbym zakazu przemieszczania się"
W jego opinii, przed Wielkanocą sporo osób chce uniknąć konsekwencji zgłoszenia zainfekowania SARS-CoV-2, np. izolacji. - Dlatego liczba testów nie jest obecnie dobrym czynnikiem - powiedział w "Graffiti".
- Jeśli będziemy zachowywać się racjonalnie i mądrze, od połowy maja będziemy obserwować gwałtowny spadek liczby osób zakażonych - dodał.
ZOBACZ: Szczepienia w Polsce. Konflikt między Niedzielskim a Dworczykiem?
Zdaniem gościa Grzegorza Kępki, wprowadzenie np. zakazu przemieszczania się czy godziny policyjnej "na tym etapie epidemii nie rekomendowałbym".
- Biorąc pod uwagę m.in. panujące napięcie społeczne, wprowadzenie dodatkowych obostrzeń może przynieść przeciwne rezultaty. Skupiłbym się na apelowaniu - podsumował gen. Gielerak.
Czytaj więcej